𝟮𝟱. ❝𝙬𝙞𝙡𝙡 𝙬𝙚 𝙙𝙤 𝙞𝙩 𝙖𝙜𝙖𝙞𝙣?❞ [𝙁𝙄𝙉𝘼𝙇𝙀]

1.1K 70 49
                                    

❦❦❦

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

❦❦❦

Taehyung nie spał. I to nie jedną noc. Dni mijały, a on nie był w stanie zmrużyć oka na dłużej niż kilka minut. A wtedy i tak czuł się niespokojny, pocił się i oddychał ciężko, budził się w dalszym ciągu wycieńczony. Przez to niekontrolowanie za to przysypiał w ciągu dnia, w najmniej odpowiednich momentach. Nikomu nie sprzyjało to ani trochę. Cały zespół miał na głowie promocję nowej twórczości, a podczas tego nie było czasu na żadne potknięcia, nawet na coś tak błahego i ludzkiego jak bycie zmęczonym. Media śledziły ich wszędzie. Musieli prezentować się nieskazitelnie cały czas. Nie mogli martwić nikogo z zewnątrz, nawet, jeśli sami zamartwiali się o siebie nawzajem cały czas.

— Rozmawiałeś z nim? — zapytał półszeptem Yoongi, nachyliwszy się w kierunku Jimina.

Siedzieli akurat w vanie o intensywnie przyciemnionych szybach, przez które nie dało się dostrzec nawet zarysu sylwetek pasażerów. Był późny wieczór, a oni dopiero wracali z nagrywek do kolejnego występu, który miał zostać wyemitowany w muzycznym show. Taehyung pochrapywał cicho, głowę mając ułożoną na ramieniu Jimina. Zasnął od razu, kiedy znaleźli się w aucie. Raper mówił przyciszonym głosem, jakby bojąc się, że go obudzi. Park odpowiedział mu tym samym tonem:

— Niewiele. Jest ostatnio ciągle półprzytomny, nic nie mogę z niego wyciągnąć. Łatwiej już by było porozmawiać z Jeonggukiem. Chociaż dalej mnie unika.

Mówiąc to, ani drgnął. Trwał w bezruchu, byleby nie zakłócić spokoju Taehyunga, spoczywającego na jego ramieniu. Zerknął na Mina kątem oka, nie odwracając ani trochę głowy.

— Może ty byś spróbował?

Yoongi westchnął cicho. Od czasu, gdy spędzili wspólnie noc, relacje pomiędzy nimi z lekka się...zmieniły. Starali się jednak nie pozwolić tego odczuć pozostałej trójce, niezamieszanej w całą sytuację. Nie mogli dopuścić do tego, by jakiekolwiek zgrzyty wpłynęły na efekty ich pracy. Musieli się z tym uporać za zamkniętymi drzwiami.

Yoongi liczył, że to nie zajdzie aż tak daleko; że nie będzie musiał już interweniować. W końcu Jeongguk sam chciał załatwić swoje sprawy z Taehyungiem. Może i było to nieco samolubne z jego strony, ale sądził, że będą mogli wraz z Jiminem usunąć się w cień i skupić wyłącznie na sobie. Jeongguk najwyraźniej jednak nie kwapił się do wyjaśnienia tego z Kimem jeszcze raz, od początku, skutecznie, by mogli dojść do porozumienia. A na Taehyunga nie wpływało to zbyt dobrze. Ponadto zaczął unikać Jimina, a przed Yoongim już więcej się nie otworzył tak, jak wtedy, następnego dnia po ich upojnej nocy. W ogóle mało rozmawiał. Z kimkolwiek.

— A mam inne wyjście? — zadał retoryczne pytanie. Zerknął na Kima, by upewnić się, że powieki dalej ma zamknięte. — Z nim jest coraz gorzej. Wątpię, by sam się ogarnął.

Jimin westchnął z rezygnacją. Taehyung wciąż pochrapywał, oparty o jego ramię.

Gdy dotarli na miejsce, pozostała czwórka członków zespołu już zdążyła rozgościć się w ich wspólnym mieszkaniu. Nie było słychać żadnych rozmów, jedynie szelest osowiałych kroków, delikatny szum prysznica, pojedyncze szmery. Wszyscy byli zmęczeni po ciężkim dniu.

swing party ✧ yoonmin × taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz