Oblivion - Halfy & Winks
"Zostańmy przyjaciółmi." mruknął Dream, na co George zamilkł.
"Czekaj co?" dodał cichym tonem po dłuższej chwili.
"Tak będzie lepiej."
"Nie kurwa, nie będzie." powiedział już głośniejszym tonem, niż poprzednio. "Robiłeś mi nadzieję, cały ten czas."
"Nie chcę tego ciągnąć."
"Zostałem dla ciebie w Nowym Yorku, rzuciłem dla ciebie studia, znajomych, pracę, mieszkanie." wymieniał, a jego klatka piersiowa zaczęła się nie równomiernie podnosić. Ręce zaczęły lekko się trząść, a łzy nachodzić do oczu.
Po chwili pustka, wszystko zniknło.
Ta pustka jak i czerń do okoła, byla czuta przez niego w całym jego ciele.
Nie było nic, wszystko znikło, zmieniając się w smugi.
Postawił krok, który odbił się echem. Miał wrażenie, że każdy jego oddech odbijał się echem o ściany płuc, uszkadzając je.
Wszystko go uszkadzało, raniło i niszczyło. Cisza drażniła jego uszy, tak bardzo miał tego dość. Po sekundzie podłoże pod nim się zapadło, a w klatce piersiowej czuł tylko wbijające się odłamki serca.
"Po prostu nie chcę cię zranić." usłyszał cichy głos, który brzmiał tak, jakby tylko on mógł go usłyszeć.
Te słowa pozostały w jego głowie.
___
Dochodziła dwudziesta trzecia. Leżeli na kanapie, a w tle leciał pierwszy lepszy film.
Dream bawił się włosami szatyna, próbując jakoś zająć sobie czas, podczas tego, gdy towarzysz spał.
"George?" zaczął blondyn, zauważając, że brunet lekko się wzdrygnął.
"Hm?" spytał śpiącym głosem, przecierając oczy.
"Coś się stało? Co ci się śniło?"
"Pierwszy lepszy koszmar." odpowiedział. "Która godzina?
"11pm." odpowiedział blondyn, poprawiając swoją pozycję i nakrywając na nich koc.
"Czy jeśli zadam ci pewne pytanie teraz, to odpowiesz szczerze?" powiedział po chwili.
"Oczywiście."
"Ty w ogóle mnie kochasz?"
"Tak, czemu tak sądzisz?" odpowiedział bez zawahania.
"Nie istotne." mruknął, łapiąc jedną z dłoni blondyna.
Źle ułożone pytanie.
___
"Sapnap zaprasza nas na imprezę." mruknął Dream, upijając łyka herbaty. "Chcesz, żebyśmy poszli?"
"Chyba wyszły mi z nawyku częste imprezy, ale i tak nigdy nie odmówię." uśmiechnął się delikatnie, siadając koło niego.
"Też z chęcią pójdę. Chciałbym spędzić z nimi jak najwięcej czasu." mruknął, na co pokiwałem głową, zgadzając się z nim. "Proponuję spacer." dodał, obracając się w stronę bruneta.
"A ja przyjmuję propozycję." uśmiechnął się, biorąc kluczyki z blatu.
Ruszyli w stronę drzwi, szykując się do wyjścia. Dochodziła godzina dziesiąta, słońce dzisiaj świeciło naprawdę mocno, stopiając wszelki śnieg. Gdy Dream zaczął otwierać drzwi, zaproponował pobliski park, na co George przytaknął.
Wyszli z mieszkania, blondyn zakluczał mieszkanie, gdyż George poszedł już przywoływywać windę.
an: skaplam sie ze 2 rano jest a myslalam ze 23 ale okej
EJ BEZ KITU JA CHYBA TRYLOGIE Z TEGO ZROBIE
Tylko ze kurwa poprawianie calego sometimes mnie zacina totalnie
BO KURWA CHUJOWO WYSZLO BO MIALAM INNY STYL PISANIAAAAA
Ej serio j3sli ktos to czyta i yo juz jest trylogia to cud
Kurwa za malo tu szczegolow daje. Ej wezcie pomozcie, jest git? Ocencie ten rozdzial od 0 do 10 proszededjwjbdeud
Kuewa ej kudzie ja za krotkie te rozdzialy robie chb ALE ZAPLON NO CHUJ
OBIECUJE PRZYSIEGAM ZE TO MOKA OSTATNIA KSIAZKA Z TAKIMI KROTKIMI ROZDZIALAMI🙏🙏🙏
Moja druga nje przespana noc z rzedu pogggggg (06:06)
CZYTASZ
Liberty •Dreamnotfound• (Sometimes2)
FanfictionWolność. Wolność od miłości do ciebie. ~~~ To druga część książki Sometimes :)) ~~~ ⚠️TW:⚠️ - wulgaryzmy - alkohol - papierosy - narkotyki - przemoc psychiczna ~~~ #1 - december - february22 #1 - sometimes - february22 #73 - dreamwastaken - february...