Przez las szedłem dosyć długo, Co chwile słyszałem odgłosy ptaków i coś w krzakach. Nie zwracałem jakoś zbytnio uwagi na te odgłosy, bo co może mi się stać. W połowie drogi na tory, las się skończył i była normalna droga. Nie była to opuszczona droga więc normalnie były tu blisko sklepy. Wyszedłem z dziczy jak jakiś podróżnik i skierowałem się do najbliższego sklepu żeby coś sobie kupić do picia. Wszedłem do sklepu który nazywał się ,,sklep za rogiem" i wziąłem pepsi z lodówki. Czekałem w kolejce aż nadejdzie moja kolej i zapłaciłem za napój. Po zakupieniu WoDy o nazwie pepsi ponownie skierowałem się w stronę torów. Po drodze zauważyłem małą ścieżkę do lasu. Postanowiłem pójść tą drogą i dowiedzieć się co jest na samym końcu (jestem bardzo ciekawski). Oczywiście jak to w poprzednim lesie, było tylko słychać ptaki i krzaki. Po około 5 minutach, trafiłem na mały raczej opuszczony domek W lEsIe. Oczywiście, że wszedłem do środka. Domek jak na opuszczony był bardzo ładny. Miał dwa malutkie pokoje i kuchnie. Podłoga strasznie skrzypiała, i chyba zaczęło padać. Po chwili drzwi sie otworzyły
-A ty co tu robisz?- usłyszałem głos starego człowieka.
-A no, um... Stoję?- nie przemyślałem odpowiedzi.
-Czy ja mam cie trzasnąć laską z lasu żebyś stąd wyszedł?- spytał zdenerwowany.
-Ale co tak odrazu agresywnie panie, ja wyjdę, w zasadzie już wychodzę- Powiedziałem ruszając w stronę drzwi wyjściowych.
-A teraz to nie ma mowy, zostajesz tu ze mną.- zagrodził mi swoją laską drogę.
-No panie, daj mi wyjść, ja mam rodzine!- krzyknąłem.
-Trudno, żaden normalny człowiek za przeproszeniem nie wpierdala się innym do domu gdy go nie ma.
-Ale ja młody jestem, jeszcze tyle życia przede mną. Był pan młody i wie co to ciekawość.-próbowałem załagodzić sprawę.
-Nie wyjdziesz, trzeba było uspokoić swoją ciekawość!-znikąd wyciągnął nóż i skierował w moją stronę.
***
Rozdziały będą codziennie rano lub pod wieczór. Jeśli w jednym dniu wystawie więcej rozdziałów niż 2 to znaczy, że następnego dnia nie będę mieć czasu na napisanie rozdziału.Bardzo się cieszę również, że podoba wam się moja książka! I jest tak dużo wyświetleń<3
CZYTASZ
|I love you Monthana|
Fanfiction"Bardzo mnie kusiło żeby podejść bliżej. Nie mogłem tego dłużej trzymać w sobie. Podeszłem do bruneta, i chwilę się zawahałem czy to aby napewno dobry moment. W sumie, lepszego nie będzie. Pocałowałem go. Tą cudowną chwilę przerwał nam dzwonek telef...