Nastał ranek. Obudziłam się cała spocona. W nocy dużo razy się budziłam, bo śniły mi się najróżniejsze koszmary. Po przebudzeniu lezalam jeszcze chwile w łóżku bo nie miałam siły wstac.
Nagle do salonu zawitał... no oczywiscie ze Damiano. Był pol nagi - miał na sobie tylko krótkie spodenki. Kurwa jak ja go kocham - pomyślałam. Ale przeciez nie mogłam mu wybaczyć. Za bardzo się na niego gniewałam.
Brunet poszedł do kuchni, nawet na mnie nie spoglądając. Widać było ze ma kaca. Od razu nalał sobie całą szklankę wody. Wypił wszystko w mgnieniu oka, po czym wyszedł z kuchni i zaczął kierować się do kanapy na której lezalam.
- Beatrice... możemy porozmawiać? - zapytał podchodząc do mnie.
- A jest o czym? - zapytałam trochę złośliwie, nie chciałam z nim rozmawiac jednak widziałam, ze nie mogę tego odwlekać w nieskończoność.- Myśle, ze jest oczym - rzucił chłopak i usiadł koło mnie na kanapie. Spojrzal sie na mnie swoimi brązowymi oczami i złapał za dlon. Ja automatycznie wyrwałam moją reke a ten chyba nie był zdziwiony.
- Damiano, posłuchaj - zaczęłam mówić - Zraniles mnie bardzo tym co zrobiłeś, nie rozumiem nadal jak mogłeś mi to zrobić... ja nie wiem czy mogę dalej ci ufać.
- Czy to znaczy, że..., że mnie nie KOCHASZ?!- zapytał dość mocno zdezorientowany brunet.
- Gdybym ciebie nie kochała nie zrobiłabym sobie nic... - w tym momencie pokazałam chłopakowi rękę owinięta bandażem.
- Bea, ja wiem, że to co zrobiłem nie było mądre, dlatego się upiłem - powiedział spoglądając na moje pocięte rece, aż zeszkliły mu sie oczy - Chciałem o tym zapomnieć, ale nie da sie tego zrobić. Chciałbym cofnąć czas, ale tego tez sie nie da zrobić. Kocham cię Beatrice i nic ani nikt tego nie zmieni! Rozumiesz! - dodał chłopak uniesionym tonem, przytulając sie do mnie. Zakręciła mi sie łezka w oku, ale nie oddałam mu przytulasa. To, że go kocham to nie znaczy, że mu wybaczę odrazu.
- Ja... ja to rozumiem Damiano, ale ja muszę to przemyśleć. Może powinniśmy zrobić sobie przerwę? - zapytałam w sumie retorycznie, ale oczekiwałam jakieś chociaż krótkiej, konkretnej odpowiedzi od chłopaka.
- Bea ja... Dobrze, jeżeli tego potrzebujesz to sie zgodzę. Niechętnie, ale się zgodzę. A ile by to miało trwać? - zacząć dopytywać o szczegóły.
- Nie wiem Dam. Kilka dni. Muszę to przemyśleć - powiedziałam i wstałam z kanapy. Poszłam do toalety i zamknęłam sie w niej. Stanęłam nad umywalką i spuściłam głowę. Czułam jak pojedyncze łzy spływają mi po policzkach. Odkręciłam szybko wodę i przemyłam twarz. Spojrzałam w lustro nad umywalką i popatrzyłam na swe odbicie.
Zamknęłam na chwile oczy i nagle ukazały mi sie w myślach te zdjęcia na których był Damiano, MÓJ DAMIANO CAŁUJĄCY SIE Z KIMŚ NA ULICY! W pewnym momencie pomyślałam, że to tylko zły sen i otworzyłam oczy. Niestety to była prawda. Zła prawda. Gdy ogarnęłam się już otworzyłam drzwi a przed nimi stała Vic. Widać było na jej twarzy zmieszaną złość ze smutkiem.
- Hej Vic. Sorki, że tak długo tam siedziałam. Możesz już wejść - powiedziałam i gdy chciałam minąć dziewczynę w drzwiach ta zatrzymała mnie przytrzymując mnie w ramieniu.
- Szukałam Cie... Jak się czujesz? Jak z Damiano? - zapytała przejęta blondynka.
- Chodź do ciebie, tam wszystko ci opowiem - powiedziałam do przyjaciółki a ta wzięła mnie za rękę i poszłyśmy do niej. Usiadłyśmy na łóżku i zaczęłyśmy rozmawiać.
- Słuchaj Vic... to dla mnie trudne, ponieważ zostałam bardzo przez niego zraniona. To, że go kocham nie znaczy, że tak o odpuszczę zdradę. To jest dla mnie przykre, ponieważ ja chyba bym nie mogła tak postąpić... porozmawialiśmy chwile dziś rano i ja postanowiłam, że chce przerwy chociaż na kilka dni. Co o tym myślisz? - opowiedziałam wszystko w skrócie dziewczynie a ta zrobiła wielkie oczy.
- No co tu myśleć. Uważam, że to dobry pomysł, ale żeby ta wasza przerwa wyszła musielibyście nie odzywać się do siebie, może nawet nie widzieć, ale nie wiem czy to by było możliwe - powiedziała Vic a ja na chwile sie zawiesiłam. Wiedzialam, że ma racje, ale tez nie wiem czy unikanie sie by było możliwe.
- Vic, masz racje i to doskonale wiem i chyba spróbuje zaprzestać na kilka dni jakiś bliższych kontaktów z nim - w końcu z siebie wydusiłam.
- Chyba musiałabyś w takim wypadku na jakiś czas zablokować go w kontaktach i w mediach społecznościowych i może nawet przez kilka dni nie widywać sie z nim - oznajmiła dziewczyna przytulając mnie. Ten uścisk oddałam z miłą chęcią. Oderwała sie z przytulania.
- Nie martw sie kochanie, wszystko będzie dobrze - dodała a ja uśmiechnęłam sie do niej po czym znowu sie przytulilysmy.
Już wtedy wiedziałam co robić. Przy Vic zablokowałam Damiano na jakiś czas na wszystkich portalach. Po tym zebrałam sie i chciałam już wychodzić z pokoju dziewczyny. Chciałam iść do salonu aby zebrać moje wszystkie rzeczy, zeby spokojnie moc już wyjść z domu zespołu.
- Tylko nie rozmawiaj z nim teraz. Po prostu wyjdź z domu i wróć do swojego. Nie oglądaj sie za siebie.... Wiem, że to będzie trudne, ale jeżeli chcesz przemyśleć to wszystko to to zrób - dopowiedziała a ja kiwnęłam twierdząco głowa i wyszłam. Ruszyłam do przedpokoju by ubrać się do końca i wyjść. Przy okazji przywitałam, a zarazem pozegnalam się z resztą i przedstawiłam im mój plan.
Alicia tez sie zbierała razem ze mną. Wiedziałam, że tak zrobi, bo wiem że sie martwi o mnie. Gdy wychodziłyśmy, Dam chciał do mnie podejść i sie pożegnać, jednak ja odwróciłam sie szybko i otworzyłam drzwi. Za mną wyszła moja przyjaciółka i zamknęła za sobą drzwi. Słyszałam jak coś lub ktoś walnęło z hukiem drzwi i domyślałam się co sie tam zdarzyło. Alicia złapała mnie wtedy za reke i poszła ze mna na przód. Jak mówiła Victoria, nie obróciłam się za siebie i szłam z przyjaciółką.
Zamówiliśmy taksówkę, jednak trochę za późno zorientowaliśmy sie, ze jej potrzebujemy. Pochodziliśmy chwile po okolicy, czekając na środek transportu. Po około 20 minutach taxi przybyła na miejsce. Wsiadlysmy do niej z Al i powiedziałyśmy kierowcy gdzie chcemy jechac.
Po 10 minutach byłysmy pod moim domem. Pozegnalam sie z przyjaciolką ponieważ stamtad Alicia pojechała tą taksówką do swojego domu. Szczerze mowiac to nie chciałam być teraz sama, ale wiedziałam ze Al ma swoje zycie i swój dom którym tez musi sie zajmować.
Wysiadłam z auta i pomachałam przyjaciółce gdy odjeżdżała. Ustaliłyśmy ze ona zapłaci a ja oddam jej polowe kosztów. Skierowałam sie do wejścia do mojego domu. Zaczęłam szukać w torebce kluczy, aż w końcu je znalazłam i otworzyłam mój dom. Ujrzałam w końcu moj salon i kuchnie.
Z przyjemnością weszłam do domu i pierwsze co zrobiłam to pobiegłam na lozko w salonie i rzuciłam sie na nie. Tęskniłam za moim przytulnym domkiem. Cieszyłam sie ze na razie w nim zostane. Lezalam tak sobie chwile samotnie, po czym nagle dostałam wiadomość na telefonie. Wzielam urządzenie do reki i weszłam w powiadomienie.
Vic: Bea! Dam gdzies wyszedł zaraz po tym jak ty to zrobiłaś, i od tamtej pory nie wrócił - gdy to przeczytałam to aż zagotowałam sie od srodka, jednak czytalam dalej - Nie odbiera telefonu i nie ma z nim żadnego kontaktu. Będę sie odzywac jak czegoś sie dowiem. Trzymaj sie.
Wkurwilam sie na niego.
Ja: Jak będziesz cos wiedzieć to pisz. Dzięki.Ten człowiek nie potrafił przestać mnie zaskakiwać. A Vic? Po co mi to napisała. Rozumiem, że sie o mnie martwi ale rozmawiałam z nią o tym i nie mialam z nim miec żadnego kontaktu ani żadnych informacji o nim. Może pocałować sie w swoje 4 litery. Oczywiscie Damiano, nie Vic. Blondynka chciała dobrze, i nie miałam jej tego za złe. Kochałam ją jak własna siostre.
Rzuciłam telefon gdzies w kąt łóżka po czym wstałam i wzielam ze sobą swoją walizkę, którą zostawiłam w przedpokoju. Pociagnelam ją za sobą i skierowałam sie do mojego pokoju. Otworzyłam drzwi i to co tam zobaczyłam, przeszło moje najśmielsze oczekiwania...
————————————————————————
W końcu wstawiłam rozdział. W napisaniu go pomagała mi Aliceu16 za co bardzo jej dziekuje.
Pragnę również przeprosić za to ze nie było tak cholernie długo żadnego rozdziału. Ale miałam małe problemy i nie miałam motywacji aby pisać. Także łapcie ten rozdzial.
Postaram sie napisać cos jutro.
1329 słow.
Buziaki:3

CZYTASZ
My love - Damiano David
FanfictionMłoda dziewczyna pochodząca z małego miasteczka, pojechała na koncert ulubionego zespołu muzycznego. Czy ten mały krok odmieni jej życie? ---- ⚠️Książka zawiera niecenzurowane słowa, sceny 18+ i sceny z samookaleczania⚠️