Marcin przyjechał do lexy domu rodzinnego nad równikiem z pudełkiem czekoladek Ml- o hej Marcin M- dzień dobry Ml- wejdź M- dziękuje Ml- może ty wiesz co się stało z lexy ze codziennie wieczorem płacze a jak tylko wchodzę to pyta się czy Marcin tu jest M- znaczy to trochę skomplikowane zerwaliśmy ze sobą bo zrobiłem wielki błąd ale kochamy się po przyjacielsku Ml- o przykro mi nic nie mówiła lexy M- chciałbym jej dzisiaj wyznać wszystkie uczucia swoje które skrywam Ml- koniecznie M- dziękuje ze mi pani powiedziała Ml- nie ma sprawy dla lexy te czekoladki ? M- tak Ml- No to na co czekasz leć jej dać Marcin poszedł na górę i zapukał do pokoju lexy. Lexy w tym czasie siedziała ze zdiecie swoim z Marcinem zapłakana L- mamo jak musisz to wejdź M- hej lexy L- eee Marcin - szybko się odwróciła M- tak to ja L- poczekaj chwile- wzięła chusteczkę i szybko się wytarła M- nie ma problemu L- już M- pięknie wyglądasz L- nie żartuj sobie M- proszę chciałbym ci życzyć wesołych Walentynek L- tobie również mam nadzieje ze dobrze spędzisz czas a anielką pochwał się co dla niej masz M- ja nie mam z nią kontaktu L- oj przepraszam M- nic się nie stało ale mam dla ciebie propozycje wyszukuj się i zejdź na dół L- okey Lexy zaczęła się szykować
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
L - jeszcze się tylko umaluje i już idę !!!
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
L- gotowa M- pięknie wyglądasz L- ty tez M- chodź Wsiedli do samochodu i pojechali
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.