-8- Basen

337 18 17
                                    

Beatrice pov:

Obudziłam się rano. Było koło godziny 9. Nagle poczułam, że nie ma Damiano koło mnie. Zaczęłam rozglądać się po pokoju i tez go nie bylo. W tej samej chwili do pokoju wparował on we własnej osobie, śpiewając For your love.

Podszedł do łóżka i położył się koło mnie. Objął mnie w talii i wtulił się.
- Widze ze już nie śpisz - powiedział.
-  Jak widzisz - odpowiedziałam zalotnie - mogę miec takie poranki codziennie - dodałam na co chłopak mnie czule pocałował.
- W takim razie wstawaj, dzisiaj aktywny dzień. Musisz wrocic do formy po wypadku.

Pociągnął mnie za reke i tym samym gestem nakazał wstanie z łóżka.
- No coooooo Dammm - powiedziałam mu lekko poddenrwowana, że wyciągnął mnie tak wczesnie z łóżka.
- Idź się ubierz. Ja ci przygotuje śniadanie i pójdziemy na zewnątrz popływać.

Totalnie zapomniałam, że zespół ma na ogrodzie basen. Poszłam po ubrania do walizki a Damiano wyszedł z pokoju. Zapewne poszedł robić mi śniadanie tak jak wspomniał wcześniej.

Niestety nie przewidziałam tego, że będę pływać w basenie co łączyło się z tym, że nie wzielam stroju kąpielowego. Postanowiłam, ze pojde do Vic i zapytam się jej czy ma jakiś strój pożyczyć.

Wyszłam z pokoju i zapukałam do jej pokoju.
- Hej Vic. Masz może pożyczyć strój kąpielowy? Ja niestety nie wzielam a Dam chce mnie wyciągnąć na... - nie dokończyłam bo Vic mi przerwała.

- Masz mi co opowiadać Bea - powiedziała do mnie zadowolona z siebie dziewucha.
- Ale o co ci chodzi? - spojrzałam na nią, wiedząc o co jej chodziło.
- Tu już dobrze wiesz - blondyna ruszyła brwiami do góry i na dol.

Poczułam lekkie zakłopotanie.
- A po co ci ten stroj? - nagle usłyszałam pytanie z jej ust.
- Dam chce mnie wyciągnąć na basen.
- Imprezka na basenie!? - krzyknęła ni stad ni z owąd podekscytowana blondynka.

- Yyyy no tak jakby? - powiedziałam jej lekko zdziwiona.
- W takim razie trzeba się szykować! - krzyknęła jeszcze głośniej niz wcześniej
- A i masz tutaj stroje - otworzyła szufladę pełną kompletów do kąpieli.

Tyle ich tam było ze zupełnie nie wiedziałam który mam wziąć. Znalazłam ostatecznie złoto czarny stroj. Wzielam go nic nie mowiac Vic i poszłam do łazienki sie ubrac.

Gdy już to zrobiłam, wróciłam do pokoju i znalazłam w szafie Dam'a jakąs jego duzą bluzke, wiec postanowiłam, że ją założę.

Wyszłam z pokoju i szlam w kierunku kuchni, gdy nagle za drzwiami czyjejś sypialni usłyszałam jakies chichotanie i śmiechy. Podeszłam do tych drzwi. W między czasie przez przedpokój przechodziła Vic która spojrzała się na mnie jak na kretynke.

Pokazałam jej gestem dłoni zeby tu podeszła.
Podsłuchaliśmy ich. Była to Alicia i Thomas. Wolałabym nie wiedzieć co oni odwalali tam w nocy. Jednak to było zbyt oczywiste.

Nagle Vica wstała i...
- Mamy was gołąbeczki! - nagle wparowała do nich do pokoju a ja kucałam tylko z brzegu drzwi.

- CO!? - krzyknął zdezorientowany Thomas a my z Vic wybuchlysmy śmiechem.

Dziewczyna wyszła z ich pokoju i pokierowała się do kuchni a ja wstałam i poszłam za nią.
W jadalni zastałam Dam'a który szykował dla mnie śniadanie.

Podeszłam do niego i wtulilam się w jego cialo. Chłopak również mnie objął a Vic patrzyła na nas uśmiechając się pod nosem.
- Widze, że masz moją koszulkę - powiedział do mnie uśmiechnięty brunet.
- Twoją a zarazem najlepszą - odpowiedziałam mu zadowolona a ten wpił się w moje usta.

My love - Damiano David Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz