Nine

3.1K 470 1K
                                    


Chłopak zaczął powoli się przebudzać,odrazu zorientował,że nie znajduje się on u siebie.

Przypomniał sobie wszystko co wydarzyło się przed tym jak najprawdopodobniej zemdlał.
Odrazu przeszły go nieprzyjemne dreszcze i dopiero teraz zaczął obawiać się o swoje życie.

Podniósł się do pozycji siedzącej i zaczął rozglądać się po pomieszczeniu.

Ściany były zrobione z kamienia a podłoga z zimnego betonu.W „pokoju" znajdowała się malutka szczelina która najprawdopodobniej miała służyć za okno.

W rogu stała mała brązowa szafeczka na której leżał telefon bruneta.George chciał wstać i podejść do niego,ale uniemożliwił mu to jego nadgarstek który był przyczepiony kajdankami do ramy łóżka na którym siedział.

Nie chciał się szarpać więc po prostu skulił się bardziej na łóżku i czekał na dalsze wydarzenia.

Cały czas obserwował drzwi od pomieszczenia w którym się znajduje.Bał się,że zaraz ktoś przez nie wejdzie i bez żadnego zawahania go zabije.

Do jego nozdrzy dolatywał okropny smród,lecz nie wiedział skąd on się brał.

George cały się trząsł ze strachu.Powoli zamykał swoje oczy,próbując zasnąć lecz w pewnym momencie usłyszał,że ktoś przekręca klucz w drzwiach.

W drzwiach stanął niewysoki szatyn z białą bandaną zawiązaną wokół głowy.Był ubrany w biała koszulkę z płomieniem,a na nogach miał czarne dresy z łańcuchem z boku.

Gdy zobaczył,że brunet się obudził odrazu uśmiech wkradł się na jego twarz.
—Śpiąca królewna w końcu wstała.—powiedział i zaczął podchodzić bliżej bruneta.

George nie wiedział co zrobić,strach przejął nad nim kontrole.Siedział i patrzył jak nieznajomy mężczyzna podchodzi do niego coraz bliżej.

Gdy Brytyjczyk zauważył,że chłopak za swoimi plecami trzyma nóż,zbladł..a jego oczy rozszerzyły się jeszcze szerzej.

Szatyn podszedł do chłopaka i odrazu wyjął nóż za swoich pleców.
Zimny metal ocierał się teraz o skórę na szyi  George'a.

Brunet wstrzymał swój oddech i patrzył w oczy swojego oprawcy.

—Teraz mi grzecznie powiesz gdzie zniknął twój tatuś.—powiedział przyciskając mocniej nóż do krtani chłopaka.
—C-co?
—Twój ojciec! Wyjechał kilka tygodni temu i nie ma z nim kontaktu.
—A-Ale mój ojciec nigdzie nie wyjechał.
—Nie pierdol głupot!

—Ja n-naprawdę nie wiem o c-co ci chodzi! Zostaw mnie proszę..—krzyczał ze łzami w oczach.
—Lepiej współpracuj panie Jacobs.

„Jacobs?" Pomyślał brunet,przecież to był jego przyjaciel a nie on..ale co on mógł chcieć od Karla?

—Ale ja nie jestem z rodziny Jacobs.
—Nie kłam idioto.
—Ja mówię prawdę..mam na imię George..macie nie tego człowieka!—wykrzyknął.
—Kurwa mać.—powiedział pod nosem szatyn.

George zaczął się wyrywać i próbował odsunąć nóż od swojego gardła,ale nic to nie dało..co gorsza jego wyrywanie pogorszyło sytuacje.

Szatyn przejechał nożem po jego szyi i już po chwili z rany zaczęła sączyć się szkarłatna ciecz.

—Shhh..—brunet syknął z bólu i chwycił się za bolące miejsce.

Niestety ten czyn również pogorszył sytuacje,ponieważ zaczęło go to strasznie szczypać.

—Dream!—zawołał Nick.

Po chwili do pomieszczenia wszedł wysoki blondyn.Był ubrany w czarny golf bez rękawów oraz również tego koloru czarne dżinsy z dziurami na kolanach.Na jego rękach można było zauważyć srebrne pierścionki a na szyi mały łańcuszek.W uchu blondyna znajdował się również kolczyk.

—Co się stało?—zapytał.
—Wyjdźmy z tego pomieszczenia to ci powiem.-blondyn skinął głową i oboje wyszli z pokoju zostawiając rannego George'a samego.

—No to co się stało?
—To nie jest syn Jacobs'a.
—Słucham?
—To nie jest Karl.
—To niby kim on jest?—zapytał wyraźnie wkurwiony.
—Skąd mam do cholery wiedzieć?! Wiem tylko,że ma na imię George i nic więcej.
—Czy ty chcesz mi powiedzieć,że porwaliśmy złą osobę?!
—Na to kurwa wygląda.
—Powiedz,że nic mu nie zrobiłeś.

Sapnap na chwilę się zawiesił.Czy przejechanie komuś nożem po szyi zalicza się do zrobienia mu czegoś?

—Wykrwawia się właśnie.—powiedział cicho.
—Nie wytrzymam z tobą.—powiedział Dream i pobiegł na górę po apteczkę.

Zbiegł z powrotem na dół i powoli wszedł do pomieszczenia w którym znajdywał się porwany chłopak.

Gdy George go zobaczył odrazu się wzdrygnął ale przyglądał mu się dokładnie.Po chwili uświadomił sobie,że jest to ten sam chłopak którego spotkał kilka dni temu sklepie.

„Czyli kilka dni temu wpadłem w sklepie na morderce." Pomyślał.

Blondyn również się mu przyglądał..czuł,że skądś go kojarzy,ale nie mógł sobie przypomnieć skąd.

Zaczął się zbliżać się powoli do siedzącego na łóżku chłopaka.Widząc,że ten ma pełno strachu w swoich brązowych oczach,postanowił się odezwać.

—Nie bój się,chcę tylko opatrzeć twoją ranę.
—Jak mam się nie bać skoro jesteście mordercami a twój kolega podciął mi gardło?!-wykrzyczał.
—Sapnap? Jakoś tak wyszło.
—Jakoś tak wyszło? Jakoś tak wyszło?! Wypuście mnie!
—Dobra nie rzucaj się tak i daj mi opatrzeć tą ranę..chyba,że chcesz się wykrwawić.

Brunet już nic nie powiedział tylko przyglądał się blondynowi.
—Tak myślałem.

Dream otworzył apteczkę i wyjął z niej wodę utlenioną oraz waciki.Nalał trochę płynu na wacik i przyłożył go do rany bruneta.Usłyszał tylko jak chłopak syczy z bólu ale nie obchodziło go to teraz.

Gdy oczyścił całą ranę wyjął bandaż i zaczął owijać go wokół szyi chłopaka.
—Gotowe.

Brunet spuścił swój wzrok z chłopaka i zaczął wgapiać się w swoje ręce.
—Nawet nie podziękujesz? Uratowałem ci życie.
—Uratowałeś mi życie? Twój wspólnik o mało mi go nie odebrał.
—Czepiasz się.
—Co chcecie ze mną zrobić?—zapytał.—Jeśli chcecie mnie zabić to zróbcie to bez żadnych tortur.
—Nie wiem.—westchnął.
—Wypuście mnie.
—Nie możemy,będziesz dla nas zagrożeniem.

George już więcej się nie odezwał,zaczął przyglądać się chłopakowi który zaczął pakować z powrotem wszystko do apteczki.

Spakował wszystko i odszedł do drzwi.Zanim wyszedł spojrzał jeszcze na chłopaka i powiedział:

—Przepraszam George..nie powinno cię tu teraz być.

Brunet podniósł głowę w górę i spojrzał w stronę drzwi.Wydawało mu się,że w jego głosie usłyszał współczucie? Nie na pewno nie.

—Zostaw mnie,proszę..

Dream skinął głową i opuścił pokój w którym znajdywał się George.Zamknął go na klucz i odszedł do Nicka.

———————————————————-
Macie tego swojego Dream'a 😭✋
Proszę zostawić gwiazdkę 🛐✨

Przepraszam Dreamnotfound/DNFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz