Gdzie ona jest?! cz.2

3 1 0
                                    

Po zobaczeniu palącego się kościoła, moje ciało całe zadrżało, a nogi miałam prawie jak z waty. Może to już część mojej traumy, gdyż taki pożar poczułam na własnej skórze i ledwo uszłam z życiem... Patrząc na Księdza Olawa to on stoi jak wryty i najprawdopodobniej niedowierza w to co widzi.

Minami: Wezwijcie straż pożarną!

???: Już tu jadą! - Wykrzyczał jeden mężczyzna.

Moe: Odejdźmy od tego budynku! Nie jest bezpiecznie! - Pociągnęła nas lekko w tył za rękę.

Już sam widok ognia mrozi mi krew w żyłach... kto mógł doprowadzić, aż tak wielkiego zapłonu?

???: Proszę Księdza! - Przybiegł zdyszana kobieta w białej szacie. - W środku są jeszcze nasi ludzie!

???: A pomoc jeszcze nie przyjechała! - Dodał inny mężczyzna.

Ksiądz: ...

Widać u nich bezsilność. Spotyka ich to samo co mnie, Thomasa i Viktora. Ale wspólnie wydostaliśmy się z tej śmiertelni pułapki.

Minami: Czy budynek jest opatrzony w rury gazowe?

Ksiądz: ...? - Spojrzał na nią zmieszany. - Em.. nie.

Minami: Mirai ruchy!

- C-co?

Minami: Tam są inni ludzie.

- Ja tam nie wejdę! Nie ma mowy! - Zrobiłam kilka kroków w tył. - Nie po tym co ledwo ja uszłam życiem po takim pożarze! Nie ma takiej opcji!

Moe: ...

Ksiądz: ...?!

Minami: Nie ty!

- Hę?

Minami: Ty masz więcej pieczęci nisz ja! Użyj ich by ewakuować ludzi!

- C-co?

Żadne jej słowo do mnie nie dociera. Może to przez strach? Najprawdopodobniej tak...

Moe: Mirai! - Złapała mnie za ramiona. - Widzę, że się boisz, ale to oni wejdą, a nie ty. Liczy się każda sekunda!

- ... - Westchnęłam głęboko by się uspokoić. - Jak mam to zrobić? Kilku na raz nie prowadziłam.

Minami: Usiądź na glebie, zamknij oczy i ich wywołaj. A następnie zacznij ewakuację.

- ...

Spojrzałam na Księdza Olawa. Patrzył na mnie pół żalem... Widać, że już powoli stawia na mnie małą nadzieję. Ale to wielka odpowiedzialność! A jak mi się nie uda?! Nie odzywając się ani słowem usiadłam na ziemi i zamknęłam oczy. Powoli poczułam mrowienie w rękach... Wyzwoliłam cztery moje pieczęcie by sprawdzili cały ten budynek w poszukiwaniu ludzi, którzy tam są. Obraz przed oczami mam lekko rozmazany i jasny. Gdy ujrzałam ciemne sylwetki przypominające ludzkie cienie, nakazałam ich złapania oraz wyciągnięcia na dwór. Wokół siebie nic nie słyszałam... totalną ciszę. Nie wiem czy to ja już odpłynęłam, czy to oni są tak cicho, żeby mi nie przeszkadzać. Nagle ujrzałam coś dziwnego... gdy chciałam się bliżej przyjrzeć, zniknęło to z moich oczu za nim się bardziej przyjrzałam. To na pewno nie był człowiek! Czyżby to nasz duch psotniś? Ale czemu on niby tu jest? Nie wiem ile już jestem w takim transie... 30 minut? Ale poczułam nagle szurnięcie w moim ramieniu, a gdy się ocknęłam ujrzałam uśmiechniętą twarz Moe.

Moe: Udało ci się!

- Hę?

Rozejrzałam się dookoła. Straż pożarna była na miejscu i gasili pożar, a połowa z nich zajmowało się rannymi. Czy to właśnie ja ich wyciągnęłam?

MY DEMON // Li k ka  -TYMCZASOWO ZAWIESZONE-Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz