Rozdział 013 „Przypadek przeznaczenia"

12 1 6
                                    


Co zrobiłaś?

Daron nie krył swojej wściekłości, kiedy Nemira opowiedziała mu swój plan wysłania Airona do dawnych przyjaciół poczuł wściekłość. Do tej pory nie martwił się swoim królestwem. Miał wszystko pod kontrolą. Orkowie regularnie napełniali skarbiec daniną lub ciałami tych, którzy nie płacą. Jednak ostatnio miał złe przeczucie. Czuł, że jego idealne życie wkrótce się zmieni. – Może i twoja magia jest idealna, ale pamiętaj do czego może to doprowadzić. Koniec końców mój przyrodni brat odzyska swoją pamięć i nas zniszczy. My przegramy, oni wygrają. Rzeczywistość będzie o wiele trudniejsza niż myślimy kiedy wróci do nich. dobrze wiesz kim był wcześniej.

- No właśnie ... - zauważyła Nemira, mrużąc oczy. Coś obudziło Darona. Zmusiło do walki. Całe szczęście. Królestwo potrzebowało silnego oraz potężnego króla. – Dlatego wysłałam go na misje. Będziesz miał okazje zobaczyć jak działa moja magia. Już raz ją spotkał. Sprowadził tutaj. Nie zrobiła na nim żadnego wrażenia. Nic nie poczuł. Zaklęcie, które na niego rzuciłam jest bardzo potężne. Dla ciebie mam inne zadanie. Słyszałam o buncie w odległej części królestwa. Plotki donoszą, że tamtejszy magnat, któremu pozwoliłeś zachować łaskawie swoje dobra buntuje się. Nadszedł czas, byś zaczął walczyć o to co należy do ciebie. Wyślę z tobą jednego wojownika. Dość potężny oraz bardzo niebezpieczny. Pomoże ci w walce. Najwyższa pora, by księstwo Thialu poznało twoje drugie imię.

Daron przez chwilę zamyślił się. Nemira miała racje. Był wojownikiem, a do tej pory nie walczył otwarcie. Tym razem nie miał wyjścia. Musiał dostosować się do nowych warunków. Sięgnąć po miecz jeśli chciał zarządzić porządek.

- Podobno książę Rein ma córkę ... - szeptała mu Nemira najnowsze plotki. – Bardzo urodziwą. Z książęcym tytułem. Idealnie nadawałaby się na przyszłą królową. Mógłbyś spróbować przynajmniej ją zobaczyć. Dla wspólnej sprawy warto się poświęcić. Królestwo potrzebuje dziedziców.

To co mówiła Nemira było słuszne. Jednak chęć posiadania tak zwanych dziedziców dość mocno go przerażała. Nie widział siebie w tej roli ani trochę. Wręcz przeciwnie. Pragnął mieć kochanki oraz kochanków. Wieść życie wolnego mężczyzny. Mimo wszystko nie miał wyjścia. Gdzieś tam był jego własny brat, który w każdej chwili mógł strącić go z tronu. Przez przypadek dowiedział się o ucieczce mężczyzny. Do tej pory żył w nieświadomości. Przeklinał na czym świat stoi. Był pewien, że brat siedzi zapomniany w lochu. Sam o to zadbał. Jednak najwyraźniej jego idealny plan został zmieniony. Nie krył swojej wściekłości na tym punkcie. Chciał, by brat nigdy go nie powstrzymał. Teraz będąc pewnie w otoczeniu swoich przyjaciół może nawet sięgnąć po tron. Koniec końców był szkolony na przyszłego króla. Przynajmniej w pewnej części. Nie odebrał jednak tak gruntowego wykształcenia jak on. Nemira słusznie prawiła. Potrzebował dziedziczki. Najwyższy czas, by się ożenił. Nagle do głowy przyszedł mu pewien pomysł. Nie odpuści do końca przyrodniemu bratu. Już i tak wiele mu odebrał. Nie zamierzał spocząć na laurach.

- A Langora? – zapytał nagle. Przypomniał sobie dziewczynę. Czarownica. Według niego niezbyt ciekawa postać. Raczej taka znikoma. Jednak należała do rywala. On wybrał ją sobie jako ukochaną kobietę. Musiała zatem mieć w sobie coś wyjątkowego.

Nemira spojrzała na niego z lekkim zaskoczeniem. W sumie coś w tym było. A ona miałaby oko na wiedźmę, która dość mocno niszczy wszystkie jej plany. Pokiwała głową z aprobatą.

- Co prawda obiecałam ją twojemu rywalowi, ale masz słuszność – przyznała rozsądnie. – Byłaby idealną królową. A ja miałabym pod kontrolą jej moce. Jest dość potężną, ale nie za bardzo zaradną wiedźmą. Pod twoją kuratelą będzie miała szansę, by zostać potulną owieczką. Musisz tylko ukrucić jej rebeliancze działania. Wtedy zyskasz pewność, że nie wystąpi przeciwko tobie.

Dziedzictwo KrwiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz