(Start: 09 sierpień 2021, 01:26)
Pov: Dream
George jeszcze spał, ja z Sapnapem organizowaliśmy wejściówki do Flowers Center (we Flowers Center był ten koncert w drugim roździale jak dobrze pamiętam). Chcieliśmy właśnie tam pójść na wieczór, ze względu na jego urodziny.
Dochodziła godzina czternasta, George spał nadal, ze wzgledu na to, że oglądaliśmy horrory do piątej rano. To nasz pomysł na spędzanie halloween.
Nie wiedziałem również co kupić dla chłopaka, więc postanowiłem, że go zabiore poprostu w jedno miejsce.
- Clay, udało się zarezerwować wejściówki dla trzynastu osób. - oznajmił Sapnap.
- To dobrze, na którą godzinę? - spytałem.
- Dziewietnastą. - odpowiedział siadając koło mnie przy wysepce w kuchni.
Po chwili z sypialni wyszedł George.
- Wszystkiego najlepszego Georgie. - podszedłem do niego obejmując go.
- Dziękuje. - powiedział oddając uścisk, poczym podążył do kuchni przywitać się ze Sapnapem.
Usiadłem na przeciw nich i posłałem pytające spojrzenie Nick'owi, czy mówimy mu o dzisiejszym wyjściu.
Sapnap pokiwał głową na tak, więc zacząłem:
- No więc George, nie zadawaj pytań, poprosotu bądź gotowy o dziewietnastej.
- Dobrze, nie będę zadawał pytań. - zasalutował śmiejąc się pod nosem.
~~~
Gdy byliśmy pod Flowers Center, zauważyłem Niki, Dristę, Wilbur'a Karl'a, Tommy'ego, Ranboo, Tubbo i Skeppy'ego. Nigdzie nie mogłem wypatrzeć Big Q z Daryl'em, więc uznałem, że pewnie się spóźnią. Geroge odebrał prezenty, które pomogłem mu wnieść do auta, po czym weszliśmy do środka.
Większość poszła po drinka i ruszyli na parkiet.
Oczywiście Drista i Tommy nie mogli pić alkoholu, więc siedzieli przy barze pijąc cole. *Ranboo tutaj ma 19 lat.*
Po chwili dołączyli do nas Big Q i Daryl. George siedział z Ranboo i Wilbur'em. Więc ja byłem zajęty rozmową z Niki i Skeppy'm.
Czas mijał szybko, w powietrzu unosił się smród alkoholu, za którym nie przepadam, ponieważ nie piję. Żadko się zdarzy.
~~~
Dochodziła godzina dwudziesta druga, wszyscy byli już wstawieni, poza mną, Dristą, Tommy'm i BadBoyHalo.
Szukałem wzrokiem George'a, ale nigdzie nie mogłem go znaleźć. Natknąłem się na Wilbur'a.
- Oh, Wilbur, widziałeś gdzieś George'a? - spytałem.
- Przykro mi Clay, nie mam pojęcia gdzie jest. Nie rozmawiałem z nim od godziny, bo tańczył z Quackity'kim.
Pokiwałem głową dziękując, postanowiłem sprawdzić na dworze.
CZYTASZ
Sometimes • Dreamnotfound
FanfictionDwie inne drogi nałożyły się na siebie. To nasze drogi, lecz to zwykły przypadek. ~~~ ⚠️ - Nie przewiduje 18+, ponieważ ciężko mi to pisać, przepraszam :) - Przekleństwa - Ataki paniki - Używki, narkotyki - Krew, okaleczanie się ⚠️ Dziękuje za to, ż...