Untitled Part 5

3.6K 112 9
                                    

Rozdział III

Wyszłam od Ingrid uspokojona na korytarz gdzie czekał Harry. Cała radość jaką miał w sobie rano, wyparowała i zastąpiła ją napięta postawa. Stał z telefonem w ręku i coś na nim pisał, przerwał słysząc stukot moich wysokich obcasów. Podniósł głowę i nasze oczy się spotkały, złapał mnie swoim mroczno-zielonym spojrzeniem i wdarł się w moją duszę. Powodując dreszcz i coś pierwotnego, dominację, której musiałam ulec, spuściłam głowę i czekałam na niego. Podszedł do mnie, złapał moją dłoń i przyciągnął mnie do siebie.

-Chodź –nakazał, a ja szybko poddałam się jego woli.

Jego kroki były długie i szybkie, więc musiałam prawie biec, żeby za nim

nadążyć. Po chwili już stałam obok czarnego Suva. Wsiadłam do auta i

zmierzyłam się z zamkniętą szybą. Poczułam go za sobą. Drzwi się

zamknęły, a ja zostałam przyciśnięta przez jego ciało.

Złapał mnie zaborczo i rzucił na siedzenie, szybko znalazł się miedzy moimi nogami. Tkanina sukienki zaprotestowała i słyszałam jak pękają szwy. Harry nie przestał napierał dalej, aż rozdarcie sięgnęło biodra. Teraz swobodnie mógł się ocierać o moją cipkę. Nie przestał demolować mojego ubrania i rozerwał moje majtki. Na ten gest siły, zmiękły mi kolana. Pragnęłam go w sobie tak bardzo, że złapałam go i przyciągnęłam za marynarkę. 

Harry złapał moje dłonie, położył za głową, i przytrzymał je w mocnym uścisku. Chciałam go dotykać, ale ta możliwość została mi odebrana. Pochylił się nade mną i patrzył na mnie, ocierając się spodniami o moje centrum.

To wszystko powodowało moją frustrację, za mało jego ciała, za mało wszystkiego. Chciałam go dotykać, i bardzo chciałam poczuć jego fiuta we mnie, poczuć go całego. Być jego, pragnęłam siły i dominacji. Żeby jego mrok mnie ogarnął, karmił się mną, ekstazy jaką mi dawało jego każde muśnięcie, usta, palce.

Tak chciałam być jego w każdy sposób. A to, że trzymał mnie i nic nie robił przerażało mnie. Co się stało? Znowu był tym zaborczym, mrocznym stanie, jego furia wylewała się przez oczy i sączyła się na mnie. Kiedyś się go bałam, teraz chciałam każdej kary, jaką mi chciał dać, wytrzymam każde pchnięcie i dotyk. Z podniecenia byłam przesiąknięta, cipka pulsowała, piersi bolały, a ja chciałam płakać z braku większej stymulacji.

-Proszę. –Wymruczałam.

-O co prosisz?

-Proszę. –Mogłam tylko błagać, nie mogłam tego powiedzieć, moje usta nie mówiły, takich rzeczy nigdy.

-Powiedz czego potrzebujesz, a może ci to dam. Inaczej wstanę.

-Chcę cię poczuć.

-Tak i co jeszcze?

-Chcę żebyś mnie pocałował, pieścił, kochał się ze mną.

-Źle, nie chcesz tego, powiedz prawdę. –Złapał moją twarz wolną ręką i wymruczał. –Chce, żebyś mnie mocno pieprzył, dominował, chce twojego twardego kutasa, który się we mnie wbije głęboko i mocno. Tego chcesz, prawda ?

-Tak, tego. –Potwierdziłam, no co on się roześmiał.

-Musisz to powiedzieć, nie potwierdzać. Słucham?

Antidotum-   # 2 Sieć kłamstwOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz