𝟭𝟱. ❝𝙨𝙝𝙤𝙬 𝙪𝙨 𝙬𝙝𝙖𝙩 𝙖 𝙜𝙤𝙤𝙙 𝙨𝙡𝙪𝙩 𝙮𝙤𝙪 𝙖𝙧𝙚❞

4.3K 163 35
                                    

❦❦❦

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

❦❦❦

Jimin miał wrażenie, że jego skórę łaskoczą od wewnątrz dzikie płomienie rozhulanego ognia. Że usiłują wydostać się z jego ciała wraz z gorącym potem, spływającym mu po wyrzeźbionych plecach i sklejającym kosmyki jego brzoskwiniowych włosów, okalających skronie. Wciskał zęby w dolną wargę, usiłując opanować swój oddech, który na nowo przyspieszył. Zacisnął na moment żylaste dłonie na pogniecionej pościeli, lecz to ani trochę nie pomogło. Czuł się na nowo rozochocony — zupełnie tak, jakby wcale chwilę temu nie doszedł obficie i nie mruczał gardłowo i zaborczo wprost do ucha Jeongguka, jego także doprowadzając swoimi pieszczotami do orgazmu. Ponownie stał się półtwardy, nabrzmiały, a to wszystko przez jedno spojrzenie, skierowane w stronę Yoongiego. Wijącego się w ekstazie Yoongiego, który wyglądał, niczym bezwładna laleczka w muskularnych ramionach Taehyunga, unosząc nogi, jęcząc wniebogłosy, a kształtne pośladki mając całe czerwone od siarczystych klapsów i brutalnych pchnięć.

Dopiero w tamtej chwili, gdy wpatrywał się w niego w takim stanie, w którym nie potrafił nic wyartykułować i nawet oddech łapał z ledwością, coś aż tak dokuczliwie ścisnęło jego klatkę piersiową, a zarazem rozbudziło w nim nowy, silniejszy rodzaj pożądania. Jednocześnie w tym momencie zdał sobie sprawę, jak bardzo za nim tęsknił. Nie za samą własną przyjemnością, płynącą z ich dotychczas mało wyuzdanego, subtelnego i czułego seksu, a za Yoongim — za jego wyrazem twarzy, kiedy dochodził, za odgłosami, jakie przy tym wydawał, za drżeniem jego ciała i uściskiem ramion, obejmujących jego barki. Na nowo poczuł pragnienie, nie, wręcz potrzebę bycia tym, który do tego go właśnie doprowadzał. Chciał być tym, dzięki jakiemu Min dozna całej gamy emocji i pieszczot, dzięki jakiemu w ciągu kilku sekund znajdzie się na skraju wytrzymałości. Ta wizja zupełnie ogarnęła jego umysł i ciało, przyćmiła jakiekolwiek inne bodźce i sprawiła, że znów zrobił się twardy, ociekając kropelkami preejakulatu.

W istocie nie czekał, aż Yoongi wykona jego władcze polecenie — w końcu jego ciało wciąż było ociężałe, niemal bezwładne. Choć jego uda trzęsły się, a biodra jakoby płonęły żywym ogniem, Jimin, nie wydając z siebie nawet krótkiego sapnięcia bólu, odsunął się od Jeongguka, by po chwili wdrapać się wyżej na materac przy akompaniamencie jego skrzypnięcia. Znalazł się tuż nad Yoongim, żylaste ręce opierając po obu stronach jego głowy. Jego wzrok ani trochę nie złagodniał, wręcz przeciwnie — świecące w jego tęczówkach płomyki nabrały jeszcze intensywniejszej, jaskrawej barwy, a wyraz jego hebanowych oczu stał się bardziej zwierzęcy. Ponadto zarys jego szczęki wyostrzył się, a na szyi pojawiły się uwydatnione, pulsujące niespokojnie żyły. Tak samo zresztą, jak na jego sterczącym między nogami członku, ponownie napęczniałym i nagim. Nie było śladu po tym, że zaledwie moment temu spuścił się w prezerwatywę, jaka teraz, związana, leżała już w koszu na śmieci.

Nim Yoongi zdołał złożyć jakąkolwiek sylabę, mogącą wypłynąć w postaci dźwięku z jego gardła, jego wargi przeszył gwałtowny, piekący ból. Jimin pocałował go tak niespodziewanie, tak mocno, że w ułamku sekundy rozerwał fragment ich faktury. Jednocześnie ich zęby zderzyły się z impetem, a towarzyszący im przy tym zgrzyt poniósł się echem między ścianami czaszki Mina. Usta Parka wpiły się mocno w te jego, nie czekając nawet, aż ten odwzajemni ich pieszczotę. Ruchy Jimina były stanowcze, zaborcze, aż dało się momentalnie wyczuć, że mężczyzna nie przyjmuje żadnego sprzeciwu. I Yoongi ani trochę nie zamierzał się opierać. Choć był wycieńczony i z trudem mógł poruszyć choćby palcem, dotyk wokalisty sprawiał, że jego zmysły znowu szalały, a mózg nie działał racjonalnie. Po pewnej chwili jego wargi także drgnęły, poruszając się w żarliwym pocałunku, nad jakim jednak to Jimin miał kontrolę. Mimo, że Yoongi już czuł metaliczny smak krwi na swoim podniebieniu, Jimin raz po raz przygryzał jego usta bezlitośnie, językiem niespiesznie sięgając do jego podniebienia. Nie minęło kilka chwil, a tym razem to oni stali się nagą plątaniną rąk i nóg, grając w wyuzdanym przedstawieniu, w jakim jednak główne role odgrywały ich napierające na siebie wargi oraz owijające się wokół siebie języki.

swing party ✧ yoonmin × taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz