Poranna rutyna... Wstałam z łóżka, umyłam się, ubrałam... kolejny zwykły dzień z kolejnymi zajęciami. Dzisiaj wyjątkowo Kuro chodzi za mną i obserwuję wszystko dookoła. Nadal ponoszą go nerwy po ostatniej wizycie Henrego?
- Co ci znowu?
Kuro: Pilnuje.
- Niby co takiego?
Kuro: Ciebie.
- Myślę, że nie potrzebuję opiekunki. - Spojrzałam na niego ironicznie.
Kuro: ...
- Ech... dobra. Ale masz nam nie przeszkadzać na lekcjach dobra?
Kuro: ...
- Uznaje twoje milczenie jako tak.
Wyszłam z pokoju i rozejrzałam się po korytarzu. Uznałam, że sprawdzę czy Thomas jest u siebie. Zazwyczaj to on po mnie przychodzi, a teraz ja tak zrobię. Podeszłam do jego drzwi i zapukałam dwa razy.
- Thomas?
Cisza...
- Hm... Wchodzę do środka.
Ostrzegłam i otworzyłam drzwi. Wychyliłam się za framugę, ale jedyne co spotkałam to puste pomieszczenie.
- Nie ma go? Hm... Może jest już w kuchni.
Skierowałam się ku schodów by przejść na dolne piętro. Też jest podejrzanie tu cicho... Jakby nikogo nie było w budynku. Zajrzałam do kuchni, ale także też nikogo tu nie ma.
- Gdzie wszyscy są?
Spojrzałam na zegarek, który wisiał na ścianie. Za dziesięć minut powinny zacząć się lekcję. Może wszyscy są już w sali? Ale to trochę dziwne, że nikt po mnie nie przyszedł... Zazwyczaj tak jest i spędzamy razem wspólnie poranny posiłek z Thomasem, Akirą i Moe. A nawet czasami z Alią... Poszłam w stronę sali klasowej i już z daleka widziałam, że drzwi są otwarte na rozcież. Zajrzałam do środka i zobaczyłam Thomasa i Viktora. Thomas siedział na krześle przy ławce, na której siedział na niej Viktor.
- Tylko wy jesteście?
Thomas: Hm?
Odwrócili się w moją stronę, wyglądali oni na trochę poddenerwowanych. Małymi krokami przybliżyłam się do nich. W tle było słychać radio, które stało na parapecie przy oknie.
- Gdzie są wszyscy?
Thomas: Lekcję są odwołane.
- Czemu?
Viktor: To ty nie wiesz?
- Niby co takiego?
"Padł ostatni werdykt o ponownym przemieszczeniu do specjalnej strefy ludzi nie podobnych-"
Thomas: ...
Viktor: ...
Słuchają uważnie radia, który ciągle grał z jakimiś relacjami na żywo.
- Co się dzieję?
Thomas: Czyszczenie. - Oparł się o oparcie krzesła i związał ręce na klatce.
- Czyszczenie?!
Viktor: Znowu to kurwa robią.
Thomas: Pani Anna nas poinformowała, że zajęcia mają być odwołane do końca tygodnia z tego powodu.
- Z powodu Czyszczenia?
Viktor: Wyobraź sobie, że teraz wszystkie dzieci, młodzież, dorośli i kryminalni są właśnie tu przenoszeni. Nie wiadomo co może się teraz wydarzyć.
![](https://img.wattpad.com/cover/200547384-288-k606134.jpg)
CZYTASZ
MY DEMON // Li k ka -TYMCZASOWO ZAWIESZONE-
Fantasía--CZEKANIE NA AKTUALIZACJE-- Info od autora: Jest to pierwsza taka moja historia. Nie jest ona od nikogo inspirowana. Powstała w tej mądrej główce >:3 Historia może być ukazana z różnych perspektyw bohaterów. Jestem otwarta na każdą uwagę i propo...