**Jace**
Na spotkanie z Gwynem poszła Lilith i Magnus. Cała reszta, włącznie ze mną, została w mieszkaniu Magnusa. Ciągle Siedzieliśmy przy stole. Izzy przybliżyła się do Jonathana i z nim rozmawiała. Nie słyszałem o czym dyskutowali ani nawet nie siliłem się by wiedzieć.
Spojrzałem do mojego kubka, ale jedyne co w nim było to woreczek po zaparzonej herbacie. Wziąłem kubek i pokierowałem się do kuchni w celu przyrządzenia kolejnego kubka.
Nie miałem nic lepszego do roboty.
Nalałem wody do czajnika elektrycznego i go włączyłem. Mimo jego szumienia usłyszałem, że ktoś wchodzi do kuchni. Spojrzałem przez ramię i zobaczyłem, że to Liam.
Odwróciłem się przodem do niego i oparłem o blat kuchenny. Chłopak stał prosto, ręce miał schowane w kieszeniach spodni.
- Co cię łączy z Lilith? - zmrużył lekko oczy.
Założyłem ręce na piersi i Spojrzałem na niego przekrzywiając głowę.
- Namiętny romans naszej krwi. - zastanawiałem się czy taki poziom debilizmu, jaki on ma, wie co to sarkazm.
Zrobił parę kroków w moją stronę. Zatrzymał się jakieś pół metra ode mnie i zmierzył mnie wzrokiem.
- Znasz pojęcie przestrzeni osobistej? Bo moją właśnie naruszyłeś.
- Ustalmy jedną rzecz. Clary należy do mnie.
Uniosłem brwi, a kącik moich ust powędrował do góry. Z tyłu głowy jednak słyszałem odległy głosik, który coś do mnie mówił, ale nie słyszałem co.
- Jesteś zazdrosny, o moją anielską urodę? - Uśmiechnąłem się szeroko.
- Nie wiem kim trzeba być, żeby określić twój pospolity wygląd za anielski. - wygarnął dumny z siebie. Nie wiedział, że odpowiedź, którą usłyszy zniszczy jego ostatnie szare komórki.
- Clary. - to jedno słowo. Jedno imię i jego wyraz twarzy zmienił się o sto osiemdziesiąt stopni.
- Co?
- Clary opisała mój wygląd jako anielski. - podszedł jeszcze bliżej. Wcześniej było naruszenie przestrzeni, a teraz przekroczył granicę. - odejdź albo oberwiesz.
Wyraz twarzy Liama był kamienny. W jego oczach była czystą adoracja dla Clary i nienawiść do mnie.
- Może i opisała cię jako aniołka, ale widocznie nie jesteś idealny, bo to ze mną się całowała, przytulała no i najważniejsze...w łóżku jest jeszcze lepsza.
Czułem jak w środku wszytskie narządy mi się wykręcają. W dłoniach poczułem mrowienie. Z trudem, ale Uśmiechnąłem się kpiąco.
- Czego się spodziewać? Swój do swego ciągnie. Jesteś dla niej jak zwierzątko. Opętała cię...
Nie dokończyłem, gdy dostrzegłem mierzącą w moją twarz pięść Liama. Zrobiłem unik. Z blatu wziąłem nóż, którym miałem pokroić sobie cytrynę do herbaty.
Przyłożyłem go do szyji chłopaka.
CZYTASZ
You're my Angel, Demon
FanfictionClarissa Morgenstern ma siedemnaście lat i jest pół demonem. Jej matką jest królowa piekieł - Lilith. Jednak wychowywana jest przez ojca. Życie nie oszczędza jej wyzwań, a jedyną odskocznią jest jej najlepszy przyjaciel Kieran, który jest Faeria. Mi...