➰ROZDZIAŁ 6➰

51 4 7
                                    

**Jonathan**

Czekaliśmy wszyscy w bibliotece aż Jace z nową dziewczyną przyjdą pomóc w dalszym planowaniu poszukiwania.

Drzwi się otworzyły i wszedł przez nie blodni z dziewczyną na rękach.

- Dalej nie może chodzić? - zapytała Isabelle.

- Tak wyszło, że nie. Na szczęście mój rycerz w czarnej zbroi mi pomaga.

Uśmiechnęła się szeroko.

- Nie umiesz być ani chwilę poważna? - zapytał tym razem Alec.

Ja Stałem tylko i przerzucałem spojrzenie między każdego z nich próbując zrozumieć co się tu oddupca.

- Umiem, ale po co? Wystarczy, że ty jesteś nudny... Dobra wszyscy wyglądacie jakbyście mieli kija w dupie, co z wami?

- Jeśli mamy współpracować musisz się ogarnąć. Jace zrób coś z nową koleżanką.

Blondi postawił dziewczynę na ziemi.

- Zrobiłem.

Dziewczyna uśmiechnęła się do blondyna. Następnie jej spojrzenie spotkało się z moim.

- Hej ty, królowa lodu. - blondi stłumił śmiech- my się nie znamy.

Podszedłem do niej zważając, że ona nie mogła tego zrobić.

- Jestem Luna.

Wyciągnąłem rękę, ale dziewczyna rzuciła mi się na szyję. Poklepałem ja po barku.

- Sebastian.

- Ughh... Ty też jesteś sztywny. Jak wy funkcjonujecie w tej stypie? Nie ważne, zapoznajcie mnie z tematem, postaram się pomóc.

- Wreszcie mówisz coś rozsądnego. - burknął Alec.

Usiedliśmy przy dużym stole i głos zabrał Alec. Zdążyłem się domyślić, że on tu jest głównodowodzącym wśród ich gromadki.

- Wczoraj pod Pandemonium Faeria porwał jedna Nefilim. Wiemy o niej tyle, że nazywa się Clary i nie ma jej w bazie danych.

- Jesteście w dupie ściślej mówiąc. - powiedziała rozbawionym tonem Luna.

Alec chyba udał, że jej nie słyszy i kontynuował mówienie. Blodni szepnął coś Lunie do ucha i ta zachichotała.

- Sebastian podsunął pomysł sprawdzenia ksiąg z spisem Nefilim.

- Nie ma jej tam. Ale ty miałeś drugi pomysł, niestety alarm ci przeszkodził.

- Tak. Mój pomysł polega na rozgłosie o zaginionej dziewczynie. Nie była pełnoletnia więc rodzice muszą interesować się jej nieobecnością. Sporządzimy portret pamięciowy...

- To się nie uda. - wtrąciła Luna.

Jej twarz nie była już rozbawiona tylko poważna.

- A to niby czemu? - zapytała Isabelle.

- Skąd pewność, że nie była pełnoletnia? Możecie wywołać gównoburze z niczego. Skąd w ogóle pomysł, że została porwana?

Spojrzałem zaskoczony na Lunę. Spoglądała na każdego z kolejna.

- Co sugerujesz? - zapytał Jace.

- Sugeruje żebyście mi dokładnie opisali całą sytuację.

To było bardzo błędna prośba. Wszyscy zaczęli się przekrzykiwać. Czułem, że to dobry moment by na chwilę się wycofać i opuścić bibliotekę. Jak pomyślałem tak zrobiłem.

You're my Angel, DemonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz