•first interview•

289 34 23
                                    

an: jezu mam totalnego doła, bo mam wrażenie, że wszystko tutaj dzieje się tak dynamicznieee

⚠️TW:⚠️
- usterki na zdrowiu
- przkleństwa

Wypis Dream'a z szpitala nastąpił dzisiaj z rana, przypisano mu maść na oparzenia i leki przeciw gorączkowe.

Ranboo pojechał właśnie na zakupy, zostawiając George'a i Dream'a w domu.

Brunet przeglądał twittera, nie zwracając większej uwagi na telewizję lecącą w tle. Natomiast Dream obecnie spał.

George wiedział, że musi coś zjeść po całej dobie nie jedzenia, lecz wolał, żeby się wyspał.

Zatem brunet wstał ruszając w stronę kuchni, by zaparzyć herbatę. Wybrał jedną z nich, wrzucając jej torebkę do kubka. Odwrócił się, w celu usiąścia na kanapie.

Lecz jego uwaga skupiła się na czymś innym.

A raczej na kimś.

Wysoki blondyn o zielonych oczach, stał w drzwiach od sypialni. Miał na sobie jakąś bluze i dresy, jego włosy były w totalnym nie ładzie.

Obaj jedyne co mogli wykonać, to stanie bezczynnie i utrzymywanie konaktu wzrokowego.

Po chwili obaj podszedli powoli do siebie, przytulając drugą osobę.

Wstyd mu było przyznać, że za tym tęsknił. Ale to była po prostu cholerna prawda.

"Zjesz coś?" spytał George, przerywając uścisk. "Wsumie sory, nawet nie masz wyboru. Musisz zjeść coś delikatnego, może owsianke?" spytał, podczas gdy Dream usiadł na taborecie po drugiej stronie blatu.

Dream zaśmiał się melodyjnie, nakładając kaptur na swoje włosy.

"Jak się czujesz?" George spytał delikatnie, podgrzewając mleko.

"Średnio, czy mogę coś na gorączke?"

"Tak, ale po śniadaniu. Dasz radę, chcesz zmienić opatrunek teraz, czy wieczorem?" spytał, nie odrywając wzroku od garnka z owsianką.

"Wieczorem będzie okej." uśmiechnął się delikatnie.

Gdy George przelał gotowe danie na talerz, podał je Dream'owi, kładąc obok tabletkę, o którą wcześniej prosił Dream.

"No więc, na ile zostajesz?" Dream zaczął.

"Półtora tygodnia maksymalnie, musze zając się studiami."

"Co studiujesz?"

"Filologie angielską, w kierunku nauczyciela, aczkolwiek chyba żałuję tego wyboru."

"Naprawdę? A na co byś postawił jak nie na filologię?"

"Prawo. A ty, myślisz o studiach?"

"Dostałem się na prawo, ale zrezygnowałem. Nie mogłem się odnaleźć na tym uniwersytecie. Miałem wiele spraw na psychice i nie utrzymałbym tym tępem." powiedział, przeczesując ręką swoje włosy. "Planuję spróbować od nowa na kolejny semestr."

"Powodzenia życzę."

"Może to twoja szansa, by zmienić kierunek?"

"Znowu bym musiał wywracać swoje życie do góry nogami. To irytujące."

"Może i masz racje, ale lepiej zepsuć część życia niż całe."

"Możemy zejść z tematu? To dla mnie strasznie stresujące."

"Rozumiem. Jak u Tommy'ego?" Dream spytał, schodząc z tematu.

"Wsumie to świetnie, dużo zarabia i osiąga jako streamer. Jestem z niego naprawde dumny."

Dream pokiwał uśmiechając się delikatnie.

"Pójdę się położ-"

"Nie możesz dużo czasu spędzać sam, możesz łatwo zemdleć z osłabienia. Połóż się w salonie." George poinformował, zatrzymując chłopaka.

"To może coś oglądniemy?" Dream zaproponował, wskazując na sypialnię.

George pokiwał głową, ruszając za blondynem, obaj usiadli na łożku, szukając czegoś na netflixie.

Gdy wybrali jeden z filmów i tak obaj zasnęli. Ich głowy wylądowały oparte na nich obu.

♧♧♧

"Jestem." krzyknął Ranboo, który rozglądnął się, nie mogąc nikogo znaleźć wzrokiem.

Położył reklamówki na blacie, chodząc po mieszkaniu, szukając George'a. Spodziewał się, że Dream jeszcze śpi.

Nie znalazł nikogo z tej dwójki, wchodząc do ostatniego pomieszczenia - sypialni Dream'a, zauważył ich obu, śpiących. Ranboo wyłączył telewizor, zasłonił roletę i nakrył ich kocem, wychodząc z pokoju.

Ranboo

George chyba jednak długo na te studia nie pochodzi

Wilbur

Zbyt logiczne

an: taki szalony ten rozdział

Liberty •Dreamnotfound• (Sometimes2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz