-6- Kąpiel

342 14 6
                                    

Usiadłam na kanapie a nastepnie zaczęłam szamać przygotowane przez Damiano kanapki.
Chłopak usiadł koło mnie i objął mnie ręką. Patrzył na mnie jak wsuwam kanapki i uśmiechał się do mnie.

Gdy skończyłam jesc, odniosłam talerz do kuchni i nalałam sobie wody do szklanki.

-Kocha... Damiano! - krzyknęłam do niego - chcesz cos do picia? - zapytałam.
- Co powiedziałaś? Tam na początku - usłyszałam w odpowiedzi.

- Ummm, nic nic. Zapytałam czy chcesz cos do picia - ponowiłam pytanie.
- Możesz mi również nalać wody - powiedział brunet wiec tak zrobiłam.

Przyniosłam mu szklankę z wodą, a on wyzerował ją w 5 sekund. Zaraz po tym poszłam do łazienki się ogarnąć. Postanowiłam, że wejde pod prysznic. Ostatni raz kąpałam się wczoraj po powrocie ze szpitala wiec stwierdziłam, że to uczynię.

Zrzuciłam z siebie wszystkie ubrania. Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi.
- To ja Damiano, mogę wejsc? - usłyszałam zza drzwi.
- Yyyy, poczekaj - nałożyłam na siebie szybko szlafrok - już możesz.

Damiano wszedł do łazienki i spojrzał na mnie dwuznacznie a ja się tylko uśmiechnęłam.

- Cos chciałeś? - zapytałam.
- Przyszedłem umyć zęby ale chyba wybrałem nie odpowiedni moment - odpowiedział chłopak.
- Nie nie, możesz je umyć - rzekłam - ja wejde pod prysznic i sie zaslonię.

Weszłam do kabiny i zrzuciłam z siebie szlafrok i wyrzuciłam go odslaniajac delikatnie zasłonę.
Niestety albo stety, zasłona delikatnie przeswitywała, przez co delikatnie było widać moją posturę i rysy ciała oraz twarzy.

Czułam wzrok bruneta na swoim karku. Chciałam a jednocześnie nie chciałam zeby wszedł tu do mnie. Po chwili jednak... jak się okazało chłopak wszedł do kabiny.

- Dam, co ty robisz? - zapytałam go zawstydzona.
- Przyszedłem się umyć razem z tobą - odpowiedział pewnym siebie tonem.

Przeleciał mnie całą wzrokiem. Odwróciłam się szybko zeby nie widział nic więcej poza moim tyłkiem. Chłopak obiąl mnie w talii i przyciągnął do siebie. Poczułam się wspaniale. Jednak to nie zanaczylo, że chciałam zeby doszło do czegoś więcej.

Chwile później Dam odwrócił mnie przodem do siebie i namiętnie pocałował. Wtedy już w ogóle rozpusciłam się jak masełko na gorącej patelni. Oddalam mu pocałunek i przytulani do siebie, całowaliśmy się przez dobrą chwile, a z prysznica leciała na nas ciepła woda, która tylko skapywała nam z naszych twarzy i włosów.

Nagle oderwał się ode mnie. Wziął z półki płyn i wylał go trochę na mnie po czym zaczął mnie myc. Jeździł swoimi cudownymi dłońmi po moim ciele. Przeszły mnie cudowne dreszcze.

Na szczęście Dam omijał TE miejsca co sprawiło, że poczułam się komfortowo, bo nie musiałam sie martwić, że chłopak przypadkiem mnie dotknie tam gdzie nie powinien. Zaczął masować mi plecy i wtedy sie odprezylam.

Po chwili sięgnął po słuchawkę i spłukał ze mnie całą pianę i to samo zrobił ze sobą.
Gdy już skończył tę czynność, ja sięgnęłam po dwa ręczniki i jeden podałam brunetowi a jednym ja się owinęłam.

Wyszlam z pod prysznica, a za mną chłopak.
- Dziekuje za pomoc - uśmiechnęłam się do niego czuło.
- Nie ma sprawy Bea - odpowiedział mi z troską brunet a ja go przytuliłam.

Dam odwzajemnił uścisk. Oderwałam się od niego i poszłam po ubrania do mojego pokoju zawinięta w recznik. Po drodze napotkałam Vic która patrzyła się na mnie chytrym wzrokiem.
Ciekawe co sobie myśli - pomyślałam i cicho parsknęłam pod nosem.

Dotarłam do pokoju i wybrałam ubrania. Wyciągnęłam z szafki za dużą dla mnie bluzę i do tego dresy. Wyszłam z pokoju i weszłam z powrotem do łazienki. Damiano był już ubrany.
Zrzuciłam z siebie ręcznik i szybko zaczęłam się ubierać. Chłopak mierzył mnie wzorkiem ale mi to w najmniejszym stopniu nie przeszkadzało. Umylam jeszcze szybko zęby i nałożyłam na siebie lekki makijaz.

Chciałam już wychodzic z łazienki, jednak brązowo-oki złapał mnie za reke.
- Dam? - zapytałam.
- Ja chciałem tylko zapytac... nie nie ważne - powiedział chłopak.
- Mów jak już zacząłeś.
- Nie, nie. Może kiedy indziej ci powiem - usłyszałam tylko w odpowiedzi.

Zastanowiłam się chwile, ale zaraz po tym wyszłam z toalety. W salonie zastałam... Alicie i Thomasa.
- WOW! Nasze gołąbeczki już wstały! - krzyknęłam na cały dom.

Damiano idący za mną, zagwizdał.
- My gołąbeczki?? - zapytała oburzona Al - a wy to co - dodała.
- My to inna sytuacja - odpowiedział im zgodnie z prawdą Damiano.
Skinęłam głową na znak ze się z nim zgadzam.

- Widze, że pomiędzy wami jest ciekawie - rzuciła do Thomasa Vic, patrząc się na niego zalotnie - Uwaga uwaga, chłopcy, zbierajcie swoje dupska - nagle rzuciła blondynka - jedziemy do naszego domu.

- Jak to!? - zapytali oburzeni Thomas i Damiano w tym samym czasie.
- Tak to - odpowiedziała im Vic - oczywiscie zobaczymy się jutro albo jeszcze dzisiaj - dodała.

Chłopacy wiedzieli, że muszą zrobić to co Vic do nich mówi. Zebrali wszystkie swoje rzeczy i po 10 minutach wszyscy byli już gotowi. Była godzina 15:26.

Damiano podszedł do mnie i pocałował mnie, jednak to był taki szybki całus. Mimo wszystko i tak był cudowny.

Thomas podszedł do Al i również ją pocałował. Jednak to było dłuższe niz moje i Dam'iego. Wszystkie oczy powędrowały na nich. Po kilkudziesięciu sekundach zakochana para się od siebie oderwała.

- Z TEGO COŚ BĘDZIE, MÓWIĘ WAM! - krzyknął podekscytowany Ethan i nagle wszyscy wybuchli śmiechem.

- A jak z następnym spotkaniem? - zapytała Alicia.
- Wiecie co, może wpadnijcie do nas, jeszcze dzis, co na to reszta? - zapytał Thomas patrząc na pozostałych członków swojego zespolu i na mnie i na Al.
- WSZYSCY JESTEŚMY NA TAK! - krzyknęliśmy zgranym chórkiem.

- W takim razie umówieni, będziemy o około 21/22 u was. Vic, podeslesz mi adres? - Alicia powiedziała do blondynki.
- Jasne. To my już wychodzimy.

Pozegnalam się jeszcze z Ethanem i Vic. To samo zrobiła Al. Po paru sekundach cały zespół opuścił nasz dom. Odprowadziłyśmy ich z Al wzrokiem do auta. Pomachałam Damiano gdy odjeżdżali.

-W takim razie co, sprzątamy dom i szykujemy się do nich? - powiedziała Al.
- Dokładnie tak - przytaknęłam - jak dobrze Alicia, że masz ze sobą dużą walizkę z ubraniami, akurat starczy na pare dni - powiedziałam do przyjaciółki.

- Planujemy zostać tam pare dni? - zapytała zdziwiona dziewczyna.
- Kto wie, może trochę nam tam z nimi zejdzie... - odpowiedziałam.

————————————————————————

Dłuższy rozdział niz poprzedni bo 1000 slow<3

Mam nadzieje ze się podoba. Stwierdziłam, że co piątek będę starała się wrzucać minimum dwa rozdziały jako taki przed weekendowy bonus. Co myślicie? :33

My love - Damiano David Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz