Siedziałem pod klasą czekając na nauczyciela chemii, rozmawiając z przyjacielem. Była godzina 08:13, spóźnia się. Po kolejnych kilku minutach nauczyciel zjawił się. Cała klasa weszła do sali a za nami pan od chemii. Wszyscy usiedli na swoich miejscach. Niestety siedziałem sam ponieważ mój przyjaciel tak głośno ze mną rozmawiał, że przesiadł się z ostatniej do drugiej ławki. Po 5 minutach lekcji do sali wszedł chłopak.
-Proszę pana, proszę wpisać mu spóźnienie!-oburzony kujon krzyknął odrazu na całą salę.
-Nie wpisze mu spóźnienia ponieważ jest to nowy uczeń w waszej klasie. Przywitaj się.
-Cześć, nazywam się Gregory Montanha.-powiedział nowy.
- Idź usiądź obok Erwina Knuckles'a- no chyba sie stary pojebało.
-Ale czemu obok mnie?-spytałem wkurzony.
-Bo nie ma innych wolnych miejsc, a poza tym, może w końcu zamkniesz jape bo ci sie otwiera w nie potrzebnym momencie.-CZY TY MNIE WŁAŚNIE WYZYWASZ?
-To można zrobić tak. Dia przesiądzie sie do mnie a ,,nowy" usiądzie z kujonem, może być? No to super.-wyjaśniłem.
-Jedynie gdzie Dia może się przesiąść to do 1 ławki bo również mu japa sie nie zamyka.-i w tym momencie rozpoczyna się wojna słowna.
-Proszę pana, to, że ja lubie dużo gadać to nie znaczy, że mam jape, ja mam piękną i cudowną twarz-Odezwał się Dia.
Spojrzałem na nowego, śmiał się z tego całego cyrku. Ma piękny uśmiech.
Po chwilowej konwersacji Dii, pana od chemii oraz ostatecznie kujona, nowy i tak dosiadł się do mnie. Nie chętnie przeniosłem plecak z krzesła na podłogę obok mojego krzesła. Po chwili nowy dosiadł się do mnie. Minęło kolejne 5 minut lekcji. Zobaczyłem małą karteczkę na moim zeszycie. Gdy ją otworzyłem ujrzałem napis:
,,Hej, jestem jak już wiesz Gregory jednak mówią na mnie montana, czy mógłbyś oprowadzić mnie po szkole, Erwinie?"
O Boże, no chyba go łeb boli serio.
Po chwili jednak postanowiłem odpisać,,Witaj montana, na mnie mówią pastor, niezbyt mi się chce oprowadzać, poproś kogoś innego, np. Heidi, to ta blondyna przed nami."
Oby sie odpierdolił już ode mnie, bo mi chyba przywalę.
Nim się obejrzałem widziałem jak nowy podaje karteczkę do Heidi. Ta czytając odwróciła się do niego i pokręciła głową, że tak. Montana widziąc odpowiedź szeroko się uśmiechnął, czy ja już mówiłem, że ma piękny uśmiech?
CZYTASZ
|I love you Monthana|
Fanfiction"Bardzo mnie kusiło żeby podejść bliżej. Nie mogłem tego dłużej trzymać w sobie. Podeszłem do bruneta, i chwilę się zawahałem czy to aby napewno dobry moment. W sumie, lepszego nie będzie. Pocałowałem go. Tą cudowną chwilę przerwał nam dzwonek telef...