Narrator
Pożegnanie z kwami było najgorszym przeżyciem dla Marinette I Adriena, oboje mocno ubolewali ale wspierali siebie wzajemnie starając się żyć jakby nic się nie stało, choć w głębi duszy ich serca rozleciały się na małe kawałki. Bohaterowie lekko oddalili się od siebie ale mocno trzymają relację by nie rozpaść się bardziej, bo kto ich zrozumie niż oni sami? Mistrz jak obiecał tak zniknął z ich życia, nie dawając żadnego znaku.
Sylwester zbliża się szybko a leczenie Marinette, w końcu zaczęło mieć pozytywne skutki, dziewczyna staje na nogi podpierając się stabilnych mebli, jednak stawianie kroków zabiera jej dużo siły. Gdyby nie wspierający jej blondyn, poddałaby się szybko, najpewniej leżała by całe dnie w łóżku cierpiąc po stracie przyjaciółki. Wszystko miało się układać jednak życie lubi być przewrotne i rzucać kłody pod nogi.
Teraz gdy śnieg zakrył swoim puchem miasto tworząc minusowe temperatury, para spędza więcej czasu w domu. Więcej ćwiczą i obijają się, gotują razem i oglądają seriale bądź filmy, nawet ubrali wspólnie choinkę. Po prostu zajmowali swoje głowy, by nie myśleć o małych stworkach. Obecnie w mieszkaniu roznosi się zapach krokietów oraz piekących się croissantów a z telewizora roznosi się ich ulubiona piosenka.
Mimo, że bolące wspomnienie dalej pozostało z nimi wiedzieli jedno, przy sobie są szczęśliwi, szczerze uśmiechnięci a czas leci w zastraszającym tempie.
– Chciałabyś mieć kiedyś dzieci? – Zdziwił dziewczyne pytaniem. – Nie mówię, że teraz ale w przyszłości, za kilka lat
– Myślisz, że nadawałabym się na matke? – Zaśmiała się. – Może kiedyś, chwilowo uważam to za ogromny obowiązek
– Masz w sobie tyle miłości i czułości, że byłabyś świetną matką – Zarumieniła się na wypowiedziane przez blondyna słowa. – Ale masz rację, obecnie chce zwiedzić z tobą trochę świata, zaręczyny później ślub, imprezy do białego rana z przyjaciółmi
– Jesteśmy ze sobą parę miesięcy i już myślisz o słubie?
– Po prostu wiem, że chciałbym spędzić j resztę swojego nudnego życia z tobą, jesteśmy świetną parą co by tu więcej mówić
Dziewczyna zaśmiała się lekko zauroczona słowami jej chłopaka, ale wiedziała, że miał rację. Dogadywali się jak nikt inny, ich więź była silna a o takiej relacji można było pomarzyć, kochali się z wzajemnością i to było dla nich najważniejsze.
– Siemka! Jakieś plany na sylwester? – Oboje podskoczyli wystraszeni.
Co prawda przyzwyczaili się do niezapowiedzianych wizyt Alyi I to, że wchodziła jak do siebie, ale mimo to i tak wchodziła do domu z głośnym śmiechem I ogromnym uśmiechem na twarzy. Alya była najbardziej pozytywną osobą w ich małym składzie i każdy zawdzięczał jej poprawy humoru jak i świetną zabawę. W wigilię pokłóciła się trochę z Nino przez co czerwony barszcz ze stołu znalazł się na chłopaka głowie..
Jednak szybko się pogodzili.. w łazience.. na szafce.. jeśli oczywiście wiecie o co mi chodzi.
– Hej Alya – Przywitała się z przyjaciółką. – Myślę, że planowaliśmy sylwester z wami w pełnym składzie
– O nie, wykluczone, jadę z Nino na Majorkę, podobno piękne fajerwerki tam puszczają! – Spojrzała na miny swoich zaskoczonych przyjaciół. – Przecież żartuje! Zrobiliśmy z Nino trochę zapasów na nowy rok, tylko alkohol trzeba dać do lodówki
– U nas w lodówce raczej się nie zmie.. – Nie zdążył dokończyć.
– "U nas"?! Od kiedy wy razem mieszkacie? Marinette? – Stała na środku salonu zaskoczona.
