Kolejnego dnia jako pierwszy obudził się Dream. Nie spał on długo, jakieś trzy a może cztery godziny, ale mu to w zupełności wystarczyło.Pamiętał słowa Sapnap'a który mówił mu, że ma się wyspać, no ale zrobił to przecież. Nie musiał spać tyle co inni aby mieć dużo energii. Jednak myśl o tym, że to już dziś będą musieli okraść ten bank, go przygniatała. Nie będzie to pierwszy raz kiedy będą to robić ale za każdym razem miał nadzieję, że wszystko pójdzie po jego myśli. Ale czy tak będzie i tym razem?
Wszedł do swojego biura aby ponownie spojrzeć w te wszystkie papiery. Wyjął swoją teczkę i uważnie zaczął czytać wszystko co się w niej znajdowało. Jeszcze wczoraj był pewny, że ostatnia część planu, który wymyślili jego przyjaciele, jest świetny, jednak teraz zaczął w to coraz bardziej wątpić. Czytał to już po raz setny i coraz bardziej bał się, że wszystko pójdzie się jebać.
Załamany po prostu opadł na krzesło i oparł głowę o swoje ręce. Zaczął ciągnąć palcami, końcówki swoich blond włosów. Niestety robił to z taką siła, że kilka kosmyków jego czupryny spadły na ziemię. Nie wiedział dlaczego ale w tym momencie był dość mocno zdenerwowany. Wstając po prostu zamachnął się i zrzucił z biurka pojemnik, w którym były długopisy i inne takie pierdoły.
Sapnap słysząc hałas dobiegający z pokoju obok, natychmiast wstał aby sprawdzić co się stało. Po wejściu do pomieszczenia zobaczył walające się po podłodze przedmioty oraz swojego przyjaciela który siedział na ziemii tuż obok drzwi.
—Dream co tu się stało?—zapytał kucając przy blondynie.
—Nic się nie stało przecież.—powiedział to nawet nie patrząc w stronę Nicholas'a.
—Clay..—powiedział cicho po czym wstał i podał swojemu przyjacielowi rękę aby on również mógł wstać z podłogi. Blondyn przez chwilę patrzył to raz na Sapnap'a, a to raz na jego dłoń, lecz po chwili postanowił, że poda mu swoją rękę. Gdy oboje już wstali, Nick gestem ręki pokazał aby Dream usiadł na jednym z krzeseł które stały w biurze. Zielonooki odrazu wykonał polecenie, po czym spojrzał na szatyna który wpatrywał się w niego pytającym spojrzeniem.—Po prostu się zdenerwowałem.—odpowiedział zanim Nick zdarzył zadać pytanie.
—Co się stało?—jego twarz odrazu zmieniła wyraz na nieco smutniejszy.
—Nie powinniśmy brać tego zlecenia.—odpowiedział krótko. Sapnap mocno się zdziwił na jego słowa.
—Chyba nie zamierzasz teraz rezygnować. Przecież to już dziś.
—Oczywiście, że nie! Nie mogłbym nawet tego zrobić. Ale cholera jasna Sapnap mieliśmy za mało czasu na rozplanowanie tego wszystkiego.
—Słuchaj, damy rade.—powiedział kładąc rękę na ramieniu blondyna.—Już nie raz to robiliśmy i za każdym razem nam się udawało, więc teraz nie może być inaczej.Clay westchnął cicho i pogrążył się na chwilę w swoich myślach. Przypomniał mu się koszmar w którym byli oni. Ten sam bank i to samo miejsce. Tylko, że w tym śnie im się nie udało, a Dream nie chciał aby to się tak skończyło. Nie mógł pozwolić na to aby ponownie coś poszło nie po jego myśli.
—Czy Tommy jest już gotowy? Dzwoniłeś do niego?—zapytał blondyn.
—Mówił mi, że mamy po niego przyjechać jak my będziemy gotowi.
—Jedź po niego teraz. Potrzebuje go.
—Teraz? No dobra, ale dlaczego ty sam nie możesz po niego podjechać?
—Proszę, po prostu jedź po niego.—szatyn skinął głową i wyszedł z biura zostawiając w nim swojego przyjaciela.******
Nick właśnie podjechał pod niewielki domek w którym zamieszkuje Tommy. Nie dał mu wcześniej znać, że podjedzie po niego wcześniej, więc nawet nie miał pojęcia czy ten będzie w domu. Wysiadł ze swojego auta i zapukał do drzwi. Chwilę musiał poczekać aż jego mieszkaniec postanowi mu otworzyć, jednak po paru minutach, tak się właśnie stało.

CZYTASZ
Escape Dreamnotfound/DNF
ActionDwójka młodych chłopaków należąca do jednej z największych mafii w kraju, pewnego razu zostaje złapana. Obaj lądują w więzieniu w którym poznają nowe osoby. Szybko udaje im się znaleźć nić porozumienia przez co razem zaczynają planować ucieczkę z te...