Antidotum- # 2 Sieć kłamstw

Untitled Part 14

Wpis 7

Ingrid

Jej myśli uleciały w przeszłość w jego objęciach. Do siostry, ciekawe, czy już wie o jej ucieczce, a może on przed nią to również zataił. Potrzebowała tych kilku godzin spokoju. Oceanu, żeby się nie załamać. Nie mogła wytrzymać w tym uwięzieniu. Musiała na chwilę uciec. Od szpitala, raka i wszystkich problemów.

Musiała pomyśleć nad oceanem i postanowić, co dalej ma zrobić.

Znowu pomyślała o Harrym. Dlaczego znowu pojawił się w jej życiu. Czy los kpi z niej. Gdyby wiedziała, że wchodząc na jego ścieżkę, przywiedzie go do swojej ukochanej siostry, nigdy by na nią nie wchodziła. Cholera, na dodatek, co ma z tym zrobić? Czy powinna powiedzieć o wszystkim Frei? Pomóc jej uwolnić się od niego? Czy moja ingerencja tylko ją zrani? Ktoś jest jej potrzebny, żeby pocieszyć ją kiedy odejdę. Zostawienie jej samotnej, bez opieki i wsparcia, jest złe, nie mogę tego zrobić. Więc postanowione zabiorę tą tajemnice do grobu.

Znowu bawię się ogniem, dosłownie i w przenośni.

Jednego jestem pewna nie powinnam drażnić lwa, bo kiedy go wypuścisz z klatki, na pewno rozszarpie ci gardło. Moja duma i zarozumiałość jednak była tak niezachwiana. Chciałam się pobawić. Zniszczyć jego bezczelność, impertynencję, butę, zetrzeć ten szeroki uśmieszek z jego twarzy. Może sprawić, że się chwilę nad sobą zastanowi. Na pewno nie chciałam, żeby spotykał się z jakąkolwiek moją koleżanką, a co mówić z rodzoną siostrą. Ja ich znałam, żyłam w tym świecie, a moja siostra była niestety, muszę to przyznać, najsłabszą ze stada antylopą. Łatwo ją uwieść i mydlić jej oczy. Dlaczego to robił? Czy ja byłam tym powodem?Mścił się na mnie przez Freya?

To był przypadek, czy od początku zaplanowana przez niego działanie. Chciał mnie zranić i wiedział, że przez Freya, będzie to najbardziej bolesny i rozdzierający sposób. Moje sumienie bardzo mi doskwiera. Po co mi było to wszystko. Może to jest jakaś kara, ale co takiego musiałam zrobić, w poprzednim życiu, żeby na to zasłużyć.

***