•Cisza•

924 77 177
                                    

Tak se patrze i to moj najgorszy rozdzial ever, sory

Wezcie trch dodalam ale odpadam, nie moge wgl tego czytac nawet. Omincie poczatek jak chcecie bo chuj cringe czuje

⚠️TW:⚠️
- Wulgaryzmy
(Tak, tu było jeszcze samookaleczanie i krew ale usunęłam)

Pov: Dream

Obudziłem się koło godziny drugiej rano, słyszałem płacz, zagłuszany przez ściany budynku płacz.

Od zawsze miałem płytki sen, obudził by mnie nawet jeden krok i wszelki szelest.

Postanowiłem sprawdzić oco chodzi. Wyłaniając się spod kołdry uderzyła we mnie natychmiastowa fala zimna.

Opóściłem swój pokój, gdy uchyliłem drzwi drugiego pokoju zauważyłem George'a, moje serce się złamało na jego widok.

Był cały roztrzęsiony, a policzki były zalane łzami.

Podbiegłem szybko do bruneta przytulając go, wtulił się w mój tors. Nie chciałem wypytywać odrazu "co się stało". Więc postanowiłem poprkstu przemilczeć.

- George, już dobrze, jestem tutaj. - powiedziałem głaskając go po głowie. - Będzie dobrze, wszystko się ułoży. - dodałem.

- George. - szepnąłem.

Brunet powoli zaczął się uspokajać.

- Będzie dobrze. - powtórzyłem po raz setny przytulając go do siebie.

Chłopak nie odezwał się nadal ani słowem, poprostu wtulał się w moją szyje płacząc monotonnie.

Gdy jego oddech się uregulował, stwierdziłem, że zasnął. Również odpłynąłem w ramionach morfeusza.

~~~

Siedze pod salą, w szpitalu od godziny.

George z rana miał bardzo niskie tętno, nie mogłem go obudzić, więc zadzwoniłem po pomoc.

- Dzień dobry, zapraszam pana do gabinetu. - powiedział jakiś doktor wychodzący z sali, wyrywając mnie z transu.

Ruszyłem za nim, szliśmy w ciszy.

Po chwili weszliśmy do małego pomieszczenia, na środku niego stało biórko a obok niego dwa krzesła, a za biórkiem kolejne krzesło.

Proszę usiąść. - powiedział wskazując ręke na wolne miejsce.

Lekarz miał na oko pięćdziesiąt lat, jego włosy były siwe, wydawał się w porządku.

- Czy jest pan z rodziny? - spytał.

- Nie. - powiedziałem zaczynając się stresować.

- Ma pan konakt do kogoś z rodziny? - spytał.

Pokiwałem przecząco głową.

- W takim razie powiem panu, że George Davidson poprostu osłabł, jego stan jest stabilny i nic się nie dzieje. Obecnie śpi. - uśmiechnął się ciepło.

Sometimes • DreamnotfoundOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz