Ml- nie powinien tak mówić L- wiem Ml- chłopcy czasem lubią powiedzieć coś głupiego L- co to znaczy? Że mam mu dać szanse Ml- powinnaś sobie to przemyśleć i odpocząć a później z nim porozmawiać L- i tak zrobię dzięki mamuś- dała buziaka- idę spać Ml- dobrze , dobranoc W Warszawie U- widzę ze nie możesz zasnąć M- dziwisz się U- nie M- co ja właśnie zrobiłem czy to znaczy ze lexy nie chce być już ze mną U- No Marcin powiedziałeś coś co ja bardzo zabolało zastanów się czy ciebie by to nie zabolało M- No zabolało by mnie U- właśnie wydaje mi się ze musi odpocząć i przemyśleć M- boje się ze jej nie odzyskam U- musisz być cierpliwy ale tez o nią walczy M- to co teraz powiedziałaś to było łatwo powiedzieć ale już gorzej jest to wykonać U- wiem , Marcin idź spać a jak jutro wstaniesz to pomogę ci coś zrobić dla niej - ula już wychodziła z pokoju M- ula U- tak M- mogę ci powiedzieć mój pomysł U- słucham M- będę jej codziennie wysyłać pod dom kwiatki U- obawiam się że skapnie sie ze to ty M- No to nie wiem U- daj jej przemyśleć ———————————————- Od kłótni minął już tydzień Marcin nie wrócił do Krakowa, a lexy nie odzywała sie dalej do Marcina. Aż pewnego popołudnia ktoś zapukał do drzwi była to lexy. Wszyscy domownicy wiedzieli ze przyjeżdża lexy oprócz Marcina. U- Marcin otworzysz !! M- tak już idę W drzwiach stała lexy L- hej M- hej? Co ty tu robisz ? L- chciałam z tobą porozmawiać M- wejdź L- musiałam sobie to wszystko przemyśleć - Marcin przerwał lexy w połowie słowa M- rozumiem. Chciałbym cie bardzo przeprosić było to głupie z mojej strony nie chciałem tak później dobie zdałem sprawę jak mocno ciebie go zabolało L- to dobrze. Marcin czy ty płaczesz ? - Marcin miał łzy w oczach M- nie L- nie no wcale M- boje sie ze cie straciłem L- nie bój sie jestem przy tobie i będę cie wspierać M- poczekaj bo już sie trochę pogubiłem jesteśmy znowu razem ? L- nie - Marcin zaczął płakać - jest to dla mnie ciężkie powiedzieć tobie teraz kocham cie M- ale wróci to jeszcze L- mam nadzieje ze tak M- okey - mówił zapłakany L- a jak tam twoja walka ? Kiedy ona jest ? M- jutro muszę już jechać do Łodzi L- będę trzymać kciuki M- jedziesz ze mną L- mogę ? M- aktualnie marzę o tym - oboje sie do siebie uśmiechnęli L- dobra to jak wrócę do domu to sie spakuje M- mieszkasz w Warszawie ? L- nie wynajęłam sobie pokój w hotelu na 2 tygodnie M- a rozumiem , podwieźć cie ? L- nie trzeba M- to co sama będziesz szła L- uberem pojadę M- masz mnie a będziesz kasę wydawać chodź zawiozę cie L- dobraa dziękuje Następny dzień Marcin podjechał pod lexy i pojechali do Łodzi do hotelu na fame mma. Dojechali już. M- jesteśmy L- wow ile tu ludzi M- to moi fani ( Marcin będzie walczył z Czarkiem z teamu x w książce Czarek byk zwykłym influencerem z którym Marcin miał małą spine ) L- dużo ich masz Kiedy po zdjęciach już weszli do hotelu musieli wybrać pokój ( R- recepcjonistka ) R - dzień dobry jeden pokój dla państwa ? L- nie dwa - u Marcina pojawiła sie smutna mina M- zgadza sie Kiedy weszli już do pokoju było już naprawdę późno. Wiec od razu się poszli umyć i poszli spać . ( Marcin następnego dnia maila ważenie i takie tam rzeczy a następnego dnia była już jego walka ) lexy rano poszła do pokoju Marcina L- jak tam się czujesz przed walką M- jest stresik L- dobra ja idę na śniadanie M- oki zaraz dojdę do ciebie L- dobraaa Kiedy zjedli śniadanie nic ciekawego sie już nie działo. Marcin za godzinę miał walkę a wiec lexy zaczęła sie szykowac wyglądał tak :
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
M- pięknie wyglądasz kocha... oj przepraszam L- nic się nie stało, powodzenia M- dziękuje Przyszedł czas na wyjście dubiela