Miesiąc. Dokładnie tyle czasu minęło odkąd George zdecydował się na wyjechanie wraz ze swoimi przyjaciółmi.Mylicie się gdy myślicie, że przez ten okres czasu zdążyli wyjechać gdzieś dalej. Zmienianie hotelu, w którym przebywali co kilka dni, stało się dla nich rytuałem. Dziwili się, że mają jeszcze jakieś miejsca do wyboru. Najbardziej niepokojące było to, że coraz bardziej zbliżali się do Orlando, zamiast się od niego oddalać. A to wszystko, dlatego że George nie chciał wyjeżdżać. Nie mówił tego wprost, zawsze znalazł jakąś wymówkę i tak ciągnie się to już przez miesiąc, co jest dla bruneta ogromnym plusem.
Jedyną osobą, która o tym wiedziała jest oczywiście jego własny brat. Tylko z nim mógł szczerze porozmawiać na każdy temat. Sapnap stał się dla niego praktycznie obcym człowiekiem. Nicholas ogólnie bardzo się zmienił od czasu ucieczki z więzienia. Był bardziej surowszy dla wszystkich, praktycznie wcale nie interesował się tym co mieli do powiedzenia inni. Jedynie z Clay'em rozmawiał w miarę normalnie. Quackity miał go powoli dość, a to jemu zawsze przypadał z nim pokój.
George za to znaczcie odsunął się od Dream'a. Nie spędzał już z nim praktycznie czasu. Jedyna rozmowa jaką prowadzili w ciągu dnia, to ta przed spaniem. Gdy blondyn chciał go przytulić, złapać za rękę czy pocałować, chłopak odrazu się od niego odsuwał. Dream nie znał przyczyny jego zachowania. Bardzo chciał z nim o tym porozmawiać, ale George nie był zbytnio chętny. Nawet Toby zauważył, że jest coś nie tak pomiędzy tą dwójką.
Rzeczą o której żaden z nich nie wiedział był pogrzeb Karl'a, który odbył się trzy tygodnie temu. Niestety lekarzom nie udało się go uratować. Ranboo dalej strasznie obwiniał się o jego śmierć. Przychodził za to codziennie na jego grób aby przynieść mu nowy znicz czy kwiaty.
W pewnym momencie Ranboo był tak wszystkim przytłoczony, że chciał się oddać w ręce policji. Miał zamiar powiedzieć im wszystko. Był gotowy ponieść konsekwencje, jednak nie zrobił tego. Dziękował sobie za to, że chwilowe załamanie nie sprowadziło go do pobytu w więzieniu.
George właśnie siedział w pokoju Alex'a. Pomimo, że byli przyjaciółmi to ich przyjaźń lekko ucierpiała po ucieczce z więzienia. Teraz jest już znacznie lepiej i znowu dogadują się tak samo jak wcześniej. Praktycznie każde popołudnie spędzają w swoim towarzystwie. Chłopacy rozmawiali ze sobą aż nagle George usłyszał, że jego telefon zaczyna dzwonić. Totalnie nie spodziewał się, że na ekranie jego telefonu pojawi się imię Matt'a. Co prawda chłopak kilka razy dzwonił do niego wcześniej, ale brunet ani razu nie odebrał. Quackity przejrzał mu przez ramię aby zobaczyć kto dzwonił. Zmarszczył brwi gdy zdał sobie sprawę, że nie zna tego chłopaka.
—Kto to?—zapytał wskazując palcem na wyświetlacz.
—To Matt. Poznałem go odrazu po moim wyjściu z więzienia.—powiedział odwracając się w stronę przyjaciela.
—Odbierz.
—Serio?—zapytał zmieszany.
—Pogadamy sobie z nim. No chyba, że masz coś przeciwko.George nie zastanawiając się dłużej nacisnął na zieloną słuchawkę, włączając odrazu tryb głośno mówiący.
—Hej, Matt. Jesteś na głośniku.
—Cześć, George. Czy ktoś nas słyszy?
—Mój przyjaciel, Quackity. Jest tutaj i nas słyszy, czy to jakiś problem?—miał nadzieję, że Matt nie będzie chciał rozmawiać z nim sam na sam, bo prawdopodobnie skończyło by się to dość niezręcznie. Albo może i nie?
—Pewnie, że nie. Face time? Mógłbym odrazu zobaczyć twojego przyjaciela.—George spojrzał się na Meksykanina, który w milczeniu skinął głową.
—Dobra.—oparł telefon o ścianę i obaj usiedli tak, aby było ich widać. Brunet szybko odebrał połączenie. Na swoim telefonie odrazu zobaczył uśmiechniętą twarz blondyna. George pomachał do niego, a Quackity szeroko się uśmiechnął.
—Jestem Alex, ale możesz mówić mi Quackity.
—Hej.—powiedział z uśmiechem, przy okazji również machając.—Wszystko w porządku?—to pytanie skierował do bruneta.
—Tak jest okej.—odpowiedział natychmiast.—Przepraszam, że wcześniej nie odbierałem, byłem dość zajęty.—Matt pokiwał głową.
—W porządku, tylko trochę się o ciebie martwiłem. Nie odpisywałeś też na moje wiadomości.
—Naprawdę przepraszam. Nie chciałem cię martwić.—Quackity wpatrywał się to raz na George'a, a to raz na Matt'a. Wystarczyło kilka minut rozmowy, a Alex zdążył zauważyć, że Matt z pewnością nie wie o przeszłości George'a. Ale to nawet lepiej, nie wiadomo jakby na to wszystko zareagował.
![](https://img.wattpad.com/cover/288732213-288-k540810.jpg)
CZYTASZ
Escape Dreamnotfound/DNF
AçãoDwójka młodych chłopaków należąca do jednej z największych mafii w kraju, pewnego razu zostaje złapana. Obaj lądują w więzieniu w którym poznają nowe osoby. Szybko udaje im się znaleźć nić porozumienia przez co razem zaczynają planować ucieczkę z te...