#1 Matteo

16K 312 46
                                    

Stojąc przed drzwiami, z bukietem kwiatów i szampanem, zastanawiałem się jak bardzo ucieszy Olgę mój wcześniejszy powrót. Miałem wrócić dzień przed wigilią, ale udało mi się dopiąć kontrakt wcześniej. Nie pisałem nikomu o wcześniejszym powrocie. Te kilka dni chciałem spędzić z moją dziewczyną a za chwilę narzeczoną. Tak przyjechałem wcześniej, żeby się oświadczyć Oldze. Wszedłem do mieszkania, w którym mieszkaliśmy razem od roku. Poczułem się dziwnie. Na stole stały dwa kieliszki i prawie pusta butelka wina. Przecież pisała, że jest zmęczona i będzie dzisiaj sama. Może jednak ktoś wpadł niezapowiedzianie. Już miałem ją zawołać, gdy wyszła tyłem z naszej sypialni owinięta ręcznikiem, śmiejąc się i pociągając za sobą półnagiego mężczyznę.

-Chodźmy coś zjeść skarbie. - powiedziała zanim obróciła się i mnie zauważyła. - Co ty tutaj robisz?

-Raczej co ty tutaj robisz? Jak mogłaś mnie zdradzać, gdy ja planowałem zaręczyny? - krzyknąłem i uderzyłem ręką w blat szklanego stolika.

Stolik rozpadł się na drobne kawałki a moja ręka bolała jak diabli. Krew kapała na biały dywan robiąc coraz większą plamę. Olga coś do mnie mówiła, ale nawet nie rozróżniałem słów. Jej goguś zdążył się ubrać i szybko wyszedł, a ona coś ciągle mówiła. Nie chciałem tego słuchać.

-Wynoś się stąd głupia szmato. Masz piętnaście minut, żeby się spakować i wypierdalać. - powiedziałem głośno i dodałem. - Czas start.  

Wtedy wreszcie ucichła i poszła zbierać swoje rzeczy. Po kwadransie stała przy drzwiach z jedną dużą walizką i drugą mniejszą.

-Idź z tą ręką do lekarza. Zadzwonię jutro jak się uspokoisz.

-Nie twoja sprawa. A jeszcze jedno - dodałem, gdy stała w drzwiach- klucze od mieszkania i samochodu zostaw na szafce.

Coś warknęła pod nosem, ale zrobiła, jak kazałem. I jeszcze trzasnęła drzwiami wychodząc jakbym to ja ją skrzywdził. Zdezynfekowałem ranę i owinąłem rękę bandażem. Postanowiłem jednak podjechać na pogotowie. W ranie widać było odłamki szkieł a sam nie byłem w stanie ich wyciągnąć. Wezwałem taksówkę, bo sam nie byłbym w stanie prowadzić samochód i już po kwadransie byłem na pogotowiu. Siedziałem tam chyba wieczność i dopiero gdy bandaż zaczął przeciekać zareagowała młoda lekarka, która szła korytarzem z kubkiem kawy.

-Co się panu stało?

-Miałem spotkanie pierwszego stopnia ze szklanym stolikiem. - zażartowałem.

-Widzę humor dopisuje. Długo pan czeka?

-Całe wieki.

-To proszę do gabinetu. Ella, dlaczego nie przyjęłaś pacjenta przecież to nagły przypadek. - zwróciła się do blondynki siedzącej za biurkiem.

-Ja mam dzisiaj same nagłe przypadki. Liam jest ze mną dyżurze, ale wezwali go na porodówkę i nie ma go już godzinę.

-To trzeba było dzwonić po mnie. Pomogę ci, bo akurat mam przerwę. A pan ma dzisiaj szczęście, bo trafia pan w ręce chirurga a nie pediatry. - zaśmiała się, założyła rękawiczki i dodała. - Zapraszam zobaczymy co z ręką.

Pani doktor była bardzo delikatna i dokładna. Zdążyłem się przyjże jej dużym piwnym oczom i kasztanowym włosom. Oprócz mocnej czerwonej szminki na ustach miała delikatny makijaż.

-Proszę mi się tak mocno nie przyglądać.

-Cóż nie mogę się powstrzymać.

-Z ręką jest nie najgorzej. Miał pan szczęście żadna ścięgna nie są uszkodzone. Musiałam założyć kilka szwów. Koleżanka wypisze skierowanie do chirurga. Proszę się zgłosić za tydzień na zdjęcie szwów. Ello wypisz panu skierowanie do poradni, leki przeciwbólowe, zestaw do dezynfekcji ran i opatrunki. - po chwili dodała do mnie. - Musi pan zmieniać opatrunek dwa razy dziennie, a gdy znieczulenie przestanie działać proszę wziąć leki przeciwbólowe.

W SIDŁACH PRZEZNACZENIA    [ZAKOŃCZONE] 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz