Thirty-Five

3.6K 338 1.1K
                                    



Luke odrazu po powrocie do domu zaczął przeglądać wszystkie strony internetowe aby znaleźć jakiś artykuł o tyn zaginionym chłopaku.

Nie było to trudne, ponieważ sytuacja zdarzyła już nabrać trochę rozgłosu. Dziwił się aż, że policja nadal nie miała żadnego śladu, jednak on nie miał zamiaru im pomagać. Chciał tylko pomóc porwanemu wrócić do przyjaciół. Dlaczego to robi? On sam nie wie czemu. Po prostu czuł gdzieś w środku, że właśnie tak musi postąpić. W internecie znalazł zdjęcie George'a, wygląda naprawdę młodo. Punz nie wiedział w jaki sposób może mu pomóc, przecież nie pojedzie do domu swojego przyjaciela i nie powie mu „No hej przyjechałem uratować osobę którą planujesz zabić." To w ogóle nie wchodzi w grę. Musiał jak najszybciej wymyślić jakiś plan, jednak wiedział, że nie ma zbyt wiele czasu.

„Przecież chyba musiałbym mu zamontować kamery w domu aby wiedzieć co robi." Pomyślał blondyn. Jednak to nie był taki głupi pomysł. Oczywiście nie chodziło mi teraz o kamery ale w łatwy sposób mógłby go namierzyć za pomocą telefonu. Wiedział, że nie da mu to jeśli Sapnap nie będzie nosił komórki przy sobie, jednak lepszego pomysłu narazie nie wymyśli. Wiedział, że mógłby po prostu poprosić Nick'a aby udostępnił mu lokalizację, lecz wolał zrobić to sobie samemu i uniknąć jakichkolwiek pytań ze strony szatyna. Nie pierwszy raz będzie on próbował udostępnić sobie lokalizacje z kogoś telefonu. Wcześniej już to robił wiele razy więc wiedział, że to zadanie nie powinno wyrządzić mu problemu. Obawiał się jednak, że może nie udać mu się uratować bruneta lub w najgorszym przypadku może być już za późno na uratowanie go.

Udostępnienie sobie lokalizacji Nicka udało mu się bez problemu. Czuł jednak, że coś się może wydarzyć złego skoro wszystko idzie mu bez problemu. Wcześniej zajmowało mu to trochę dłużej a skoro tym razem poradził sobie w tak krótkim czasie..musiało to coś znaczyć. Nicholas obecnie przebywał w swoim domu, jednak to go nie uszczęśliwiało, ponieważ wiedział, że jego przyjaciel jest nieobliczalny. Gdyby się porządnie zdenerwował mógłby zabić tego chłopaka nawet przy Dream'ie. No właśnie Dream. Blondyn nie wiedział jakie relacje są w tym momencie pomiędzy dwójką chłopaków. Z tego co opowiadał mu Sapnap są naprawdę blisko siebie i dobrze się dogadują. Pytał się Nick'owi czy ta dwójka jest razem, jednak on zaprzeczył. Nie zdziwiłby się jednak gdyby Dream i George ukrywali przed nim tą informację. Z resztą gdyby był na ich miejscu pewnie zrobiłby to samo. Nie rozumiał też zazdrości szatyna, przecież Dream na pewno by o nim nie zapomniał. Nie wiedział jak obecnie wyglądają relacje pomiędzy dwójką przyjaciół, jednak wiedział to, że Dream zawsze był wyrozumiały dla Sapnap'a i starał się mu zawsze pomagać i nie zostawiłby go samego.

Luke wiedział, że jeśli chce uratować tego chłopaka musiał działać szybko i sprytnie. Bał się jednak tego co może wymyślić Sapnap. Jego bał się najbardziej, a w zasadzie to jego głupich pomysłów. Wiedział, że Nicholas praktycznie zawsze osiąga swój cel. W końcu jak to mówią „Po trupach do celu". W tym przypadku dosłownie po trupach.

                                 ******

—Jakieś wieści od policji?—zapytał Wilbur który właśnie wszedł do pokoju Ranboo. Przyjechał on specjalnie wcześniej do domu aby móc jeszcze zawitać do swoich przyjaciół.
—Żadnych.—westchnął Alex.—Mam tego dość, oni nic nie robią! Sam bym ich prędzej znalazł niż oni.
—Nie możemy tak ryzykować, Quackity.—powiedział Tubbo wstawiając wodę na herbatę.
—Oddałbym za nich życie rozumiesz? Ja chce ich po prostu mieć z powrotem! Dlaczego ich to spotkało?—powiedział siadając na łóżku i chowając twarz w dłoniach. Toby odrazu podszedł do niego i poklepał meksykanina po ramieniu.
—Odnajdą się.—powiedział cicho. Jednak sam powili tracił nadzieję na to, że jeszcze kiedyś zobaczy swoich przyjaciół. Rozmawiał o tym z Tommy'm i obaj doszli do wniosku, że dwójka chłopaków już dawno mogła odejść z tego świata.

Przepraszam Dreamnotfound/DNFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz