Trzy

888 89 76
                                    

Sasuke w tym opowiadaniu jest trochę... niekumaty. Ale nie martwcie się o niego, Naruto nad nim popracuje :-)

*

Sasuke Uchiha wcale nie był takim zarozumiałym człowiekiem, za jakiego mieli go jego koledzy. Po prostu wiedział, że jest lepszy od nich i nie miał zamiaru udawać, że ktoś może się z nim równać. Dlatego właśnie z obawą myślał o swoim planie, gdyż wiedział, że udawanie przyjaciela kalekiego Naruto wcale nie będzie proste. Jak miał udawać, że go lubi, skoro nawet nie chciał mieć z nim nic wspólnego? Co innego z jego piękną, idealną i – przede wszystkim – zdrową siostrą. Patrząc na Naruko nie można się domyślić, że jej brat jest ułomny.

Zerknął na niego, ale chłopak był zbyt zajęty rozpracowywaniem porcji lodów pistacjowych, które postawił mu Sasuke, by w ogóle zauważyć, że Sasuke na niego patrzy. Byli w niewielkiej kawiarni i udawali przyjaciół, lecz nie bardzo im to szło. Sasuke nie miał pojęcia, o czym ma z nim rozmawiać, a Naruto niczego mu nie ułatwiał, samemu milcząc.

Uchiha westchnął.

- Smakują ci? – zapytał.

- Nom. A ty co, dietę trzymasz? – zapytał Naruto, łyżeczką wskazując szklankę wody mineralnej, stojącą przed Sasuke.

- Niekoniecznie – odrzekł Uchiha. – Po prostu nie mam ochoty na nic słodkiego.

- Rozchmurzyłbyś się trochę – rzekł blondyn. – Wiesz, na przykład czekolada zwiększa ilość hormonów szczęścia...

- Moja jest dostatecznie wysoka.

- Hn... To pozbądź się tej miny... - zaproponował.

- Taką mam twarz – odparł niewzruszony Uchiha.

- To pozbądź się tej twarzy, bo wszystkie dzieci wystraszysz – rzekł natychmiast blondyn, a Sasuke przymknął oczy, by się nie zdenerwować. Z trudem nad sobą panował podczas rozmowy z Uzumakim.

- Nie możesz być nawet przez chwilę poważny? – zapytał.

- Nie możesz zmienić swojej osobowości na chociaż minimalnie przystępną? – odparł pytaniem blondyn.

- Taki jestem.

- Jak i ja jestem taki, jaki jestem – rzekł blondyn. Zmierzyli się nienawistnymi spojrzeniami. Uchiha odetchnął.

- Jak to możliwe, że ty i siostra tak bardzo się różnicie? – spytał Sasuke po nabraniu powietrza w płuca. Jakże denerwował go ten kaleka!

- Mniej niż ci się wydaje – powiedział blondyn. – Ty w ogóle nie znasz Naruko!

- Bo i nie dała mi się poznać, jednak wszystko da się zmienić.

- I co? – spytał Naruto. – Oczarujesz ją swoim błyskotliwym dowcipem?

- Przecież nie żartuję...

- No właśnie. Gratuluję bystrości!

Sasuke zacisnął szczękę i tym razem nabrał powietrza przez nos. Przebywanie z Naruto na jednej planecie to było dla niego za wiele, nie mówiąc już nawet o jednym pomieszczeniu.

Wypuścił powietrze przez usta.

- Poza tym – rzekł nagle blondyn, oblizując łyżeczkę od lodów. – Ona ma kogoś, kto jej się podoba.

Sasuke prychnął.

- Myślisz, że się tego przestraszę? Jesteś w stanie znaleźć kogoś lepszego ode mnie?

- A niby w czym ty jesteś taki wspaniały? – zapytał kpiąco blondyn.

- Jestem Uchiha – odparł Sasuke, jakby to wszystko wyjaśniało, a Naruto popukał się łyżeczką w czoło.

Mój najlepszy przyjaciel | NaruSasuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz