14

95 12 0
                                    

† ─── { Jaemin } ─── †

Jaemin niepewnie wchodzi po schodkach na werandę Jeno.

Wydarzenia minionej nocy ciągle zaprzątają jego myśli. Nic z tego nie miało sensu, a im bardziej starał się to zrozumieć, tym bardziej był zagubiony. Potrzebował odpowiedzi i zamierzał je dostać.

Zanim Jaemin zdążył dosięgnąć wężowej kołatki, drzwi otwierają się, powodując że chłopak odskakuje do tyłu, by uniknąć uderzenia.

Jeno wychodzi z domu ubrany w skórzaną kurtkę, czarną zapinaną na guziki koszulę w białe prążki, botki i swoje standardowe czarne obcisłe dżinsy. Podciąga swoją maskę, aby ukryć nos i usta, po czym spogląda na Jaemina. Jego ciemnobrązowe oczy błyszczą w pewien czarujący sposób.

Jest niezaprzeczalnie cudowny.

- Gotowy do drogi? - pyta Jeno, odwracając się, by zamknąć frontowe drzwi.

- Och... ta, tak jakby. - odpowiada Jaemin.

- Tak jakby? - prycha.

- Jasne, nie, ja tylko...

- Co? - pyta chłopak, wsuwając klucze do kieszeni swojej kurtki.

- Jeno... Co się stało ostatniej nocy? - dopytuje cicho.

Uśmiech widoczny w oczach Jeno znika, jednak ten szybko go przywraca.

- Co masz na myśli? - śmieje się cicho.

- Wiesz, co mam na myśli. - odpowiada Jaemin. - Co śledziło mnie zeszłej nocy? Dlaczego tam byłeś? I jak do cholery dostałeś się tam przede mną?

Jeno mruga kilka razy, po czym zsuwa maskę pod brodę i podchodzi bliżej Jaemina. Ujmuje jego twarz w dłonie i oferuje mu ciepły, niewinny uśmiech.

- Nic się nie stało zeszłej nocy. - zapewnia. - Nie było mnie tam.

Im dłużej Jaemin wpatruje się w oczy Jeno, tym bardziej czuje, że jego umysł staje się pusty. Marszczy brwi, gdy zdaje sobie sprawę, że to prawie tak, jakby jego wspomnienia z ostatniej nocy znikały.

Ale on wcale nie chciał zapomnieć.

Wiedział, że to było prawdziwe. Wiedział, co widział.

Twarz Jaemina wykrzywia się w grymasie, gdy jego myśli się buntują. To było... bolesne. Prawie tak, jakby milion igieł przebijało jego czaszkę i wbijało się w mózg. Jeno marszczy brwi, a jego spojrzenie staje się jeszcze bardziej intensywne.

Nie mogąc dłużej znieść bólu, Jaemin unosi ręce i chwyta Jeno za nadgarstki. Odsuwa je od swojej twarzy, po czym spogląda na czarnowłosego.

- Wiem, co widziałem. Byłeś tam na środku drogi. Coś z czerwonymi oczami podążało za mną do domu, a ty to zatrzymałeś. - mamrocze. - Co. Się. Wydarzyło?

Jeno wpatruje się w Jaemina z mieszaniną dezorientacji i szoku.

Głośny dźwięk przerywa tę pełną napięcia chwilę. Jaemin wypuszcza z siebie zirytowane westchnienie, wyciągając telefon z kieszeni i sprawdza wiadomość, którą właśnie otrzymał.

Idziesz frajerze?

A może znowu mnie wystawiłeś?

- Renjun na nas czeka. - mruczy Jaemin, a Jeno ponownie naciąga maskę na twarz. Chłopak zaczyna odchodzić, jednak Jaemin go zatrzymuje. - Jeszcze nie skończyliśmy. - chrząka, chwytając Jeno za nadgarstek, by uniemożliwić mu odejście.

Jeno wywraca oczami i wsuwa swoją dłoń w tą Jaemina.

- Chodźmy, zanim Renjun serio pomyśli, że wystawiłeś go dla mnie. - radzi. Zaczyna ciągnąć Jaemina za sobą, ale ten wyrywa swoją rękę.

- Umiem iść sam. - mruczy, a Jeno kiwa głową.

- Jak sobie chcesz.

Spawn ✦ Nomin [tłumaczenie]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz