❦❦❦
Idąc w kierunku pokoju Taehyunga i Jeongguka, Yoongi zauważył jeszcze w korytarzu oddalającą się sylwetkę Jeona. Przez chwilę miał ochotę go zatrzymać. Wyjaśnić to wszystko razem z nim, razem z nim skonfrontować się z Tae. W końcu niemożliwym było, żeby Jeongguk pozostał na coś takiego obojętny. Dzięki temu atak w stronę Kima byłby z pewnością silniejszy, może i trochę chaotyczny, gdyby okazało się, że maknae wcześniej jeszcze się o tym nie dowiedział, ale na pewno skuteczny. Taehyung byłby przyparty do muru, tak samo, jak Jimin.
Ale z drugiej strony, Min nie chciał wywoływać zbyt dużej awantury. Nie chciał robić tu jakiegoś przedstawienia, a już na pewno nie chciał, żeby o tej dziwnej, popapranej sprawie dowiedziała się reszta członków zespołu. Musiał załatwić to po cichu. Skutecznie, ale po cichu.
Jeongguk zniknął z jego pola widzenia, najpewniej kierując się do salonu. Yoongi szybkim krokiem, dalej cały w emocjach i wściekły, dotarł pod drzwi sypialni dwójki najmłodszych członków grupy. Zapukał stanowczo, ale wcale nie czekał na odpowiedź. Pchnął drzwi, nie zastanawiając się, w jakiej sytuacji może zastać Kima.
Wkroczył do pokoju, od razu zauważając niebieskowłosego. Taehyung siedział na łóżku w lekkim rozkroku, podpierając się na rękach. Nie robił nic podejrzanego, nic dziwnego i Yoongi w duchu odetchnął z ulgą, trochę późno zdając sobie sprawę, że nie postąpił zbyt mądrze, wchodząc do pokoju bez wyraźnego zaproszenia i w ten sposób naruszając prywatność jednego z członków, której już i tak mieli mało.
Ale nie przejmował się tym zbyt długo. Bo, gdy tylko spojrzał na twarz najmłodszego Kima, cała złość, jaką wobec niego odczuwał, uderzyła dwa razy mocniej. Tae uniósł nań z lekka zdumiony wzrok, a jego brwi uniosły się ku górze. Wyglądał, jakby kompletnie nie wiedział, dlaczego Yoongi do niego przyszedł. A, cholera, musiał wiedzieć. Musiał się domyślać. Jego wygląd niewiniątka rozjuszał Mina do granic możliwości.
— Co tam, hyung?
Yoongi zacisnął mocniej zęby. Jego głos brzmiał tak zwyczajnie, tak naturalnie, tak beztrosko. Jakby Taehyung jakiś czas temu wcale nie planował ze swoim najlepszym przyjacielem wymiany partnerów bez ich wiedzy, jakby nie zrobił nic niepoprawnego. Ponadto uniósł nieznacznie kącik ust ku górze, patrząc na Mina tymi dużymi, hebanowymi oczami. W starszym aż się zagotowało. Dłonie zacisnęły się w pięści, a ciało zadrżało z wciąż tłumionego gniewu.
— Myślę, że dobrze wiesz, co tam — prychnął w odpowiedzi. Wykonał kilka kroków w stronę Tae, stając nad nim, wykorzystując to, że Kim akurat siedział. Przymajmniej teraz i w ten sposób mógł pokazać swoją wyższość, to, że jednak on ma przewagę, jeśli chodzi o dyskusję, dotyczącą tego irracjonalnego pomysłu.
A przynajmniej tak mu się wydawało.
Spojrzał nań z góry, wciąż nie mogąc znieść tego, że niebieskowłosy patrzy na niego z konsertnacją, szeroko otwartymi oczami, jakby nie był niczemu winien. Zmarszczył brwi i zacisnął usta, prychając ponownie z jeszcze większym poirytowaniem.
CZYTASZ
swing party ✧ yoonmin × taekook
Fanfiction❝𝘾𝙤𝙢𝙚 𝙤𝙣, 𝙨𝙘𝙧𝙚𝙖𝙢, 𝙡𝙚𝙩 𝙮𝙤𝙪𝙧 𝙗𝙤𝙮𝙛𝙧𝙞𝙚𝙣𝙙 𝙝𝙚𝙖𝙧 𝙮𝙤𝙪.❞ Problemy łóżkowe z Yoongim nie dawały już Jiminowi spokoju, więc Taehyung postanowił zaproponować mu dość dziwny układ. ❝Nie ma w tym żadnej filozofii. Po prostu alb...