(Myślę, że trochę rozdziałów będzie teraz z perspektywy Dreama, ponieważ muszę rozwinąć wątek).
(Początek: 3 sierpień 2021, 19:42)
Pov: Dream
Jedząc śniadanie myślałem tylko o spotkaniu z mamą, przegadałem to z Dristą. Uznała, że najlepiej będzie gdy pójdę sam, chociaż proponowałem by szła ze mną.
Chciałem się spotkać jak najpóźniej, jednocześnie jak najwcześniej. Nie wiedziałem czego chcę. Z jednej strony chciałem jak najszybciej wyjaśnień a z drugiej co jeśli ich nie dostanę?
- Co tam Clay? - spytał Sapnap.
Nie odpowiedziałem.
- Coś cię dręczy? - spytał Karl.
- Nie, poprostu myślę. - uśmiechnąłem się delikatnie.
- Jesteśmy tutaj tylko my, więc możesz mówić, nikomu nie powiemy. - zaproponował Karl.
- Powiedziałem, że tylko myślę. - odpowiedziałem trochę wkurzony.
- Dobra, luz. - powiedział Sapnap.
Resztę zjadliśmy w ciszy, wsumie to chłopaki o czymś gadali, ale miałem to gdzieś, wolałem odpłynąć w swoje myśli.
Gdy skończyłem jeść płatki, opóściłem namiot i usiadłem koło George'a, który był zajęty rozmową z Skeppym i Big Q.
- Witaj Clay. - powiedział.
- Hej. - powiedziałem i oparłem się o jego ramię.
Gadał z Quackity'kim i Skeppym o kuchni meksykańskiej i włoskiej. Nie byłem w temacie, ponieważ nie miałem okazji spróbować smaków tych kraji, więc odpłynąłem spowrotem w swoje myśli. Tym raziem myślałem o wszystkim, unikałem myśli związanych z tą osobą.
- A ty Clay, co myślisz o kuchni włoskiej? - spytał Quackity.
- Nie wiem, preferuję francuską. - powiedziałem.
Chłopak pokiwał głową.
~~~
<~(time skip)~>
- George śpisz? - spytałem chłopaka.
- Nie, nie mogę zasnąć. - powiedział.
- Chodź. - powiedziałem wstając.
Podałem chłopakowi ręke, wstał chwytając się jej, opóściliśmy namiot zakładając buty.
Ruszyliśmy w stronę lasu, brunet nonstop pytał gdzie idziemy i kiedy dojdziemy.
Każde pytanie przemilczałem.
Było pewne miejsce, w które zawsze chodziłem z Nick'iem.
Tam zmierzałem.
Nagle usłyszałem przerażony krzyk, po chwili ktoś zawisł na moich plecach.
- Hm? - spytałem odwracając się za siebie.
- Coś się ruszyło w krzakach! - krzyknął chłopak.
- To napewno jakieś zwierze. - zaśmiałem się pod nosem.
Chłopak wtulił głowę w zagłębienie mojej szyji.
- Nie bój się. - dopowiedziałem.
Po chwili zza krzaków wyszedł lis.
Naszczęście był tyłem, więc nas nie zauważył. Wycofałem się powoli. Resztę drogi chłopak spędził u mnie na barana.
Nonstop jego głowa była w zagłębieniu szyji, tak jakby się czegoś bał. Po dziesięciu minutach doszliśmy.
Piękność miejsca polega na tym, że zbiornik wody nie jest duży, więc wszystkie drzewa opadają w jego stronę, dodawając uroku. Lata tutaj wiele świetlików, a zarośnięta dość wysoko trawa i kwiaty przeróżnych rodzaji dodawają temu miejscu "nie zwykłości".
- Wow. - powiedział brunet opierając twarz na moim ramieniu.
Zacząłem się kręcić, pobadliśmy w dawkę śmiechu, po chwili opadłem na trawę, chłopak nadal był na moich plecach, więc teraz się na nich położył.
Leżeliśmy tak patrząc w nicość.
- Połapiemy świetliki? - zaproponował.
- Mhm. Tylko ze mnie wstań. - zaśmiałem się.
Chłopak wstał, pomagając wstać mi.
Po chwili pobiegł w randomową stronę, uśmiechnąłem się widząc tak szeroki uśmiech na jego twarzy.
Podskakiwał łapiąc świetliki, wyglądał jak najszczęśliwsze dziecko na świecie.
Pobiegłem w jego stronę, zaskakując go od tyłu.
Złapałem go w talii, obracając go w swoją stronę, łapiąc jego pod bródek.
Spojrzał mi głęboko w oczy, jego były jak lustro, odbijały każdy element, świetliki pływały w jego oczach.
Po chwili stanął na palcach i wpił swoje usta w moje.
Ten pocałunek nie był agresywny, był to jeden z najspokojniejszych pocałunków w moim życiu. Jego usta były delikatne i miękkie, jego ręce zawisły na moim karku, przeczesując końcówki moich włosów.
Po chwili się od siebie oderwaliśmy, chłopak nagle mnie przytulił.
- Kocham cię, Clay. - wyznał na co się zdziwiłem.
- T-też cie kocham, Gogy. - powiedziałem.
Dopiero teraz sobie przyznałem,
Zakochałem się w nim.
(Koniec 03 sierpień 2021, 22:03)
~~~
Przepraszam was za ten rozdział, ale mam trochę ciężki dzień i ciężko mi się jakkolwiek skupić, nonstop odpływam w inne myśli i nie umiem się ogarnąć.
Vote?
607 słów
Miłego dnia/nocy! <3
CZYTASZ
Sometimes • Dreamnotfound
FanficDwie inne drogi nałożyły się na siebie. To nasze drogi, lecz to zwykły przypadek. ~~~ ⚠️ - Nie przewiduje 18+, ponieważ ciężko mi to pisać, przepraszam :) - Przekleństwa - Ataki paniki - Używki, narkotyki - Krew, okaleczanie się ⚠️ Dziękuje za to, ż...