Lecimy z kolejnym rozdziałem! Powiem Wam, że dziwnie mi było pisać, mając za oknem ładną pogodę, kiedy u naszych bohaterów grudzień i zbliża się Boże Narodzenie. Ciężko się wczuć w atmosferę świąt :-)
Czytasz = skomentuj, daj gwiazdkę.
Zapraszam:
*
Naruto zatarł ręce, wyglądając przez okno na parkujący przed bramą, czarny samochód. Za jego plecami Naruko kończyła wypisywać karteczki. Gdy dostrzegł Czarnuszka, wysiadającego z auta, obrócił się w stronę siostry.
- Sasuke przyjechał! – rzekł uradowany. Nie zwrócił uwagi na to, jak siostra przewraca oczami, tylko pojechał w stronę drzwi frontowych.
Otworzył drzwi idealnie w momencie, kiedy Sasuke wyciągnął rękę, by nacisnąć dzwonek. Czarnuszek spojrzał na niego z uniesionymi brwiami. Wyglądał jak zawsze nienagannie, jakby się urwał z sesji zdjęciowej dla magazynu o modzie. Naruto już się do wyglądu najlepszego kumpla przyzwyczaił, ale i tak, mimo wszystko, na widok Uchihy jego serce trzepotało. Musiał się bardzo skupiać, aby tłumić te bezsensowne uczucia. Nie było to łatwe, ale jakoś sobie radził. Sasuke go akceptował i to było najważniejsze.
- Czatujesz na mnie? – zapytał Sasuke z uśmieszkiem, na co Naruto prychnął wyniośle.
- Nie schlebiaj sobie, wchodź, ściągaj buty i chodź do salonu!
Nieco zdziwiony Sasuke wszedł do środka, posłusznie ściągnął buty i kurtkę i podążył za nim w głąb domu.
- Sasuke już przyjechał! – zawołał Naruto na całe gardło, aby mama i tata również przyszli. Ponownie zatarł ręce.
- Mogę wiedzieć, co się dzieje? – zapytał Sasuke, kiedy znaleźli się w salonie. Naruko stała przy kanapie, w ręku trzymała świąteczną, czerwoną skarpetę. Skinęła głową na powitanie, kiedy Sasuke rzucił jej „cześć".
- Losowanie! – odpowiedział Naruto, patrząc na zdziwioną minę Sasuke, który nie ogarniał, dlaczego został zaproszony do środka. Sam Naruto nie mógł się doczekać tego momentu, miał nadzieję, że za chwilę wylosuje Uchihę. – Losujemy, kto komu kupi prezent pod choinkę! – wyjaśnił, gdy zorientował się, że Czarnuszek dalej nie kuma.
- A, okej... Em, ja też?
- Jasne, że ty też, Czarnuszku! – zawołał Uzumaki, uderzając go pięścią w ramię. Sasuke skrzywił się lekko, pocierając uderzone miejsce.
- Sasuke, dzień dobry! – zawołała w tym momencie mama, wchodząc do salonu. Za nią podążał uśmiechnięty ojciec. Cała ich rodzina nie mogła się doczekać losowania.
- Dzień dobry – odpowiedział Czarnuszek.
- Już nie przynudzajcie, tylko losujemy! – zniecierpliwiła się Naruko. – Nie każdy ma dzień wolny, ja zaraz idę do schroniska.
- Złośnica – zwrócił się do siostry Naruto, ale zaraz do niej podjechał. – Ja pierwszy!
- Sasuke powinien być pierwszy, jest gościem – zauważył tata, na co Naruto prychnął.
- Niech Naruto będzie pierwszy, mi to nie przeszkadza – powiedział Sasuke za jego plecami, na co Naruko znowu przewróciła oczami. Naruto za to wsadził rękę do skarpetki i zamieszał znajdujące się tam karteczki. W końcu złapał jedną z nich i wyciągnął. Odjechał kapkę na bok, robiąc miejsce dla Sasuke i rozwinął swoją karteczkę. Jakież było jego rozczarowanie, kiedy zobaczył napis „Minato"! Taką miał nadzieję, że sam wylosuje Czarnuszka, że nawet nie przypuszczał, że może być inaczej. Tacie już kiedyś kupował prezent, a Czarnuszkowi jeszcze nigdy nic!
CZYTASZ
Mój najlepszy przyjaciel | NaruSasu
FanfictionZAKOŃCZONE. Sasuke Uchiha może mieć każdą dziewczynę ze szkoły, ale zakłada się, że do studniówki zdobędzie akurat tę jedyną, która go nienawidzi - Uzumaki Naruko. Nie wie jednak, że ma ona brata. Brata, który w życiu Sasuke sporo namiesza.