– To już z przyzwyczajenia, Adrien już prawie u mnie mieszka, rzadko wraca do siebie, po prostu więcej czasu spędza u mnie i mówimy tak bo nam wygodniej – Wyjaśniła. – W piwnicy jest półka no i jest tam chłodno więc można na spokojnie dać tam potrzebne rzeczy, które potrzebują lodówki
– Chwila.. – Popatrzył się na swoją dziewczynę. – To ty masz piwnice?
Marinette pokiwała głową i skierowała się do salonu każąc przyjaciółce odsunąć puchaty dywan. Pod warstwą ozdoby podłogowej znajdowała się w podłodze klapa z uchwytem, Alya pociągnęła za rączkę i ukazał jej się widok stromych schodów i ciemnego pomieszczenia.
– No nieźle, czemu nic nie wspominałaś o tym? Można by było świetnie wygospodarować te pomieszczenie – Odezwał sie Adrien z kuchni z rękami na biodrach.
– A wiesz ile tam jest sprzątania? Nikt tam od lat nie zaglądał, pewnie na warstwie kurzu moznaby było stworzyć arcydzieło. Po za tym ja i tak bym tam nie zeszła, przynajmniej nie teraz
Alya z Adrienem zeszli na ciemny dół szukając jakiegoś włącznika światła, ku ich zaskoczeniu było tam również ogrzewanie a żarówki wciąż działały. Szybko przekonali się na własne oczy jak bardzo pomieszczenie było zaniedbane, jednak regał na alkohol stał dalej w świetnym stanie i nawet znaleźli kilka butelek wina. Po obejrzeniu wszystkiego co było wrócili do góry, otrzepali sie z kurzu i ustawili wszystko na miejsce jak było.
– Skoro nie dałaś rady tam zejść to skąd wiesz jak piwnica wygląda i co sie w niej znajduje?
– To dom mojej babci, gdy przyjeżdżałam tu na wakacje za dzieciaka to często chowałam się przed dziadkiem, rozglądałam się na dole i bawiłam się tam. Dziadkowie nie pozwalali mi tam za bardzo wchodzić bo były tam różne alkohole i bali się, że coś zbije i zrobię sobie krzywdę
– No tak, to zrozumiałe. Musiałaś mieć świetne dzieciństwo! Mnie nigdy mama nie chciała puszczać do babci, nieraz uciekałam sobie z domu, żeby zrobić jej na złość ale babcia szybko wyganiała mnie spowrotem do domu. Był strasznie skłócone.
– To trochę przykre, że przez konflikt rodzinny nie mogłaś jeździć do babci, nigdy tego nie zrozumiem. Chociaż ja nie mogłem przez długi czas jeździć do ciotki bo rodzice byli z nią pokłóceni ale dziś już jest dobrze
– Moja mama w końcu zrozumiała, że nie może zabraniać mi kontaktu z własną babcią i przebolała to, że widywała ją na kilka sekund więc źle nie było – Wyjaśniła z uśmiechem. – A ty Mari? Robili ci jakieś problemy rodzice kiedyś?
– Nie – Odpowiedziała szczerze. – Nawet sama w wieku czternastu lat poleciałam do wujka do Szanghaju.
– Szczęściara z ciebie – Wstała nagle z kanapy. – Będę się już zbierać, przywiozę jutro z Nino trochę zakupów i posiedzimy dłużej.
Gdy tylko Alya wyszła, para wróciła do kuchni, by dokończyć posiłek. Po niecałych trzydziestu minutach zasiedli do salonu delektując swoje podniebienie pysznymi krokietami. Odpalili serial i spędzili dzień w swoim towarzystwie.

CZYTASZ
》𝙿𝚊𝚖𝚒ę𝚝𝚗𝚒𝚔 𝙸𝚗𝚠𝚊𝚕𝚒𝚍𝚢《
FanfictionPo ostatecznej walce z władcą ciem, 21-letnia Marinette uległa poważnemu wypadkowi. Dziewczyna została sparaliżowana od pasa w dół, rehabilitacje pomagają dziewczynie stanąć na nogi Po odejściu jej opiekunki Sophie, matka dziewczyny postanawia znale...