-Nie wiem, czy powinniśmy ufać temu przewoźnikowi...
Gajos niechętnie spojrzał w stronę statku, który miał zawieźć ich w miejsce ukrycia kolejnego pierścienia. Bardzo żałował, że się rozdzielili. Z Rolanem i Triasem czułby się pewniej. Nie żeby nie ufał Cyriusowi. Chłopak nie raz udowodnił swoją waleczność. Po za tym nosił pierścień ziemi. Był Strażnikiem. Teraz ruszali na poszukiwania pierścienia powietrza. Według wskazówek ukrytego na lodowej wyspie, na środku oceanu. Nigdy nie widział portu. W takim miejscu był po raz pierwszy. Większość statków pracowała dla Darona. Mógł zostać rozpoznany w każdej chwili. Sporo ryzykowali gdyż port tętnił życiem. Nie brakowało zamkowych strażników, Orków , kupców ze wszystkich stron świata. Daron nie bronił im wstępu, gdyż zyskiwał towar najlepszej jakości, a tego właśnie potrzebował. Najlepszego towaru. Podobno na rynku znów pojawił się nowy narkotyk. Nemira stosowała czarną magię, by uzależnić ludzi. Jak na razie zdobyła sukces na tym polu. Nie wiedział tylko jak daleko to wszystko sięgnie. Miał coraz bardziej złe przeczucia. Kłamiąc iż szukają dla króla cennego krusztu przekupili najemnika. Jednak patrząc na tajemniczego i mrocznego mężczyznę wyczuwał niebezpieczeństwo. Nie potrafił określić swoich uczuć. Nowy towarzysz podróży nosił imię pasujące do prawdziwego wilka morskiego. Will Orsen. Podobno mówiły o nim legendy. Jego czarny statek nie miał żadnej bandery, a nosił zwykłą nazwę „Milady". Wyglądał potężnie i bogato na tle innych statków. Gajos nie dziwił się ani trochę. W końcu nawet na statku panował ogrom oraz przepych. Dostali prywatną kajutę. Will zebrał swoją załogę. W sumie około trzynastu kamratów. Uznał, że nie potrzebują więcej. Sam mężczyzna budził przerażenie. Należał do tych potężnie zbudowanych osobników. Przy nim Gajos wyglądał dość markotnie. W dodatku czarny strój z prawdziwej skóry, mocno podkreślał jego walory. Przystojną niegdyś twarz pokrywały liczne blizny, na oku nosił przepaskę. Gajos miał wielką chęć zapytać skąd się wzięła. Jednak zaniechał tego pomysłu. Uznał, że są pewne sprawy o których nie powinno się mówić. Był jeszcze drugi. Prawa ręka kapitana i człowiek, któremu najmniej ufał z całej tej wyprawy. Mówiono na niego po prostu Cam. Bez nazwiska oraz przeszłości. Przypominał trochę złoczyńcę nie tylko mowa o posturze mężczyzny, ale również kolczykach w uszach i nosie, krótkoostrzyżonych włosach, dziwnym makijażu.
- Jesteś pewien, że są od króla? – Gajos zatrzymał się pod kajutą kapitana, gdy usłyszał tajemniczą rozmowę. Wypłynęli na pełne morze. Pogoda im dopisała. Jeśli wszystko dobrze pójdzie za kilka dni dopłyną na Lodową Wyspę. Chciał zadać kilka pytań , które wciąż wymagały odpowiedzi. Musiał zerknąć na mapę. Upewnić się, że nie ma żadnego błędu i trasa jest całkowicie bezpieczna. – Słyszałem różne plotki. Nie wiem, czy można ufać jemu bratu. Podobno pragnął zdobyć tron.
- Masz fałszywe informacje .... – W głosie kapitana słychać było wyraźne zniecierpliwienie. – Wszystko to zwykła legenda. Po za tym sytuacja z królem robi się coraz bardziej przerażająca. Nie wiem, czy stoimy po właściwej stronie. Zaczynam się wahać.
- Znowu wracamy do tej kobiety? – Nie było tajemnicą, że dawno temu uprowadzili młodą dziedziczkę z sąsiedniego królestwa. Miała na imię Nirianna. Niezwykle piękna dziewczyna o szlachetnej duszy. Podbiłaby serce Willa, gdyby nie zareagował odpowiednio. Tę tajemnice zadba ze sobą do grobu, a dziwka zyskała miano zdradzieckiej. Postanowił zadbać o to, by dziewczyna zniknęła raz na zawsze. Will nigdy nie pozna prawdy. Już on zadba o wszystko pod każdy względem. Jednak coraz bardziej denerwowały go motywy Willa. Pragnął spotkać się z królem. Porozmawiać o interesach. Tymczasem tamten zmierzał w zupełnie innym kierunku. Porozmawiał też trochę z bosmanem Gindenem. On również myślał podobnie. W ten sposób mogli wspólnie działać. Jeśli tylko ułożą odpowiedni plan.
CZYTASZ
Dziedzictwo Krwi
Fantasy"Kto nie wie skąd przychodzi i komu siebie zawdzięcza ten nie odkryje też dokąd powinien iść" - miłość - magia - klątwa - śmierć poznaj losy magicznego królestwa, które będą zależeć od wyboru jednego człowieka!