Four

3.5K 387 556
                                    


Karl i Quackity odrazu zorientowali się,że brunet się zatrzymał więc oni również to uczynili.

—Ej George nie stój tak chodź.—powiedział Karl.
Widząc,że George nie reaguje postanowił podejść z Alex'em do przyjaciela.

Oboje obrócili głowy we stronę w która patrzył brunet.
—O kurwa.—powiedzieli niemal równocześnie.

W ciemniej uliczne leżała już na pewno martwa kobieta.Jej włosy były powyrywane a na twarzy miała pełno siniaków.Szyja kobiety była dość mocno przecięta.Jej noga była wygięta w bardzo nienaturalny sposób więc najpewniej była złamana.Dało się też zauważyć,że dziewczyna miała wyrwane paznokcie,nie wszystkie ale jednak.

—Zaraz się porzygam.—powiedział Alex i odszedł trochę dalej.

Karl i George nadal nie wiedzieli co z tym faktem zrobić.W końcu wyższy powiedział:
—Musimy z-zadzwonić na policję.
—Tak..musimy.—powiedział wyciągając telefon z kieszeni swoich spodni.—Gdzie jest Alex?
—Tutaj stoję.—George odwrócił się w stronę Alexa.—po prostu nie chcę tego widzieć.

George w końcu zebrał się i zadzwonił na numer ratunkowy.Została powiadomiona policja oraz pogotowie ratunkowe.

Operator z którym rozmawiali kazał im sprawdzić czy dziewczyna oddycha.Chodź cała trójka wiedziała,że dziewczyna nie żyje to Karl postanowił podejść bliżej i przyłożył ucho do jej ust i nosa.Tak jak się spodziewał oddechu nie było,klatka piersiowa kobiety również się nie unosiła.

Jedyne co poczuł chłopak to był ogromny smród.Nie wiadomo było ile czasu leży tutaj to ciało,prawdopodobnie na tyle długo,że zaczęło się rozkładać.

Aż dziwne było,że nikt przed nimi tego nie zauważył.Chyba,że po prostu nikt nie chciał tego zobaczyć.

Po jakimś czasie na miejsce zdarzenia przyjechał radiowóz.Policjanci zadawali im podstawowe pytania.

—Czy wiecie kim jest osoba poszkodowana?
—Nie,nie znamy jej.—powiedział najniższy.
—Yhym..czy zauważyliście kogoś podejrzanego? Czy ktoś się tutaj kręcił?
—Nie,nie widzieliśmy nikogo.

Policjanci zadali im jeszcze pare pytań po czym zabrali się do zabezpieczania ciała kobiety.

Po jakimś czasie przyjechała również karetka oraz drugi radiowóz.Policjanci zapytali się chłopaka czy potrzebują aby ich gdzieś podwieźli,lecz oni odmówili mówiąc,że są blisko swoich domów.

Karl,George i Quackity zaczęli kierować się się w stronę dziedzińca.Żaden z nich nie miał zamiaru się odezwać,każdy z nich myślał o tym co się wydarzyło i o tym co zobaczyli.

Przez to,że byli pogrążeni w swoich myślach nie zauważyli nawet,że znaleźli się już pod bramą.Skierowali się oni szybkim krokiem do budynku.Dzisiejsza noc nie należała do najcieplejszych więc było im cholernie zimno.

Jako pierwszy odezwał się Alex odrazu po tym jak weszli do budynku.
—To..tsa trzymajcie się czy coś.
—Tak..dobranoc.—powiedziałem.
—Dobranoc George.—powiedział Karl po czym ruszył z Alexem do swojego pokoju.

Brunet wszedł do windy i wybrał piętro numer dwa.Wydawało mu się,że winda jedzie strasznie długo lecz już po chwili drzwi stały otworem.

George wyszedł z windy i szybkim krokiem podszedł do drzwi swojego pokoju.Otworzył je po czym wszedł do środka.

—George!—krzyknął Ranboo.—No w końcu jesteś! Już myślałem,że Alex i Karl cię gdzieś wywieźli do innego miasta.—zaśmiał się.
—Nie..spokojnie—powiedział.
—Coś się stało prawda?—powiedział patrząc na Georg'a smutnym wzrokiem.
—Nie..znaczy tak.Ranboo my—zatrzymał się po to aby wziąć głęboki oddech—my znaleźliśmy martwą kobietę.

Blondyn słysząc to otworzył szerzej oczy.
—Cholera jasna—powiedział i podszedł do bruneta kładąc mu dłoń na ramieniu.—Ale nikomu z was nic się nie stało,prawda?
—Tak nic nam nie jest.
—To pewnie znowu on..—powiedział Ranboo prawie szepcząc.
—On? To znaczy?
—Oh..to się dzieje od jakiegoś czasu.Wszystkie morderstwa są najprawdopodobniej od jednej osoby.Trochę to dziwne,że pomimo tego,że ta osoba zabiła już tyle osób,to dalej jej nie złapali i żyje na wolności.
—Wiesz coś o tej osobie?

Blondyn pokręcił głową na „nie".
—Jedyne co wiemy to,że nazywa się Dream.
—Dream?—prychnął.—dziwnie.

—Wiesz co George? Może lepiej żebyś poszedł już spać,postaraj się o tym nie myśleć.
Brunet tylko siknął głową i podszedł do komody aby zabrać swoją piżamę,po czym udał się do łazienki w celu zmienienia ubrań.

George wiedział,że na pewno o tym nie zapomni,cały czas gdy zamykał oczy widział kobietę która znaleźli razem z Karlem i Alex'em.

Przebrał się jak najszybciej i wyszedł z pomieszczenia.Zobaczył,że jego współlokator już śpi,więc zgasił światło po czym położył się do swojego łóżka.

Postanowił poszukać w internecie jakiś informacji na temat tego całego Dream'a.

Było cieżko znaleźć cokolwiek.Wydaje się,że ten morderca nie jest taki głupi.Jedyne co znalazł po długich poszukiwaniach to jakieś rozmazane zdjęcie które musiało być z kamery.

Niestety mężczyzna miał na sobie jakąś białą maskę z uśmiechem przez co George nie mógł zauważyć jego twarzy.

W końcu chłopak odpuścił sobie poszukiwania i położył się spać.

————————————————————
Witam panie i panowie!
Ogólnie jestem wkurwiona przez pewna sytuacje ale jakoś udało się napisać rozdział.
Proszę o zostawienie gwiazdki. 🛐🛐

Przepraszam Dreamnotfound/DNFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz