**Alec**
Gdy Znaleźliśmy kartkę z środkiem usypiającym od razu wzięliśmy się do roboty. Musieliśmy się pospieszyć, gdyż ta ilość miała dłużej siedzieć w wirówce.
Kto by pomyślał, że 5ml tego ma siedzieć do 4h w wrówce, a 20ml już dłużej. Zawsze myślałem, że ilość nie ma większego wpływu na czas.
Cóż. Nie w tym przypadku.
Mój telefon zawibrował. Szybko zerknąłem o co chodzi. To była wiadomość od Magnusa.
- Jace jest już w Edomie.
- Oby się tam nie zasiedział. Musimy jeszcze wypocząć.
Pokiwałem głową. Odpisałem Magnusowi i schowałem telefon. Oparłem się o blat, na którym Izzy zaczęła kłaść potrzebne rzeczy.
- Co mam robić?
Izzy rozejrzała się z przymrużonymi oczami.
- Gdzieś tu... O tam! - wskazała palcem na koszyczek z probówkami - Odmierz do trzech po tyle samo olejku z męczennicy. - Spojrzałem na siostrę z uniesioną brwią - To taka roślina.
- Okej.
Spojrzałem na zapisana kartkę i zwiększyłem odpowiednio ilość olejku. I tak z każdym składnikiem, który Izzy kazała mi odmierzyć. Niektóre nazwy były tak dziwne, że zastanawiałem się skąd Isabelle wzięła te składniki.
W końcu podałem jej wszystkie odmierzone składniki. Każdy w osobnym naczyniu.
- Trzymaj - podała mi fartuch, rękawiczki i okulary ochronne. - Różnie bywa.
Przyjąłem bez większych protestów. Gdy Izzy dobierała i łączyła pierwsze składniki ja ubierałem odzież ochronną. Poczułem się jak przyziemny. Usiadłem obok niej i zacząłem robić to samo. Każdego składniku miałem odmierzyć po trzy.
- Teraz podgrzewamy.
W tym momencie myślałem, że Izzy wyjmie jakiś palnik jak w labolatoriach, ale użyła runy ciepła. Zrobiłem to samo. Ciecz zagotowała się, a wszystkie sypkie składniki się rozpuściły. Powstał mętny fioletowy płyn.
- Teraz do wirówki do rana.
Izzy wstała i podeszła do półki. Wyjęła z niej wirówkę i podstawiła na blacie. Wróciła się do szafki i Wyjęła trzy specjalne probówki. Przelaliśmy do nich to fioletowe coś i wsadziliśmy do maszyny.
Izzy zaczęła mi tłumaczyć jak to się stanie, że kolor zniknie i tak dalej, ale i tak nic nie zrozumiałem. Marzyłem o pójściu do łóżka. Spojrzałem na godzinę.
0:08
- Idziemy w spanko. - stwierdziłem i pociągnąłem Izzy za sobą.
Zaśmiała się i ruszyliśmy do pokojów.
**Jace**
Lilith pomogła mi wrócić do mieszkania Magnusa, który siedział na fotelu obok pentagramu i czytał księgę. Zmarszczyłem czoło. Spojrzałem na pobliski zegar.
1:15
Magnus wiedział, że nie musi czekać, więc czemu nie śpi?
- Myślałem, że będziesz spał.
Uniósł wzrok znad książki. Nie spuszczając ze mnie spojrzenia przewrócił na następną stronę.
- Nie mógłbym spać spokojnie wiedząc, że jesteś w Edomie. W każdej chwili coś mogłoby pójść nie tak.
CZYTASZ
You're my Angel, Demon
FanfictionClarissa Morgenstern ma siedemnaście lat i jest pół demonem. Jej matką jest królowa piekieł - Lilith. Jednak wychowywana jest przez ojca. Życie nie oszczędza jej wyzwań, a jedyną odskocznią jest jej najlepszy przyjaciel Kieran, który jest Faeria. Mi...