Antidotum- # 2 Sieć kłamstw

Untitled Part 1

Wpis 1

Przeszłość.

Harry.

Naprawdę wkurwia mnie to, że jeszcze nie jest moja, nie leży przyciśnięta pode mną i nie jest ostro pieprzona moim fiutem. Ona należy do mnie, jest moją własnością i tylko tyle jest ważne. Jestem jak drapieżnik, widzę zdobycz, więc muszę ją posiąść, zlokalizuj i przegryź jej gardło – tak właśnie zrobiłem.

Wszystko w koło mnie przestaje być ważne, gdy mój instynkt został pobudzony, a wszystkie zmysły są w gotowości. Ważne jest chwytanie i pościg. Kiedy patrzę na jej zdjęcia od detektywa, mój umysł zaczyna błądzić po całej jej posturze, a fiut pęcznieje w nogawce i napiera na materiał garnituru.

Chce czuć jej ręce na moim ciele, jej usta i mojego fiuta w niej zanurzonego po same jądra. Tak, ona będzie moją własnością, właśnie ją zlokalizowałem i postanowiłem ją zdobyć, posiąść, wziąć jak własne. Jest moja, nastąpiła fuzja i przejęcie.

Ona jest niczego jeszcze nieświadoma, nie wie, że jej los został przypieczętowany, ale wkrótce pozna swoje przeznaczenie. Powziąłem plany wobec niej, a ja zawsze osiągam celu.

To było cudowne uczucie obserwować, jak w jej oczach przelatują iskry buntu, którą w końcu zastąpiła akceptacja. Jestem toksyczny i śmiertelny, moja władza jest absolutna. A jak już ruszyłem w pościg, nic mnie nie zatrzyma. Bestia wewnątrz mnie jest głodna, rozdrażniona.

Na pewno nie będę łagodny, gdy już ją posiądę. Czeka ją trudne zadanie, zaspokojenie mnie odpokutuje boleśnie. Jestem panem, a ona musi to szybko zrozumieć, albo konsekwencje będą dotkliwe.