𝟭𝟰. ❝𝙡𝙚𝙩'𝙨 𝙘𝙪𝙢 𝙩𝙤𝙜𝙚𝙩𝙝𝙚𝙧, 𝙝𝙮𝙪𝙣𝙜𝙞𝙚❞

4.1K 183 37
                                    

❦❦❦

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

❦❦❦

Yoongi płakał. Łzy oklejały jego szkarłatne policzki, wrząc wręcz przez temperaturę jego skóry. Sunęły wzdłuż jego twarzy grubymi strumieniami, zahaczając o krawędź jego szczęki, skąd opadały aż na szyję, osiadały wokół jego nabrzmiałych od przygryzania oraz pocałunków dwójki mężczyzn warg, sprawiając, że jego lico błyszczało aż w półmroku. Rzęsy miał sklejone ich lepkością, powieki zaś opuchnięte, a przy tym wciąż tak nęcąco rumiane. Kosmyki fioletowawych włosów lgnęły do jego zroszonego potem czoła, barwą harmonizując się z delikatnie purpurowymi śladami, obsypującymi jego alabastrowe obojczyki. Oddychał ciężko, a jednocześnie płytko — tak, jakby nie mógł do końca zaczerpnąć tlenu w płuca i ugasić szalejącego w nich żaru. Klatka piersiowa falowała chaotycznie, bez rytmu i zdawała się być jedynym elementem jego ciała, które było zdolne do ruchu. Wszystkie jego mięśnie spięły się i nie mogły w żaden sposób się rozluźnić, jakby jego organizm zupełnie zatrzymał się w tej chwili bliskiego orgazmu, jaki nagle został urwany. Nawet najmniejszy ruch wywoływał atak niespokojnego drżenia i ból, przeszywający bezlitośnie wnętrzności.

Po kilku chwilach żałosny szloch frustracji przeistoczył się tylko w ciche skomlenie i pochlipywanie. W głowie Mina zapanowała pustka, pośród której odnajdywał jedynie ciągłe, niezaspokojone pragnienie. Nawet teraz, kiedy został już ogołocony z resztek godności, ono wciąż płonęło, może i nawet bardziej niż wcześniej. Pożądanie rosło z każdą chwilą, podczas której uświadamiano mu, na czyjej jest łasce, i kto ma nad nim niezaprzeczalną kontrolę. Poczucie oddania władzy nad sobą komuś innemu, bycia całkowicie zdominowanym i wręcz zmuszonym do uległości podniecało go nieustannie, rozbudzając coraz bardziej, choć uprzednio był już pewien, że to graniczyło z cudem.

Dlatego nawet teraz, kiedy po raz kolejny odmówiono mu szczytowania, nie sprzeciwiał się. Pojękiwał tylko niekontrolowanie, ale nie sprzeciwiał się, w rzeczywistości odnajdując w tym ciągłym doprowadzaniu go na skraj ekstazę i emocje, których tak bardzo pożądał, a jakich w żaden inny sposób by nie zaznał.

— Ćsiiii... Cichutko, koteczku... — wymruczał nisko Taehyung, przesuwając kciukiem wzdłuż kości jarzmowej Yoongiego. Raper zmrużył powieki, wbijając krawędź zębów w dolną, napuchniętą wargę, czując, jak Kim niedbale ściera wilgotne łzy z jego mieniącej się rubinem skóry. — Na pewno spodoba ci się to, co jeszcze przygotowałem...

Moment później gorący oddech połaskotał także drugą stronę twarzy Mina. Pulchne wargi Parka pozostawiły na jego skroni wilgotnego całusa, wyrywając krótkie, błogie westchnienie z jego ust i przyspieszając bicie jego łomoczącego serca.

— TaeTae mówił, że będziesz jeszcze musiał sobie zasłużyć, by móc dojść, prawda? — wymruczał, niczym rozochocony kocur, a brzmienie jego głosu jakoby poniosło się po całym ciele Yoongiego, sprawiając, że przymknął oczy i drgnął w ekstatycznym spazmie. Jimin przybliżył twarz do jego ucha jeszcze bardziej, szepcząc tak, by te słowa dotarły tylko do niego i odbiły się echem między ścianami jego czaszki: — Zobacz, jak pięknie się spisałeś. Zaraz zajmiemy się tobą tak, że będziesz błagał o choćby minutę przerwy.

swing party ✧ yoonmin × taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz