(Start: 16 sierpień 2021, 09:15)
Pov: Dream
- Hej Georgeee. - przywitałem się z chłopakiem na messengerze.
- Hej Clay, jak ci minął dzień? - spytał.
- Calkiem dobrze, a i paczkę, którą dostaniesz jutro z rana otwórz dopiero przy wigilii. - poinformowałem.
- Ty również. - zaśmiał się lekko.
Gadaliśmy chwilę o dzisiejszym dniu i o tym, że Sapnap w wigilię oświadcza się Karl'owi. O jakiejś dwudziestej drugiej poinformowałem, że muszę kończyć i zakończyliśmy dwu godzinne połączenie.
Patches z Luką weszły przez otworzone drzwi domagając się karmy.
Wziąłem je na ręce zmierzając do kuchni.
Odkładłem je na podłogę i wsypałem suchą karmę i nalałem wody.
- Smacznego kociaki. - powiedziałem głaskając je i postanowiłem zamówić coś do jedzenia.
Zatem zmierzyłem do pokoju po telefon i wybrałem numer najbliższej pizzeri.
Postanowiłem zamówić najzwyczajniej w życiu, romę.
~~~
Oglądałem jakiś dramat w telewizji nie znając nawet jego tytułu. Nie miałem ochoty na oglądanie go ale nie miałam nic lepszego do roboty.
Po chwili bezcelowego patrzenia w telewizji usłyszałem dzwonek do drzwi.
Podszedłem do nich i otworzyłem je. Przedemną stał dość młody mężczyzna z pizzą w ręku.
- Dobry wieczór. Clay Smith? - spytał.
- Tak. - odpowiedziałem.
- Zatem dziesięć dolarów.
Podałem należną sumę i odebrałem pizzę zamykając nogą drzwi gdy już odszedł. Odłożyłem pizzę na blat, wziąłem klucze, telefon, słuchawki i deskę, po czym opóściłem mieszkanie.
Wyszedłem i zakluczyłem mieszkanie. Gdy wszedłem do windy założyłem słuchawki, puszczając swoją ulubioną playlistę.
~~~
(Piosenka do tej sceny: idfc - blackbear, mam playlistę z piosenkami, które tu daje, więc zobaczcie do poprzedniego rozdziału)
Dochodziła północ. Jeździłem z Quackity'kim po ulicach, zawsze o tej godzinie przejeżdżają nimi tylko pojedyncze auta.
Jeździliśmy tak dość długo gadając, po chwili zdecydowałem pogadać z nim o czymś, co mnie dręczy. Ufałem mu, więc wisiało mi to.
- Alex?
- Hm?
Zatrzymałem się i wszedłem na chodnik, chłopak, który jechał przedemną, usłyszał, że schodzę i również zszedł.
Usiedliśmy na deskach i po chwili zacząłem:
- Chodzi o George'a. - powiedziałem.
- Coś się stało? - spytał.
- Ostatnio czuję, że jest inaczej z każdym dniem. Moje uczucie do niego się "zmienia", nie wiem oco chodzi. - schowałem twarz w dłonie.
- Clay, od zawsze ciężko okazywało ci się uczucia. George to jedyna osoba, z którą jesteś innym człowiekiem. Zauważyłem zmianę w tobie. On na ciebie naprawdę dobrze wpływa. Czy kiedyś kupił byś dwu metrowego miśka? - spytał śmiejąc się lekko pod nosem. - Nie, nie kupiłbyś. Uznałbyś to za głupotę. Może z każdym dniem coraz "bardziej" okazujesz te uczucia? Czy to właśnie się zmienia? - dodał.
- To prędzej tak, jakby to uczucie zanikało niż się polepszało. - powiedziałem cicho.
- Co? - spytał.
- Alex, on jest taki szczęśliwy, nie chce go zostawiać, ale to uczucia zanika. Miłość nie jest dla mnie, nigdy nie była. Moje uczucia nigdy nie są trwałe, zawsze się ono kończy. Z George'm jest inaczej, jednocześnie tak samo. - wytłumaczyłem.
Pojedyncza łza spłynęła po moim policzku, ale szybko ją otarłem.
- Co chcesz zrobić?
- Nie mam pojęcia. - odpowiedziałem. - Nie da się kogoś zostawić, nie raniąc go. - dodałem.
- Wytłumacz mu, i tak będzie cierpieć, ale to minie. - powiedział. - Ale pamiętaj, im dłużej to trzymasz, tym gorzej.
(Koniec: 16 sierpień 2021, 11:10)
~~~
Obstawiacie smutne czy wesołe zakończenie?
Vote?
512 słów!
Miłego dnia/nocy!<3
![](https://img.wattpad.com/cover/278282038-288-k947568.jpg)
CZYTASZ
Sometimes • Dreamnotfound
FanficDwie inne drogi nałożyły się na siebie. To nasze drogi, lecz to zwykły przypadek. ~~~ ⚠️ - Nie przewiduje 18+, ponieważ ciężko mi to pisać, przepraszam :) - Przekleństwa - Ataki paniki - Używki, narkotyki - Krew, okaleczanie się ⚠️ Dziękuje za to, ż...