Untitled Part 15

2.2K 104 6
                                    

Wpis 8

Ingrid

Jak zaczęliśmy grać w tą cholerą grę. I po co?

Tak już wiem, zaczęło się to na przyjęciu. Zwrócił na mnie uwagę. Pochlebiało mi to, w jakimś względzie. Chciałam się nim odrobinę pobawić. A co tam, niech ma za swoje, pomyślałam. Taka mała zabawa w kotka i myszkę. Oczywiście zamierzałam nie dać się złapać. Bawiło mnie to, jak mnie obserwował. Byłam zimna i obojętna. Fakt był niesamowicie przystojny, wysoki i urzekający.

Rzeczywiście był gorącym facetem, miał wszystko, co może chcieć kobieta, z wyjątkiem serca. Byłam pochłonięta w rozmowie z Elizą, kiedy poczułam, że ktoś stanął za mną. Odwróciłam się i zamarłam.

Harry pochylił się i szepnął mi do ucha – zatańczymy?

Moja twarz stała się rozgrzana od jego miętowego oddechu, który uderzył w moje pliczki. Z jego bliskością trudno, było mi w głowie formułować myśli i słowa, oczyściłam gardło i z trudem połknęłam ślinę, w głowie miałam pustkę i trudno mi było odpowiedzieć na jego pytanie.

Wrócił do mnie po chwili zdrowy rozsądek, przykro mi, ale nie mam aktualnie czasu, przepraszam, odpowiedziałam. Harry zmarszczył brwi, był niezadowolony. Mam nadzieje, że jednak znajdziesz później czas w swoim napiętym grafiku, odpowiedział. Uśmiechnęłam się i zostawiłam go samego.

Kiedy widziałam, że mnie obserwuje, moje zdradzieckie serce było podekscytowane, a skóra mrowiła pod intensywnością jego spojrzenia. Nie poddawał się, chyba lubi dostawać, to co chce. To dla tego drapieżnika wyzwanie i chyba jednak, chciał mnie upolować.

Bawiło mnie to strasznie. I nawet mnie to podniecało, taka zabawa z tym Samcem Alfa. Przytarcie mu nosa, powodowało, że moja podświadomość odtańczyła taniec radości. A masz, za te wszystkie kobiety. Bawiłam się dobrze, poznawałam potencjalnych klientów i moje samopoczucie sięgało gwiazd.

Jeden z nich był z branży budowlanej, znałam go z innego projektu. On miał duże kontakty i zaproponował, że mnie przedstawi z niesamowicie bogatym chłopakiem. Stare pieniądze ojców założycieli, szepnął do mnie. Chce tu budować kilka wieżowców. Zainteresowana? Jasne, odparłam. Dobrze, za cztery miesiące wróci do Nowego Jorku, to cie polecę. Byłam tym zachwycona.

Cudownie zapowiadał się ten rok, jeśli bym go zdobyła, tego klienta. A jeszcze mi zdradził, że ubiega się o niego mój były szef. Od razu się zjeżyłam, kochałam kraść mu klientów. Tak za jednym zamachem, skróciłam ego Hargrove i mogę to samo zrobić z nienawidzonym szefem.

Wypiłam troszkę za dużo i się rozluźniłam i wtedy zaatakował ponownie. Stanął za mną i dotknął moich ramion i mnie odkręcił w swoja stronę. Panie White, chyba pan za długo przetrzymuje w swoim towarzystwie, tą przepiękną kobietę. Oczywiście on się z nim zgodził, nikt nie przeciwstawia się Harremu. Przeprosił i zostawił mnie z nim sam na sam.

Cholera, mogłam tyle nie pić.


Swoich rąk nie zabrał, tylko pocierał chwile nimi, po moich przedramionach. Stał tak blisko mnie, osaczał. Kiedy mnie dotykał, czułam jakby wypalał mi w mojej skórze dziurę. Moje wnętrze się roztopiło i zapomniałam o oddychaniu.

Antidotum-   # 2 Sieć kłamstwOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz