➰ROZDZIAŁ 66➰

9 0 0
                                    

**Alec**

Gdy Znaleźliśmy kartkę z środkiem usypiającym od razu wzięliśmy się do roboty. Musieliśmy się pospieszyć, gdyż ta ilość miała dłużej siedzieć w wirówce.

Kto by pomyślał, że 5ml tego ma siedzieć do 4h w wrówce, a 20ml już dłużej. Zawsze myślałem, że ilość nie ma większego wpływu na czas.

Cóż. Nie w tym przypadku.

Mój telefon zawibrował. Szybko zerknąłem o co chodzi. To była wiadomość od Magnusa.

- Jace jest już w Edomie.

- Oby się tam nie zasiedział. Musimy jeszcze wypocząć.

Pokiwałem głową. Odpisałem Magnusowi i schowałem telefon. Oparłem się o blat, na którym Izzy zaczęła kłaść potrzebne rzeczy.

- Co mam robić?

Izzy rozejrzała się z przymrużonymi oczami.

- Gdzieś tu... O tam! - wskazała palcem na koszyczek z probówkami - Odmierz do trzech po tyle samo olejku z męczennicy. - Spojrzałem na siostrę z uniesioną brwią - To taka roślina.

- Okej.

Spojrzałem na zapisana kartkę i zwiększyłem odpowiednio ilość olejku. I tak z każdym składnikiem, który Izzy kazała mi odmierzyć. Niektóre nazwy były tak dziwne, że zastanawiałem się skąd Isabelle wzięła te składniki.

W końcu podałem jej wszystkie odmierzone składniki. Każdy w osobnym naczyniu.

- Trzymaj - podała mi fartuch, rękawiczki i okulary ochronne. - Różnie bywa.

Przyjąłem bez większych protestów. Gdy Izzy dobierała i łączyła pierwsze składniki ja ubierałem odzież ochronną. Poczułem się jak przyziemny. Usiadłem obok niej i zacząłem robić to samo. Każdego składniku miałem odmierzyć po trzy.

- Teraz podgrzewamy.

W tym momencie myślałem, że Izzy wyjmie jakiś palnik jak w labolatoriach, ale użyła runy ciepła. Zrobiłem to samo. Ciecz zagotowała się, a wszystkie sypkie składniki się rozpuściły. Powstał mętny fioletowy płyn.

- Teraz do wirówki do rana.

Izzy wstała i podeszła do półki. Wyjęła z niej wirówkę i podstawiła na blacie. Wróciła się do szafki i Wyjęła trzy specjalne probówki. Przelaliśmy do nich to fioletowe coś i wsadziliśmy do maszyny.

Izzy zaczęła mi tłumaczyć jak to się stanie, że kolor zniknie i tak dalej, ale i tak nic nie zrozumiałem. Marzyłem o pójściu do łóżka. Spojrzałem na godzinę.

0:08

- Idziemy w spanko. - stwierdziłem i pociągnąłem Izzy za sobą.

Zaśmiała się i ruszyliśmy do pokojów.

**Jace**

Lilith pomogła mi wrócić do mieszkania Magnusa, który siedział na fotelu obok pentagramu i czytał księgę. Zmarszczyłem czoło. Spojrzałem na pobliski zegar.

1:15

Magnus wiedział, że nie musi czekać, więc czemu nie śpi?

- Myślałem, że będziesz spał.

Uniósł wzrok znad książki. Nie spuszczając ze mnie spojrzenia przewrócił na następną stronę.

- Nie mógłbym spać spokojnie wiedząc, że jesteś w Edomie. W każdej chwili coś mogłoby pójść nie tak.

You're my Angel, DemonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz