Avery
Lucky i Jeremy świetnie się razem bawili na konsoli więc miałam sporo czasu na to, aby usiąść w gabinecie i zająć się "Hot Affair". Wciąż nie mogłam doszukać się gdzie znikają pieniądze, ale miałam wrażenie, że zbliżam się coraz bardziej do prawdy. Księgowość nie miała przede mną tajemnic, a ten kto manipulował pieniędzmi miał sporą wiedzę lub kogoś kto tę wiedzę posiadał.
Po obiedzie poprosiłam syna żeby przyszedł do gabinetu jak skończy się jego ulubiony program telewizyjny i na powrót zagrzebałam się w papierach. Koło godziny dziewiętnastej Jeremy zapukał do drzwi i wszedł do środka.
- Chciałaś pogadać? - zapytał w progu.
Ściągnęłam okulary, które nosiłam do czytania i zaprosiłam go do środka.
- Tak, wejdź kochanie.
Wszedł nieśmiało i podszedł do biurka, a ja z kolei wstała i stanęłam na przeciw niego.
- Jest kilka spraw, o których musze z Tobą porozmawiać i nie będą to przyjemne rzeczy. Usiądź proszę.
Wskazałam mu fotel i sama usiadłam na drugim. Wzięłam głęboki uspokajający wdech i zaczęłam rozmowę.
- Twój ojciec się pokazał. - wypaliłam z grubej rury, a twarz Jeremy'ego zbladła.
- Co? Kiedy?
- Już chwilkę temu, to znaczy nie tak dawno, ale nie dawno... rety... przepraszam jestem trochę zdenerwowana tą rozmową. - zaczerpnęłam powietrza i zaczęłam od nowa. - Przyjechał nie dawno i widziałam się z nim. Niestety nie było to przyjemne spotkanie jak możesz się domyślać. Groził mi sądem i mediami, oraz brutalnym odebraniem mi Ciebie. Nie mam zamiaru wtajemniczać Cię w stronę prawną tej sytuacji, ale nie będzie nam łatwo.
- Dlaczego nagle chce mnie z powrotem? Nigdy się mną nie interesował.
- Chodzi o wybory na urząd senatora. Duncan chce mieć pokazową rodzinę do tabloidów i chce Ciebie i mnie przy swoim boku jako wzorową amerykańską, szczęśliwą rodzinę.
- Nie możesz się na to zgodzić.
- Nie mam takiego zamiaru, ale groził mi ujawnieniem pewnych... informacji o mnie, które mogą nadszarpnąć moją reputację i zachwiać decyzją sądu, czy nadaję się na Twojego prawnego opiekuna w pełnym wymiarze z pełnymi prawami.
- Co może na Ciebie mieć? - zapytał podejrzliwie.
- No cóż... - spuściłam głowę i zastanawiałam się jak to wytłumaczyć.
- Powiedz mi, mamo... - powiedział cicho Jeremy.
- Wiesz, że nie byłam zawsze księgową. Opuściłam Ciebie i dom Twojego dziadka w bardzo młodym wieku, jak wiesz i przez pewien czas mieszkałam na ulicy...
- Opowiadałaś mi o tym jak poznałaś Darlene.
- Tak, mówiłam. Kiedy już udało nam się zdobyć jakąś pracę, to odkładałyśmy z niej każdy grosz, żeby móc wynająć jakieś mieszkanie lub pokój. Ja... nie jestem dumna z tego w jaki sposób zarobiłam część tych pieniędzy. Darlene miała bardzo ciężkie przeżycia i nigdy nie byłoby jej stać psychicznie na to co robiłam ja.
Opuściłam głowę ze wstydem i czułam zbliżające się łzy.
- Kiedy już udało nam się coś wynająć, Darlene pracowała na dwie zmiany w sklepach, a ja chwytałam się wszystkiego co możliwe : sprzątałam, myłam witryny sklepowe, pracowałam jako kelnerka i ...
CZYTASZ
Czekając na Ciebie Texas Hot Blood 2.
RomanceAvery otrzymała od życia kilka bardzo ciężkich lekcji. Odnalazła siebie dzięki pomocy przyjaciółki i razem stanęły przeciwko wszystkiemu co mogło znaleźć się na ich drodze. Gdy myślała, że zostawiła przeszłość za sobą, w jej szalonym życiu tancerki...