12

3.9K 291 5
                                    

Ważna notka pod rozdziałem !:-)

Wszyscy zebrani patrzyli tylko na mnie jakbym istniała tylko ja. Krępowalo mnie to trochę ale mimo tego kontynuowałam.

- ... Była najlepszą kobieta jaką znałam. Pomimo tego, że nie zawsze znalazłyśmy wspólny język ona zawsze robiła wszystko aby niczego mi nie brakowało, bym miała wszystko czego chce. Gdy zmarł tata otoczyła mnie jeszcze większą opieką i obdarzyła miłością za dwóch. Przy niej nie odczułam tak bardzo straty ojca. Ale teraz gdy jej zabrakło, czuje jakby ktoś zabrał cząstkę mnie. Już nigdy w życiu jej nie zobaczę, nie przytule. A najgorsze jest to, że nie zdążyłam się z nią pożegnać. - zaczęłam się krztusić własnymi łzami. Poczułam na ramieniu rękę i ujrzałam przed sobą Theo, który patrzył na mnie zmartwiony. Pozwoliłam aby poprowadził mnie z powrotem do ławki. Ceremonia dobiegła końca, moja mama została pożegnana przez ludzi którzy ja znali i lubieli.

~*~

W końcu byłam w łóżku. Po całym dniu byłam strasznie zmęczona więc zostało mi tylko wziąć prysznic i położyć się spać. Wzięłam bieliznę i swoją piżame chcąc udać się do łazienki, która tak dobrze pamiętam z wtedy kiedy tu mieszkałam ale ktoś zagrodził mi drogę w drzwiach.  Podniosłam głowe i ujrzałam przed sobą Theo, a w rękach miał tacę z jedzeniem.

- To dla ciebie - wszedł do środka i położył ja na biurku. Chciał wyjść ale go zatrzymałam.

- Theo .. Czy zostaniesz dziś ze mną ?

- Tak, będę obok w pokoju - uśmiechnął się.

- Ze mną to znaczy tu, w naszym pokoju .

- Och .. Dobrze, jeżeli tylko chcesz - był zaskoczony moja prośbą. Jakie to śmieszne, że tak się zachowujemy a jesteśmy małżeństwem.

- Zaraz wrócę tylko wezmę prysznic - powiedziałam i wyszłam.

Gdy się odświeżyłam wróciłam do pokoju gdzie miał być Theo a go tam nie zastałam. Poczułam ukłucie żalu, w głębi miałam nadzieję, że zostanie. Zrezygnowana położyłam się do łóżka. Zamknęłam oczy próbujac zasnąć ale nie pozwoliło mi skrzypienie otwieranych drzwi w pokoju obok. To chyba tam miał nocować Theo. Ciekawość wygrała ze mną i cicho na palcach wyszłam na korytarz. Było już strasznie ciemno więc musiałam zachować szczególną ostrożność aby się o coś nie potknąć. Zauważyłam, że drzwi do jego sypialni są lekko uchylone a światło się świeciło. Zagladnełam przez szparę i zobaczyłam Theo siedzącego na ziemi przy łóżku tyłem do drzwi. Jego ramiona lekko drgały i dało się słyszeć ciche pochlipywanie.

Czyżby Theo płakał ? Ale dlaczego? Muszę się tego dowiedzieć.

Otworzyłam całkowicie drzwi i weszłam do środka. Chłopak słysząc, że ktoś wszedł do środka szybko się podniósł i otarł twarz rekawem koszuli.

- Naomi? - zapytał przestraszony.

- Dlaczego płaczesz? - podeszłam bliżej niego.

- Wydawało ci się - uśmiechnął się i chciał przejść obok mnie ale zastąpiłam mu drogę. Naparłam na niego całym ciałem przez co głośno westchnął. Położyłam mu dłoń na policzku i spojrzałam prosto w oczy.

- Proszę, powiedz - zbliżyłam do niego twarz. Nasze usta się prawie stykały, taka wielką ochotę miałam go pocałować. Ale najpierw muszę się dowiedzieć co się stało.

Uciekał wzrokiem, coś ukrywał. Miałam złe  przeczucie, że to nie jest nic dobrego.

- Byłem u lekarza - powiedział w końcu.

Poczułam lekkie przerażenie. Po co tam był? Przecież wyzdrowiał.

- Po co? Źle się czujesz?

- Ech Naomi nie chce ci dzisiaj tego mówić - patrzył na mnie błagalnym głosem.

- Mów - rozkazałam stanowczym głosem. Chce znać najgorszą prawdę.

- Mam nawrót choroby. Tylko teraz jest dużo poważniejsza. Guz robi przerzuty wszędzie, nie zostało mi dużo czasu.

Słysząc te słowa nie wierzyłam własnym uszom. Znowu zostanie mi odebrana najbliższa osoba?!

Prawdopodobnie zemdlałam po tym wyznaniu bo nic więcej nie pamiętam tylko otaczającą mnie ciemność.

~*~*~*~*~*~
Jest nowe  ff pod tytułem "Shove Off. Next!" z H.S . Co znaczy "Spływaj. Następna!".
Co prawda dopiero zaczęłam ale gorąco zapraszam i zachęcam do komentowania i gwiazdkowania.
Buziaki xx 

Udowodnij mi to. / 2 cz. "Po co mi facet?"/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz