19. Sylwester.

147 9 0
                                    

Marinette

Ten dzień zapowiadał się na prawdę świetnie, przygotowania do wieczoru trwały w najlepsze. Szczerze mówiąc to od rana miałam na głowie Alye i Chloè mocno podekscytowane zbliżającą się imprezą, nie będę ukrywać, że też się cieszę i nie mogę się doczekać, choć mam pewne obawy. Gdyby nie patrzeć jestem osobą która nie może wypić niewiadome ilości wódki, kto się mną zajmie jak będę pijana? Na Adriena bym nie liczyła.

To znaczy, ufam mu bezgranicznie ale zdaje sobie sprawę ile może wypić i że moge go lekko ponieść. Póki nie zacznę chodzić, muszę się pilnować z alkoholem. Zastanawia mnie tylko jedno, dlaczego to zawsze u mnie są organizowane imprezy? Dobrze, że przynajmniej Adi za mnie sprząta i ja nie będę musiała się męczyć z tym całym syfem. Chłopaki pojechali do sklepu na małe zakupy więc zaczęły się babskie plotki i obgadywanki.

– Dziewczyny muszę was o coś zapytać – Odezwała się spięta. – No bo obie macie chłopaków i jakby.. jak wy to zrobiliście?

Popatrzyliśmy się z Alyą na siebie wymownie a na ustach pojawiły się podejrzane uśmiechy.

– A po co chcesz to wiedzieć Chloé?

– Czyżbyś chciała kogoś poderwać? – Poruszyła brwiami. 

– Nie.. no co wy.. dziewczyny – Jąkała się. – Zwariowaliście?

– My zwariowaliśmy? – Wskazałam dłońmi na nas. – Chyba jednak ty zwariowałaś na punkcie wysokiego, niebiesko włosego faceta!

– Z seksi niskim głosem, przemiłym uśmiechem, powalającym ciałem i oczami, w których można się utopić!

Niespodziewanie trójka mężczyzn weszła do domu obładowana siatami z zakupami, stanęli w wejściu spoglądając w nasze lekko przerażone twarze. Ściągnęli buty I kurtki po czym powędrowali gęsiego do kuchni, oparli się łokciami o kuchenną wyspę wciąż wpatrując się w nas z dziwnymi uśmieszkami.

– Przemiły uśmiech?

– Powalające ciało?

– I oczy, w których można się utopić? – Dokończył Adrien. – O kim gadacie?

Popatrzyliśmy się wzajemnie na siebie z dziewczynami, wszystkie byliśmy zmieszane i nie wiedzieliśmy co powiedzieć. W końcu odezwałam się, by nie było to aż tak bardzo podejrzane i nie domyślili się czegoś.

– A to raczej nie wasza sprawa – Uśmiechnęłam się zadziornie. – Idziemy kontynuować rozmowę do sypialni i nawet nie myślcie, aby podsłuchiwać ani wchodzić!

– Hej! Ja też tam śpię, chyba mam prawo wejść?

– Tylko od osiemnastej do dziewiątej rano! – Krzyknęłam i zamknęłam się z dziewczynami w pokoju.

Adrien

Uwielbiałem, gdy Mari się ze mną droczyła, lubiłem gdy posyła mi ten dyskretny uśmieszek i marszczy czoło. Nie sądziłem, że kiedykolwiek zakocham się w kimś, aż tak bardzo ale odpowiadało mi to, lubiłem czuć ją blisko siebie i wiedzieć, że odwzajemnia moje uczucia.

– Halo! Ziemia do Adriena! – Machał mi przed twarzą ręką. – Mieliście mi podpowiedzieć

– Teraz? Dziewczyny są za ścianą, nie martwisz sie tym, że Chloé mogłaby cię usłyszeć?

– Może to i lepiej, miałbym to za sobą – Podrapał się w ramię nerwowo. – Ciężko jest powiedzieć co sie czuje, jak wam sie to udało? Co zrobiliście? Pomóżcie.

– Ja z Alyą przelizałem się po pijaku na licealnej imprezie, później zaczęliśmy się spotykać i oświeciło nas, że coś nas do siebie ciągnie

– U mnie i Mari trwało trochę dłużej, mieliśmy łatwiej tylko dlatego, że opiekuje się nią a ona akurat miała ciężką załamkę. Zaczęło się od małych wycieczek po mieście, następnie zostałem na noc i kończąc na pocałunku i związku. Małe gesty, tu mi oparła głowę o ramię, tu położyła głowę na kolanach, jeszcze kiedy indziej piliśmy wspólnie kawę pod jednym kocem.

– Myślę, że z Chloé bardziej by Ci poszło jak powiesz prosto z mostu, nie lubi jak gadasz ogródkami. Mów co myślisz bądź rób co uważasz za stosowne, nie ma jednej magicznej metody na zdobycie dziewczyny.

– Dzięki chłopaki, coś wymyślę – Objął nas ramieniem. – Ale chyba mogę liczyć na małe podpowiedzi w trakcie imprezki?

Marinette

Przekąski leżały gotowe na stole, pizza i sushi były w drodze a butelka alkoholu była w połowie opróżniona, przestawiliśmy nawet kanape byśmy wszyscy siedzieli na podłodze. Alya kleiła się do Nino, Adrien siedział przy mnie pilnując mnie jak oczka w głowie, a Chloé i Luka.. no cóż.. siedzieli obok siebie totalnie spięci. Trzebabyło rozluźnić trochę towarzystwo.

– Może zagramy w "nigdy przenigdy"? Zajmiemy się czymś, zasady chyba znacie prawda? – Zaproponowałam. – Dla przypomnienia zasad - mówicie nigdy przenigdy i dokańczacie co tylko chcecie, a jeśli to robiliście to pijecie drinka

Wszyscy chętnie się zgodzili więc powoli zaczęliśmy gre, zaczęliśmy od zrobienia mocnych drinków. Zaczęłam grę i podążaliśmy zgodnie z wskazówkami zegara. Graliśmy do czasu przywiezienia jedzenia, choć to wystarczyło by dowiedzieć się kilku ciekawych rzeczy, przykładowo mój chłopak i Nino całowali się z tą samą płcią, Alya pocałowała się z przypadkowym typem na imprezie no i wydało się, że Luka ma swoją sympatię.

Do północy zostało niecałe pół godziny, z dziewczynami trzymaliśmy się świetnie, gorzej z chłopami. Im już na pewno nieźle szumiało w głowie, Nino był już nawet zwrócić trochę alkoholu lecz szybko ponownie wlał w siebie to co stracił, Luka stał się dziwnie pobudzony a Adrien siedział wpatrzony w podłogę conajmniej jakby łapał dziwną nostalgie dawnych lat. Chloé starała się uspokoić Luke ale kiepsko jej szło

Po pokazie fajerwerek wróciliśmy z dziewczynami do domu, chłopaki stwierdzili, że zostają bo muszą się lekko przewietrzyć. Szybko pożałowaliśmy tego, że zostawiliśmy ich samych, trzech pijanych facetów na plaży nie mogło skończyć się dobrze. Gdy tylko trzech muszkieterów wparowało do domu, na naszych twarzach ukazało się rozbawienie, nutka przerażenia i zażenowania ale wszystkie wybuchnęliśmy śmiechem.

– Co wy do cholery robiliście? – Spytała Alya dławiąc się własnym śmiechem.

– Byliśmy popływać! – Odparł dumnie Luka.

– Nago?! – Krzyknęliśmy równo z blondynką. – Jesteście cali mokrzy i pewnie zmarznięci, załamać się z wami idzie!

Pogoniłam dziewczyny po ręczniki, Alya i Chloé zajęli się Nino I Luką a ja zgarnęłam Adriena do sypialni. Wyciągnęłam z szafki ciuchy dla chłopaków I dałam je przyjaciółką, rzuciłam blondynowi ciuchy każąc się ubrać, przysiadłam na skraju łóżka przyglądając się temu jak chłopak niezgrabnie się ubiera. Zanim blondyn ubrał chociażby bokserki, zdążyłam sama się przebrać i dać dziewczyną materac wraz z pościelą.

Przekazałam im również, że mogą pić dalej ale ja muszę się już położyć. Jak powiedziałam, tak zrobiłam, wykonałam jeszcze szybką wieczorną toaletę i wróciłam do łóżka, szybko poczułam ramiona chłopaka. Wtuliłam się w jego ręcę I przypomniałam sobie o ich ciuchach, które zostały na plaży. Jednak machnęłam na to ręką I szybko odpłynęłam do swojej wyobraźni. 

》𝙿𝚊𝚖𝚒ę𝚝𝚗𝚒𝚔 𝙸𝚗𝚠𝚊𝚕𝚒𝚍𝚢《Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz