† ─── { Jaemin } ─── †
Jaemin przenosi ciężar ciała z lewej nogi na prawą, wpatrując się w dom przed sobą z przytłaczającą chęcią ucieczki. Dom nie jest w żaden sposób „upiorny". To normalny dom, jak każdy inny w tej okolicy. Dwa piętra pomalowane na szaro, weranda z pojedynczym drewnianym fotelem na biegunach i ładnie przystrzyżony trawnik z pięknymi krzewami róż wzdłuż ogrodzenia. To był ładny dom. Piękny dom. Ale to nie sam dom przerażał Jaemina.
To było to, co żyło w środku.
- Pójdziesz, czy zostaniesz i się spietrasz? - stojący za nim chłopak pyta, potrząsając ramieniem Jaemina. - Bo chętnie wezmę twoje pieniądze za wymigiwanie się od zadania.
Jaemin przełyka ślinę, choć przez gulę stojącą w jego gardle nie było to łatwe. Nie miał zamiaru płakać. Nie, nie był dzieciakiem. Ale skręcanie i obracanie się jego mdłego żołądka sprawia, że całe jego ciało czuje, jakby miało jakieś komplikacje.
- Chcę podwójną stawkę, jeśli wygram. - oznajmia Jaemin.
- Ni chuja! Nie zgodziłem się na to. - chłopak sprzeciwia się gwałtownie.
- Ryzykuję swoim życiem, Renjun! - jęczy Jaemin.
- Nadal nie zgadzam się na te warunki, deklu. - syczy.
Jaemin stęka głośno, obejmując swój tors ramionami.
- Nie umrzesz kurwa, idioto. - chłopak komentuje w kompletnej irytacji. - Nie wierzysz w te plotki, prawda?
Jaemin milczy.
Nie był do końca pewien, czy im wierzy. Zawsze fascynowały go horrory i idea demonów, opętania, duchów oraz złych stworzeń, które czają się w nocy, ale z pewnością tego typu rzeczy nie istniały w prawdziwym świecie. Prawda?
- Nie tak chciałem spędzić Halloween, Renjun. - stwierdza, unikając odpowiedzi na pytanie. - Mieliśmy się przebrać, spędzić razem czas i oglądać straszne filmy. Dlaczego zmuszasz mnie do odwiedzenia tego domu?
- Bo jest straszny. I jestem więcej niż pewien, że to wszystko co mówią to tylko bzdury. Ludzie w tym mieście są po prostu bandą pieprzonych dręczycieli. - stwierdza Renjun.
- Tak jak ty. - wtrąca Jaemin, zyskując od drugiego przeszywające spojrzenie.
- Nagle przestałem ci współczuć. - mruczy Renjun. - Po prostu idź zadzwonić do tych głupich drzwi. Zgodzę się dać ci podwójną stawkę, jeśli uda ci się zdobyć przyjaciela.
Jaemin wydaje z siebie przeciągły jęk, zastanawiając się, czy pieniądze były tego warte. Wiedział, że nie, ale na jego nieszczęście kupił nową grę wideo za pieniądze, które przez ponad miesiąc miały być przeznaczone na lunch. Jeśli jego ciotka się dowie, na pewno będzie tak samo martwy, jak gdyby wszedł do tego domu.
- Dobra. Cokolwiek. - Jaemin zgadza się niechętnie.
- Dobrze więc. Ruchy, ruchy. Nie ma czasu do stracenia. - mówi Renjun, popychając młodszego w stronę chodnika.
Jaemin zatrzymuje się na chwilę, jeszcze raz spoglądając na dom. Bierze głęboki oddech i mentalnie przygotowuje się na to, co na niego czeka. Kiwa głową i rusza wzdłuż deptaka.
Próbuje zachować pusty umysł, obawiając się, że zbytnie myślenie o tym co zamierza zrobić, spowoduje, iż stchórzy. A nie mógł sobie na to pozwolić. Dosłownie.
Po dotarciu do najniższego stopnia werandy Jaemin zatrzymuje się i odwraca, by sprawdzić, czy Renjun nadal tam jest. Renjun rozkłada ramiona i układa dłonie wokół ust.
CZYTASZ
Spawn ✦ Nomin [tłumaczenie]
Fanfiction- Wiesz, co o mnie mówią, prawda? - T-tak... Wiem. - Więc dlaczego tu jesteś? Start: 12.11.2021 End: [jest to moje tłumaczenie! wszelkie prawa autorskie należą do @xiaojunnie] #1 nct - 16.12.21