Rozdział 1

354 6 2
                                    

Szczęśliwego nowego roku :)

Lot z Seulu do LA trwał około 12 godzin. Jak tylko odebraliśmy walizki, Eric oświadczył, że podczas pobytu tutaj, będę z nim mieszkać ze względu na moją chorobę.

HyeMi: Czyli mój kuzyn powiedział ci o mojej chorobie?

Eric: Tak, i to, że zamieszkasz ze mną, to był jego warunek.

HyeMi: Rozumiem, nie będę ci się narzucać?

Eric: Spokojnie, nie będziesz. Jak się dowiedziałem o twojej przypadłości, sam chciałem to zaproponować. - Uśmiechnęłam się.

HyeMi: Obiecuję, że nie będę ci robić problemów.

Eric: O to się nie martwię. - Uśmiechnął się do mnie. - Jutro jak wstaniesz, podjedziemy do lekarza. Masz adres?

HyeMi: Mam. - Wsiedliśmy do taksówki, Eric podał adres kierowcy i ruszyliśmy w drogę.

Eric: Za 2 dni zaczyna się nowy semestr. Będę wychowawcą klasy, w której będziesz się uczyć.

HyeMi: Jakieś rady co do szkoły?

Eric: Bądź sobą. - Uśmiechnął się.

HyeMi: Postaram się. - Również się uśmiechnęłam. Taksówka zatrzymała się pod niedużym domkiem.

Eric: Będziesz miała swój własny pokój.

HyeMi: Mieszkasz z kimś jeszcze?

Eric: Nie. Witam w moich skromnych progach. - Otworzył drzwi do domu. Weszliśmy do środka. - Pokaże ci najpierw twój pokój, a potem oprowadzę po domu. - Zgodziłam się z nim. - Będziesz mogła w nim zmienić, co tylko chcesz. - Weszliśmy na górę, po drodze Eryk zgarnął ode mnie walizkę. Pokój był nieduży, ale było w nim wszystko, co potrzebowałam.

HyeMi: Jest idealny.

Eric: Cieszę się, że ci się podoba. To czas na resztę domu. Łazienkę masz swoją. - Pokazał na drzwi, które były w pokoju. - Idziemy dalej. - Wyciągnął mnie z pokoju i oprowadził po całym domu. Jak z zewnątrz wyglądał na mały, tak wewnątrz jest ogromny. - Z każdego pomieszczenia możesz korzystać. Czuj się jak u siebie. - Przytuliłam się do niego. - Późno już leć do siebie.

HyeMi: Dobranoc. - Wróciłam na górę, otworzyłam walizkę i wyjęłam z niej piżamę, którą spakowałam na wierzch i poszłam do łazienki, gdzie wzięłam szybki prysznic, po czym wróciłam do pokoju i poszłam spać.

Eric: HyeMi, już jest po 11. - Usłyszałam głos Erica.

HyeMi: Naprawdę? - Usiadałam na łóżku, a Eric pokiwał głową.

Eric: Zejdź zaraz do salonu. Zrobiłem ci śniadanie. Wolisz kawę czy herbatę?

HyeMi: Zwykła herbata mi wystarczy, dziękuję.

Eric: Nie ma za co. - Wyszedł z pokoju, a ja podeszłam do walizki. Postanowiłam wciągnąć kilka rzeczy z walizki, ułożę je, jak wrócę. Pomiędzy ubraniami zauważyłam torbę, wydaje mi się, że na laptop, chodź u siebie, go nie miałam. Otworzyłam torbę, w środku był nieduży laptop oraz koperta.

HyeMi: Mogę się założyć, że to sprawka kuzyna. - Westchnęłam. Odłożyłam na biurko laptop wraz z kopertą. Nie mam na to na razie czasu. Wzięłam pierwsze z brzegu ubranie i się ubrałam. Padło na czarne spodnie i biały t-shirt, zarzuciłam jeszcze na siebie czarny kardigan, wzięłam jeszcze torebkę, portfel i telefon. Gdy zeszłam na dół w salonie już czekało na mnie jedzenie.

Dream/ Min YoongiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz