Czarna odchłań

948 107 151
                                    

Jestem tylko chamskim, nic nie znaczącym dla społeczeństwa chłopcem który chce tylko odzyskać jedynego przyjaciela.

Ale to dlatego stałem się takim potworem? Do własnych celów, wykorzystuje innych ludzi? Moje teksty nie były w porządku co do nich.

Ale wiem, że tylko połowa populacji mnie zrozumie. Może nawet nie połowa tylko mniej niż cztery procenty. Szliśmy korytarzem, żeby być jak najbliżej Tubbo.

Jednak kiedy już zaczęliśmy realizować plan, napadła mnie dosłowna pustka w sercu. Co ja robię? Przecież chciałem, żeby był szczęśliwy.
Naprawdę nie wiem kiedy stałem się takim potwornym egoistą. Każdy z nas jest egoistą, ale nie w takim stopniu.. ten egoizm jest naprawdę niezdrowy. 

Kiedy zacząłem stawać się o wiele gorszą wersją siebie? Równie dobrze, mógłbym teraz dołączyć  do grupy szkolnych licealnych patusów.

Wiem, że nie powinienem się tym zamartwiać skoro, to źle działa na moją psychikę. Nie chce mieć znowu wyrzutów sumienia.

Nagle moje oczy zaczęły robić się szklane. Tubbo chyba to zauważył bo do mnie przyszedł i zapytał czy wszystko ze mną dobrze. Chłopaki nie wiedzieli co zrobić, świat zaczął po prostu zanikać. Ich głosy ucichły.

Gdzie jestem? Gdzie się znajduję? Czy jest sens dalej to ciągnąć? Nie chce więcej. Chce się zabić. Chce przedawkować. Chce wziąć więcej niż powinienem. Chce go przytulić. Gdzie jest droga którą wszyscy powinnismy iść? Czy tak się kończy nasza historia? Nasze przygnębienie? Czy świat jest aż tak kruchy? Jeżeli tak to dlaczego nadal się kręci? Po cholerę!

- Tommy? - zapytał Tubbo. Prawdopodobnie próbował ze mną utrzymać jakikolwiek kontakt. I tak było już za późno bo prawdopodobnie zemdlałem.

W jego oczach widać było łzy, które ciągle napływały. Ledwo co otworzyłem oczy, ale trudno było tego nie zauważyć.

Bez problemu wstałem, ale mój język dalej się płatał. Nie mogłem powiedzieć żadnego słowa, ponieważ coś stanęło mi nagle w gardle.

Tubbo natychmiast mnie przytulił. Nadal nie wiedziałem co się dzieje. Czy dalej znajduje się na korytarzu szkolnym? Czy już dawno umarłem, czy to jest sen?

Udało mi się osiągnąć cel?

- Tubbo.. on nie wie co się dzieje. - usłyszałem tylko niski i cichy ton głosu.

Cały obraz był nadal rozmazany. Tak jakbym naprawdę umierał, tak jakby był to śmiertelny koniec. Nagle poczułem, że znowu zamykam oczy. Tym razem wylądowałem na moim przyjacielu. Ostatnią rzeczą którą słyszałem były jego krzyki i płacz.

*

- Pani Simons, pański syn bierze jakieś leki? - zapytał nieznajomy mi głos.

Umarłem? To po wszystkim? Tak po prostu zakończyła się moja historia? Czy jednak kiedy otworze oczy będzie wszystko dobrze?

- Bierze. Bierze antydepresanty. - odparła. Głos jej się łamał, a ja próbowałem otworzyć oczy.

- Mamo? - powiedziałem niepewnie, po czym szybko wyskoczyła do mnie ze szczerym uściskiem.

- Tubbo i twoi nowi przyjaciele mnie zawiadomili. Nadal nie rozumiem jak to się stało. Niski poziom cukru? Było za gorąco? - mama gorączkowo się pytała, była zestresowana.

- Raczej atak paniki.. - odparłem po czym opadłem ciężko na szpitalną poduszkę. Możemy ich tu wpuścić? - zapytałem błagalnym tonem głosu a z moich oczu zaczęły lać się łzy.

„All kids are depressed" [DSMP/DNF]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz