Tommy wraz z Billzo usiedli na jednym z łóżek żeby ze spokojem móc porozmawiać.Purpled nie chciał im przeszkadzać, jednak blondyn przekonywał go, że nie ma z tym najmniejszego problemu, że będzie siedział i z nimi rozmawiał, dlatego chłopak usiadł odrazu przy nich.
—Dobra to ja zacznę.—powiedział brunet.—Jak to się do jasnej cholery stało, że ty jesteś w poprawczaku a Dream i Sapnap są w więzieniu?
—Wiedziałem, że zadasz to pytanie.—zaśmiał się Tommy.
—To chyba oczywiste.
—W zasadzie to ja sam nie wiem jak do tego doszło.
—Jak nie wiesz?
—W sensie, Sapnap ci pewnie mówił o tym, że mamy w planach napaść na bank, prawda?
—Wspominał coś, ale nie wiedziałem o tym zbyt wiele.—powiedział kładąc sobie poduszkę na kolanach.
—Tak no to doszło do tego napadu i ja byłem w to zamieszany. Oczywiście sam się na to zgodziłem żeby nie było! Podczas gdy Dream i Sapnap byli w banku, ja miałem stać na czatach. Wszystko przebiegało zbyt pięknie. Ja nikogo nie widziałem, a oni nie zgłaszali mi żadnych problemów. W pewnym momencie jednak usłyszałem wyjące alarmy. Kurwa jak się wtedy zestresowałem.—przerwał na chwilę swoją wypowiedź, aby spojrzeć na swoich przyjaciół.—Próbowałem się skontaktować z którymś z nich, ale żaden nie odbierał. Chyba nigdy się tak nie bałem. W końcu postanowiłem nie czekać, gdy właśnie miałem wejść do budynku, to z niego wybiegli właśnie oni. Zaczęli krzyczeć, że mam wejść do auta. Chwilę później już byliśmy ścigani przez policje, byli centralnie za nami.—wziął głęboki oddech.—W pewnym momencie policja zablokowała nam drogę, nie zdążyłem się zorientować nawet kiedy, a nasze auto wpadło w poślizg. Wtedy już wiedziałem, że mamy poważnie przejebane. Dream zaczął krzyczeć, że mam zacząć uciekać. Nie chciałem ich zostawiać, ale on nie dawał za wygraną. Wyszedłem z auta i zacząłem biec prosto przed siebie. Myślałem, że uda mi się uciec ale chyba byłem głupi. W pewnym momencie poczułem niewyobrażalny ból w nodze, przez co się przewróciłem. Okazało się, że te skurwysyny po prostu mnie postrzelili, żebym nie mógł dalej uciekać.—mówiąc to podwinął nogawkę swoich spodni, odkrywając tym samym bandaż który dalej miał na nodze. Przez pierwsze dni, musiał nawet chodzić o kulach, żeby móc się przemieszczać.Billzo patrzył się na niego zamurowany. Kompletnie nie wiedział co powiedzieć. Purpled pomimo tego, że słyszał już tą historię, również siedział bez ruchu.
—Zaczęli mnie prowadzić do radiowozu. Próbowałem się szarpać, ale to gówno pomogło. Później pamiętam wszystko jak przez mgłę, słyszałem jeszcze syreny karetki, a później prawdopodobnie zemdlałem.—Bill nic nie powiedział tylko przytulił do siebie przyjaciela. Cholernie mu współczuł, tak samo jak Dream'owi i Sapnap'owi, którzy siedzą w więzieniu. Tommy również go przytulił, cieszył się, że ma okazję z nim porozmawiać po tak długim upływie czasu.Purpled jednak stwierdził, że lepiej będzie jak zostawi ich samych. Widać było, że muszą wyjaśnić ze soba kilka spraw, dlatego blondyn wyszedł z pokoju i skierował się w stronę stołówki.
—Tak strasznie ci współczuje.—w końcu wydusił z siebie, odsuwając się od blondyna.
—Jest ciężko ale jakoś sobie poradzę.
—Chyba sobie nie radzisz skoro masz siniaka pod okiem.—spojrzał na niego z uniesioną brwią.
—Taki jeden frajer mnie sprowokował. Cały czas mnie zaczepiał to musiał dostać w pysk. Ale i tak ja wyszedłem z tego bez większych obrażeń. Musiał być zobaczyć tamtego typa.—powiedział dumny Thomas.
—Wierzę ci.—zaśmiał się cicho.—A tak w ogóle to wszystkiego najlepszego!
—Dziękuje! Właśnie byłem dzisiaj z Purpled'em na pizzy, prawda?—odwrócił się za siebie, jednak chłopaka tam już nie było.—Gdzie on kurwa jest?
—Wyszedł żeby nam nie przeszkadzać. Pokazał mi palcem, że mam być cicho dlatego ci nic nie powiedziałem.
—Dobra nieważne.—pokręcił głową.—Mam żelki, chcesz?
—Pewnie!

CZYTASZ
Escape Dreamnotfound/DNF
ActionDwójka młodych chłopaków należąca do jednej z największych mafii w kraju, pewnego razu zostaje złapana. Obaj lądują w więzieniu w którym poznają nowe osoby. Szybko udaje im się znaleźć nić porozumienia przez co razem zaczynają planować ucieczkę z te...