Hej kochani!
Zapraszam serdecznie na kolejną część.
Mam nadzieję, że przypadnie wam do gustu.(okolice wulkanu Brennn)
-Czy my zawsze musimy pakować się w jakieś kłopoty?
Mruknął Rolan bezradnie patrząc jak zakładają im żelazne kajdanki. Nie spodziewali się aż takich kłopotów. Wioska znajdująca się niedaleko wulkanu miała zostać opuszczona. Dotarli tam w trzy dni. On, Gajos i Cyrius oraz Trias. Stanowili bardzo zgraną grupę. Po za tym Cyrius i Trias posiadali już dwa pierścienie i mogli użyć go w każdej chwili. Nie przewidzieli jednego. Człowieka, który zwie się Krwawy Baron. Krążyły o nim legendy. Zły oraz okrutny człowiek. Podobno współpracował z drugim królestwem. Tam skąd pochodził Cyrius. Młody chłopak nie mówił o swoim dziedzictwie. Właściwie to sam niewiele o nim wiedział. Pamiętał tylko czasy w których kiedyś żyli w luksusie. Potem nagle wylądowali w więzieniu niczym zbrodniarze i musieli pracować. Nie wiedział czemu wróciły do niego stare wspomnienia. Być może miejsce do którego zmierzali mu je przypomniały? Niestety za długo nie mógł rozmyślać. Jak tylko dotarli w stronę opuszczonego miasteczka od razu zostali zaatakowani. Byli zaskoczeni całą sytuacją. Oczywiście walczyli. Wobec ludzi nie chcieli używać pierścieni. Woleli na razie ukrywać obecność mocy. Nie wiadomo jak pozostali, by na nią zareagowali. Tak ustalili wspólnie i działali od tamtej pory. Niestety. Szybko pozbawiono ich oręża. Zakuto w kajdany. Najmocniej oberwało się Cyriusowi, który walczył do upadłego. Ostatecznie szef całej bandy Krwawy Baron zdecydował na zamknięcie wszystkich w starej świątyni Zeusa. Nie mieli szans na ucieczkę. Postawiono również straże. Sam Krwawy Baron wyglądał dość przerażająco. Od dawna siał postrach i zniszczenie w tych okolicach. Nie należał do wysokich mężczyzn. Wręcz przeciwnie. Był po prostu olbrzymi. Duży brzuch nie przeszkadzał mu jednak w walce. Twarz mężczyzny porywała sporej wielkości blizna. Zajmowała prawą stronę twarzy. Ubierał się na czarno. Nie żałował sobie skóry i różnych ozdób ze złota. U boku miał przypasane dwa miecze. Jego żołnierze wyglądali podobnie jak on. Wszyscy mieli na swojej twarzy maski z których wystawały tylko oczy. Wśród swoich wzbudzał strach oraz szacunek. Po za tym znaleźli sobie świetne miejsce. Nikt nie dbał o te miejsce. Wcześniej wioskę splądrowali Orkowie. Mieszkańcy opuścili ją w popłochu zostawiając wszystko. Duże ryzyko stanowił wciąż aktywny wulkan. Jednak mieszkający w nim szubrawcy nie dbali o to. Stworzyli tu swój własny świat. Jeden z domów odbudowano, tworząc z niego dość okazałe domostwo. W nim właśnie zamieszkał Krwawy Baron ze swoją świtą. Nie brakowało również niewolników i dziwek. Rolan niechętnie był pod wrażeniem świata jaki mieli. Wszystko legalnie, pod okiem samego króla, który na to przyzwalał. Przynajmniej raz w tygodniu odbywał się wielki handel niewolników. Rolan niegdyś słyszał o tych historiach. Nie mógł uwierzyć, że są prawdziwe. Teraz mieli być świadkami tego okrutnego procederu.
- Co możemy zrobić? – zapytał Gajos , usiłując opanować drzemiący w nim Grzech. Brutalne traktowanie wywołało gniew intruza. Z wielkim trudem panował nad nim. Wiedział, że nie czas i pora. Będzie czekał cierpliwie. W końcu nadejdzie ten moment. Teraz musieli zrobić wszystko, by uciec. Znaleźć sposób na jakąkolwiek współpracę, co wcale nie było łatwym zadaniem w ich wykonaniu. Kareę gdzieś zabrano. Nie była tu z nimi. Rolan martwił się o ukochaną. Widział jak żołnierze gwałcili kobietę nie dbając o żadną przyzwoitość. Karea należała do pięknych kobiet. Jeśli coś jej się stanie nigdy sobie tego nie wybaczy.
- Spokojnie, Rolanie.... – szepnął Cyrius widząc rozterki przyjaciela. Był mu winien tak wiele. Gdyby nie jego pomoc dzisiaj nie żyłby. – Usłyszałem tu i owo, gdy nas uwięziono. Karea wywarła na wszystkich duże wrażenie. Krwawy Baron chciał ją zachować jako nałożnicę, lecz wywiązała się bójka. Pomiędzy nim, a jego synem. Dzieciak ma dwadzieścia lat. Nazywają go Mroźnym Jimmem. Jest gorszy od ojca. Zarządza burdelem do którego przyjeżdżają bogaci z różnych krain. Ci którzy poprzysięgli wierność Daronowi zachowali swoje lenno. Stać ich wciąż było na bogate oraz dostatnie życie. – Chcą zachować ją w całości. Z pewnością nic jej nie zrobią. Przynajmniej teraz.
CZYTASZ
Dziedzictwo Krwi
Fantasy"Kto nie wie skąd przychodzi i komu siebie zawdzięcza ten nie odkryje też dokąd powinien iść" - miłość - magia - klątwa - śmierć poznaj losy magicznego królestwa, które będą zależeć od wyboru jednego człowieka!