Pov Sara
Chwilę ciszy jaka nastąpiła po słowach Bartka, przerwał Kris wrzeszczący prawie na całe gardło:
- Chodźcie tu! Szybko! Znalazłem coś powiązanego z naszą misją!
--------------------------------------------------------------Pov Bartek
Po usłyszeniu krzyku Krisa, razem z Sarą pobiegliśmy do miejsca, gdzie przebywał nasz kumpel. Nie wiem ile pominęliśmy korytarzy, gdyż ekscytacja rozpierała całe moje ciało. Kris ciągle nas nawoływał, podczas gdy my poruszaliśmy się w jego kierunku. W końcu dotarliśmy do niego. Cali zdyszani, przypatrywaliśmy się odkryciu naszego kolegi.
- Zaraz..huf...to są...huf...kartki? - spytałem trochę retorycznie.
- Nie czytałem ich, ale to chyba jakieś ostrzeżenia od górników. Trzeba, by było to sprawdzić - odpowiedział mi Kris.
Tak jak powiedział, tak poszliśmy w głąb podziemnego korytarza, gdzie spotkaliśmy więcej kartek. Od czasu do czasu patrzyłem na nie, myśląc, że będę zdolny odczytać jakiś napis z daleka. Niestety wszystkie wiadomości były napisane małymi literami, które z większej odległości rozmazywały mi się, nawet jak mrużyłem oczy. Coś mi tutaj nie pasowało. Przecież wydobywcy nie pisaliby ostrzeżeń prawie nie widocznymi literami. Idąc dalej, patrzyłem nie tylko na porozwieszane przedmioty, ale także na moich kompanów. Na twarzy Sary malował się wyraźny niepokój albo przynajmniej lekki dyskomfort. Natomiast Kris wydawał się być spokojnym pomimo tego, że to on był zawsze tym wystraszonym.Pov Entity
Usłyszeliśmy jakieś kroki z wejścia do tego kanionu. Od razu pomyślałem, że mogą to być ci ludzie z wioski, dlatego Null ponownie na mnie wszedł i włączył swoją niewidzialność, a ja wzniosłem się w powietrze. Woleliśmy mieć jeszcze jakiś kontakt z nowo przybyłymi, zanim rozpocznie się walka. Oby do tego nie doszło. Trochę czasu unosiliśmy się w powietrzu, aż nagle ujrzeliśmy wojowników przysłanych do naszego zabicia. Nie wyglądali jakby naprawdę pragnęli z nami walczyć, mimo to podziwiam, że chciało im się nas szukać, tylko po to, by uspokoić jakąś wioskę. W milczeniu, ja razem z Nullem, przysłuchiwaliśmy się ich rozmowom.
- To wszystko? - zaczął blondyn.
- Najwyraźniej tak. Teraz tylko czekać, aż się pojawią - odpowiedział mu brunet.
Nie do końca rozumiałem, co dokładniej mieli na myśli, ale Null wyjął nagle ze swojego ekwipunku patyk i zaczął nim rysować litery w ziemi. Jego wiadomość przykuła uwagę wojowników, którzy od razu zajęli się tym co nakazał im mój przyjaciel. Napisał: Wróćcie się i przeczytajcie kartki.Pov Null
Wątpiłem w to czy obecni tu ludzie wypełnią mój rozkaz. Jednak po chwili blondyn, który chyba był ich liderem, zachęcił innych do spełnienia mojej prośby. Na każdej kartce po ich przeczytaniu, dopisywałem pewne szczegóły, które dopiero teraz wskakiwały mi do głowy.
Pierwsza kartka:
Drodzy wojownicy!
Strzeżcie się ci, którzy tu wchodzicie, albowiem rozległa się wieść, że przebywają tu dwie legendy: Entity wraz z Nullem. Otóż faktycznie, znajdujemy się na dole tego kanionu. Zapewne przyszliście tu walczyć, jednak mamy dla was pewną propozycję. Możecie ją przyjąć. Możecie odrzucić...
NullDruga kartka:
Drodzy wojownicy!
Miejcie na uwadze to, że jesteśmy mocniejszymi od was. Niewątpliwie wszyscy się nas boją, ale czy my wybraliśmy ten los? Nie. Teraz chciałbym, abyście zapytali się czy naprawdę chcecie tej wojny. Jeśli zginiecie, rozpocznie ona następną walkę, lecz nie, pomiędzy wioską, a nami. Będzie to Wojna Stulecia...
NullTrzecia kartka:
Drodzy wojownicy!
Jakakolwiek wojna nie jest najlepszym rozwiązaniem dla obydwu stron. Jednakże, trzeba jakoś wybrnąć z tej okropnej sytuacji, której ani wasza wioska, ani świat, ani wy nie chcieliście przeżyć. Świat jest dziwny, nieprawdaż? Stawiamy wam propozycję nie do odrzucenia. Gdybyście jej nie przyjęli lub zrobili inaczej niż w naszej umowie zawartej w następnej kartce, czeka was pewna śmierć. Już nie z naszych rąk...
NullCzwarta kartka:
Drodzy wojownicy!
Tak jak już wspomniałem w dwóch poprzednich kartkach, mamy dla was koncepcję: możecie walczyć lub też możemy pokojowo porozmawiać. Jeśli zdecydujecie się na pierwszą opcję, prędzej czy później zginiecie. Albowiem wątpię, że posiadacie taką siłę jak my. Jednakże jeśli wybralibyście drugą opcję, ja wraz z moim kompanem zniesiemy was pojedynczo po kolei z tego urwiska...
NullPiąta kartka:
Drodzy wojownicy!
Nie dokończyłem myśli, gdyż niestety skończyła mi się kartka, a nie chcę pisać na jej odwrocie. Jeśli uznacie opcje drugą za sensowniejszą, to ja wraz z moim kumplem postawimy was bezpiecznie na podłożu kanionu, który widzicie przed sobą. Decyzja należy do was. Jeśli jednak postąpicie inaczej niż napisałem, spotka was śmierć, z którą my - legendy, nie będziemy mieli nic do czynienia...
NullSzósta kartka:
Drodzy wojownicy!
Wybór należy do was. Zdecydujcie. Teraz.
Null.
CZYTASZ
Vs Herobrine - Przepis na żelazo i dobrą przygodę [Tom 1]
AventuraFred nie ma się gdzie podziać. Jednak pewnego dnia znajduje jaskinię, w której zamieszkuje. Szukając surowców i podziwiając piękny krajobraz wokół jego tymczasowego domu, Fred odkrywa coś, a raczej kogoś zupełnie nowego. Jak rozwinie się akcja? Kog...