Czułem się... dziwnie. Jeszcze nigdy nie spotkałem się z takimi odczuciami i myślami. Miałem wrażenie, że wszystko się we mnie kotłowało: smutek, złość, podniecenie, dezorientacja, zazdrość...
Nawet nie wiedziałem, czemu to wszystko jest takie mocne, przecież Tomlinson był dla mnie praktycznie obcym człowiekiem. Fakt, podobał mi się i ciągnęło mnie do jego zapachu, ale nie znałem go, więc nie mogłem czuć nic głębszego, żeby reagować w taki sposób. Jednak wilk w środku mnie czuł się odrzucony i sprawiał, że miałem ochotę zwinąć się w kłębek i płakać.
Oczywiście starałem się odwrócić swoją uwagę, przez co posprzątałem mieszkanie i zacząłem się uczyć, a nawet wykonałem trening jogi. Wyglądało to bardzo podejrzanie, gdyż zazwyczaj po szkole i pracy robiłem szybki obiad i kładłem się do łóżka, gdzie czytałem lub oglądałem seriale. Właśnie dlatego wieczorem Niall siedział zmartwiony na moim łóżku i wypytywał się, czy na pewno wszystko w porządku, bo wydaję się dziwny i choć niezbyt tego chciałem, to powiedziałem mu o wszystkim.
Przyjaciel uważnie słuchał o moich mieszankach uczuć, o tym jak bardzo marzę o miłości i związku, o tym jak samotny się czuję, o tym, że Louis mi się spodobał i jak jego zapach na mnie działa i nawet o sytuacji z jego gośćmi oraz o moich ostatnich odczuciach. Na początku czułem się zażenowany sobą, ale gdy skończyłem, a on przytulił mnie do swojego boku, poczułem się o wiele lepiej, jakby kamień spadł mi z serca.
- Hymm myślę, że mamy dwie opcje. Pierwsza to taka, że tak bardzo pragniesz miłości, że mocno zauroczyłeś się w pierwszym alfie, który jest w twoim typie, a z którym masz większą styczność. Chociaż myślę, że reakcja w takim przypadku nie powinna być aż tak mocna.
- A druga opcja? - zapytałem z głową na jego ramieniu i wzrokiem utkwionym w pustej ścianie.
- Druga jest taka, że... - zawahał się chwilę nad doborem słów, aż w końcu spojrzał na mnie współczująco - Louis jest twoim przeznaczonym, ale nie wyczuł tego przez twoje tabletki, jak również ty nie odczuwasz tego całkowicie.
Na te słowa zamarłem, no bo przecież to nie mogło być prawdą. Nie mogłem znaleźć przeznaczonej sobie alfy, bo nigdy nie mogłem być z żadną z nich, sam udając alfę. No i oczywiście Tomlinson nie mógł być moim przeznaczonym, dzieliło i różniło nas wszystko i to nie było możliwe.
- Przestań, gadasz tak tylko dlatego, że sam znalazłeś swoją przeznaczoną i chciałbyś, żeby każdy czuł się tak szczęśliwy jak ty, a to nie możliwe, zwłaszcza dla mnie - podniosłem się i siadłem w małej odległości od niego.
- To nie jest prawdą i czemu myślisz, że nie możesz znaleźć swojego szczęścia? Pójdź kiedyś do pracy bez tabletek, zobaczysz, co się stanie.
- Dlatego, że ludzie nie mogą dowiedzieć się, kim jestem, no jakby to wyglądało, że przez całe życie oszukiwałem cały świat? Że chciałem być lepszy? Wyśmieją mnie, do końca życia będą to wypominać.
- Harry...
- Przestań Niall. Jeśli dalej będę się czuł aż tak źle, połączę się z Olivią, jest tak zapatrzona we mnie, że przystanie na wszystko, a ja przynajmniej nie będę sam do końca życia.
- Jeśli chcesz być zawsze nieszczęśliwy, droga wolna, ale pamiętaj, że unieszczęśliwisz też ją i Louisa.
Przetarłem twarz dłońmi, nie wiedząc, co o tym wszystkim myśleć. Nie chciałem dopuścić do siebie myśli, że to o czym mówił Niall mogłoby być prawdą, przecież Louis nigdy by mnie nie zechciał, to nie mogło tak pójść.
- Czy mimo wszystko mógłbym mieć do ciebie prośbę - zapytałem wzdychając.
- Myślę, że tak.
- Zrobię jutro obiad, ale ty zaniesiesz go do Tomlinsona? Dam ci klucze i adres, ale nie chcę tam wchodzić do końca rui.
Uśmiechnąłem się, gdy przytakną, bo oznaczało to względny spokój. Oczywiście po jego powrocie nie mogłem powstrzymać się od ogromu pytań, co nie przyniosło dobrego skutku, bo wieści o tym, że nie spotkał nikogo, ale słyszał ich podniesione głosy z sypialni, sprawiły, że było mi niedobrze ze złości i do końca dnia czułem się przygnębiony.
Przed zaśnięciem zastanawiałem się, czy może jednak Niall ma rację i czy jeśli tak, to powinienem coś z tym zrobić, czy przeczekać i zapomnieć?
______
All the love ❤
K.

CZYTASZ
You make me crazier//L.S ✓
FanfictionW świecie, w którym to alfy mają władzę, a reszta musi się im podporządkować, bycie omegą oznacza bardzo trudne życie, a jest to ostatnim, czego Anne chce dla swoich dzieci. By załatwić lepszą przyszłość dla swojego synka Harry'ego, od najmłodszych...