Wszystko powoli miesza mi się w głowię! Nawet jak bym chciała zaakceptować taką wersje, że Henry może być moim bratem to i tak mój mózg tego nie przyswaja... Ale to co opowiedział Thomas... Morderstwo? Porwanie? Nie przypominam nic takiego, żeby to się stało. Lola przybyła do nas i zawołała Alię, że teraz jej kolej. Obie odeszły od nas. A ja dalej siedziałam wryta i próbuje sobie wszystko ułożyć w głowie.
Thomas: To co teraz?
- ...
Nie wiem! Gdybym chciała czegoś więcej się dowiedzieć od Kuro to i tak nic mi nie powie. Czuje się także strasznie zmieszana... Z jednej strony chciałam bym, w końcu coś więcej o sobie się dowiedzieć, a z drugiej strony... Co jeżeli tego pożałuje?
Thomas: A pamiętasz imię tego drugiego brata?
- Em... nie.
Thomas:... - Zrobił trochę podejrzliwą twarz.
- Co?
Thomas: Zastanawiam się.
- Nad czym?
Thomas: No gdybyś znała imię twojego drugiego brata to może by było jakieś potwierdzenie.
- Wiem tyle ile ty.
Kuro: Aiden.
- Hę?!
Thomas: Aiden?
- ...
Thomas: To już znamy imię oschłego braciszka.
- Serio taki był do mnie? - spojrzałam na Kuro.
Kuro: Nie miły był.
- To ja dalej nie wiem czy chce ich poznawać. Jeżeli to wszystko to jest prawda... wolałam bym, żeby mnie nie poznali.
Thomas: Niby czemu?
- ...
Thomas: Mirai...? Co ci siedzi na żołądku?
- Kanapka z śniadania.
Thomas: Nie mówię o tym! Co cię blokuje?
- ... Boję się! Nie wiem czy jestem gotowa na to...
Thomas: Rozumiem... ale myślę, że nie ma co przed tym uciekać.
- ...
Thomas: Słuchaj... ja nie widziałem mojej mamy tyle ile ty swojej biologicznej rodziny. Jeżeli ja bym miał szanse by się z nią przynajmniej jeden dzień ją zobaczyć... Zrobiłbym to. Nie ważne co się zmieniło w ciągu tak długiego czasu.
- ...
Ja nie wiedziałam co powiedzieć. Siedziałam bezsilnie i patrzyłam na Thomasa, a on tylko lekko się uśmiechał.
- Mówiłam ci, że jesteś szczery, aż do bólu?
Thomas: Chyba nie. Właśnie złamałem twoją duszę na kawałki?
- Chyba tak...
Thomas: Tylko nie trać mi przytomności.
- hah...
To jest jedyna zaleta i jednocześnie wada u Thomasa. Jest czasami stanowczy i szorstki, ale widać, że dba o swoich bliskich... Przynajmniej mam osobę, na którą mogę szczerze ufać. Cieszy mnie to bardzo.
Nikodem: Mirai.
- hm?
Nikodem: Teraz ciebie woła. - odszedł.
- Teraz ja?! Co ja mam teraz zrobić?!
Thomas: Uspokój się.
- Jak mam się uspokoić?!
CZYTASZ
MY DEMON // Li k ka -TYMCZASOWO ZAWIESZONE-
Fantasy--CZEKANIE NA AKTUALIZACJE-- Info od autora: Jest to pierwsza taka moja historia. Nie jest ona od nikogo inspirowana. Powstała w tej mądrej główce >:3 Historia może być ukazana z różnych perspektyw bohaterów. Jestem otwarta na każdą uwagę i propo...