ROZ. 32 - MOJE SERCE JUŻ NIE NALEŻY DO CIEBIE...

310 25 9
                                    

Lightwood stał nieruchomo, jedynie rozwartymi oczami błądził po twarzy stojącego przed nim mężczyzny. Człowieka niegdyś znajomego, kochanego.

Kochanego?

Czy aby na pewno?

Takiego za którego wydawałoby się mógł oddać życie.

Bo mógł?

Prawda?

Pytania same układały się w jego skołowanym umyśle.

Czy naprawdę uczucie, którym darzył tego człowieka było tym jedynym, tą miłością...

Nie był przekonany.

Zwłaszcza teraz.

Ale wiedział, że powinien się odezwać. Miał świadomość, że jego usta powinny być otwarte, a z języka winny spływać kolejne słowa.

Tak jednak nie było.

Stał jedynie milcząc i wpatrując się w stojącą przed nim postać.

Zmierzwione włosy, blond pasemka.

Rozbudowane ramiona, silne nogi.

Tak podobny, ale tak inny.

Znany i zarazem nieznany.

Alec naprawdę bardzo chciał się odezwać, przerwać tę nachalną wręczy ciszę w pomieszczeniu pełnym głosów. Pełnym wypowiedzianych słów, które jednak nie docierały do nich, jakby natrafiały na niewidzialną przeszkodę.

Był tam, w tłumie, ale jakby go nie było.

Było inaczej.

Nic nie czuł... nic poza skrępowaniem, poczuciem straconego czasu.

Nie było nic co by go tutaj trzymało, nic poza rolą gospodarza.

Żadnych emocji...

Jedynie poczucie bycia nie na miejscu.

Jego serce było w innych ramionach. Tych smukłych. W wypielęgnowanych dłoniach, gdzie nie było żadnej blizny.

Oddał swoje serce, swoje myśli... był gotów oddać życie.

Należał do Magnusa.

Moje serce już nie należy do ciebie... — pomyślał.

Dlatego teraz tak bardzo nie wiedział co ma powiedzieć, miał totalny mętlik w głowie.

Spodziewał się, że stanie w takiej sytuacji, jak również czuł iż będzie to niezręczne przeżycie.

Cholera jasna. Razjelu! Czemu tak szybko. — pomyślał jedynie, dalej lustrując stojącego przed sobą łowcę i nie mogąc znaleźć wyjścia z tej pułapki.

Obaj milczeli.

Benjamin wyraźnie czekał na ruch Aleca, ale ten nie wiedział co ma ze sobą zrobić.

W głowie kotłowało mu się milion myśli, wspólne chwile i przeżycia. Pierwsze przyśpieszone bicie serca, czuły gest... bliskość, rozmowa.

Tyle wspomnień.

Tych lepszych, ale też gorszych...

Złamane serce... ale czy aby na pewno?

Czy byłby w stanie się pozbierać i stać tak po prostu, gdyby to Magnus go zostawił. Gdyby wybrał innego czy inną, gdyby po prostu zniknął.

Lightwood pokręcił energicznie głową do swoich myśli.

To by mnie zabiło... ­— pomyślał jedynie.

Czar Miłości (Malec)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz